Pan Jacek Mazur z Katowic, właściciel auta: „Ludzie się za tym autem oglądają i z sympatią pozdrawiają często nie patrząc na to co dzieje się na drodze”.

Mercedes-Benz 230 Cabrio B (W153)
Rok produkcji: 1939
Dane techniczne:

Silnik: 6-cylindrowy, rzędowy, typ M153
Pojemność: 2289 cm3
Moc: 55 KM przy 3500 obr/min
Skrzynia biegów: 4-biegowa, manualna, synchronizowana
Sprzęgło: jednotarczowe, suche
Ogumienie: 6.00×16
Instalacja elektryczna: 6V
Prądnica o mocy 130W
Rozrusznik elektryczny o mocy 0,6 kW
Akumulator o pojemności 75 Ah
Zbiornik paliwa: 50 l
Prędkość maksymalna: 116 km/h
Zużycie paliwa: 16 l /100 km
Wymiary: długość / szerokość / wysokość [mm]: 4700 / 1720 / 1610
Rozstaw osi: 3050 mm
Masa własna: 1470 kg
Okres produkcji: 1939-43
Ogółem wyprodukowano modelu 153 (limuzyny i kabriolety) 4210 sztuk.
Cena: 7615 marek

Dlaczego interesujesz się takim autem?
Szukałem auta przedwojennego, ale innego niż Mercedes 170V, bo to był pierwszy mój samochód. Mam sentyment do Mercedesa. Bardzo cenię cechy tej marki. Historię tego auta zweryfikowano w centrali Daimler AG, dział Mercedes-Benz Classic. To retro auto wyprodukowano na rynek niemiecki. Opuścił fabrykę 9 września 1939 roku i wyjechał do Brna (obecnie Czechy). Samochód kupiłem w Polsce, w firmie specjalizującej się w renowacji zabytkowych aut. Remont samochodu wykonano perfekcyjnie przygotowując go tym samym do konkursów elegancji na najwyższym poziomie. Ta 230 otrzymała w tym roku: 1 miejsce w konkursie elegancji na Motoclassic Wrocław i puchar Przewodniczącego Rady Miasta Radomia dla: Najelegantszego Zabytkowego Auta „Uliczki Tradycji” 2016.

Czy auto jest „fabryczne”, czy ma jakieś modyfikacje?
Mercedes jest w stanie oryginalnym. Uważam, że modyfikacje tak rzadkich i starych aut są niedopuszczalne.

Jakie ma zalety, wady?
W przypadku samochodu przedwojennego trudno mówić o wadach. Jeździ się inaczej niż współczesnym autem. Auto wymaga znacznie więcej uwagi a jazda skupienia. Szczególnie w kontekście zainteresowania jakie wzbudza na drodze. Należy pamiętać, że samochód nie ma ani wspomagania kierownicy ani wspomagania hamulców. Brak mu „armii” czujników jakie teraz mamy do dyspozycji we współczesnych samochodach, więc sprawdzanie poziomu oleju, czy ciśnienia w ogumieniu to podstawa.

Często nim jeździsz? Jak go użytkujesz?
Około 1000 km rocznie, tylko na zloty i niedzielne wyjazdy z rodziną.
Ile kosztuje eksploatacja tego auta?
Drogie jest tylko ubezpieczenie AC, około kilkunastu tysięcy złoty rocznie. Reszta kosztów jest marginalna, jak w przypadku każdego innego, przeciętnego samochodu.

Gdzie i jak auto jest przechowywane?
W garażu, nie korzystam z pokrowca.

Czy uczestniczysz w rajdach i zlotach? 
Tak, od 2 lat chętnie jeździmy z żoną na fajne imprezy. Byliśmy m.in. na Star Drive Mercedesa, na Motoclassic Wrocław czy uliczce tradycji w Radomiu.

Należysz do jakiego klubu lub stowarzyszenia?
Klub Zabytkowych Mercedesów oraz szwajcarskiego Classic Drivers Club.

Komu polecasz to auto?
Osobom, które lubią przedwojenną motoryzację, ten specyficzny klimat, design.

Co byś doradził tym, którzy by chcieli kupić taki samochód?
Zacznijmy od tego, że trudno kupić takie auto w jakimkolwiek stanie. Najczęściej te auta są już po renowacji, nawet więcej niż jednej. Polecam takie auto w stanie „dziewiczym”, czyli nigdy nie spawanym lub najlepiej w idealnym czyli po profesjonalnej i co ważne udokumentowanej renowacji. Nie zamierzam robić ekstra reklamy firmom specjalizującym się w renowacji, ale czasy gdy robiło się wszystko samemu już minęły. Teraz jest czas na specjalistów. Oczywiście wszystko zależy od tego jaki końcowy efekt zamierzamy osiągnąć i jakimi funduszami dysponujemy. Mogę jednak z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że w wielu wypadkach opłacalnym jest nawet wzięcie kredytu, aby doprowadzić samochód do klasy konkursowej. Dlaczego?
Musimy pamiętać, że istnieje bardzo duża dysproporcja cenowa na rynku w zależności od tzw. noty. Przykładowo 230-ka limuzyna w nocie 5 jest wyceniana na 12.000 euro, nota 3 to już 46.000 euro, nota 2 to 67.000 euro a nota 1 to 96.000 euro (wg Classic Data Sonderheft 57 wiosna 2016). Jeśli do tego weźmiemy pod uwagę stały, rokroczny wzrost wartości o 15 do kilkudziesięciu procent (w zależności od modelu), to jest to bardzo opłacalna inwestycja. Czyli jak widać poza pasją i czystą przyjemnością z jeżdżenia oldtimerem możemy przy okazji zrobić bardzo dobra alternatywną inwestycję na przyszłość.

Gdyby ktoś potrzebował porady, pomocy w zakresie renowacji starych Mercedesów, to chętnie pomogę. Nie poruszam się tylko w tym modelu, ale również w innych, m.in. w 170V. Można się ze mną kontaktować poprzez tego maila: [email protected]

Dziękuję za rozmowę.
Zdjęcia: również z archiwum Pana Jacka Mazura.

Poniżej zdjęcia z renowacji:

Pozostałe zdjęcia auta: