10 zasad dobrego designu Dietera Ramsa to prawdziwy dekalog każdego dobrego twórcy przedmiotów użytkowych. To właśnie dzięki nim otaczające nas rzeczy mogą być piękne i jednocześnie w stu procentach spełniać swoje zadania. Ale czy stworzone przez niemieckiego projektanta zasady możemy zestawić z klasyczną motoryzacją? Przekonajmy się o tym!

1. Dobry design jest innowacyjny

Amerykańskie wzornictwo końca lat pięćdziesiątych było do cna przesiąknięte tematyką podboju kosmosu oraz licznymi fascynacjami silnikami odrzutowymi. Stąd też epoka ta uznawana jest za jedną z ciekawszych w dziejach motoryzacji. Nikt wówczas nie liczył się z ilością chromowanych dodatków, wagą samochodu czy chociażby jego spalaniem, które mogło oscylować nawet w okolicach 20-30 litrów benzyny na 100 kilometrów. Przykładem połączenia designu z użytecznością, a także innowacją z pewnością był wynaleziony przez koncern General Motors system Autronic Eye.

Był nim futurystycznie wyglądający skaner, który umieszczano we wnętrzach nowych samochodów, zwłaszcza Cadillaców. Działający w nocy sprzęt miał za zadanie wykrywać strumienie światła, które emitował zbliżający się z naprzeciwka samochód. System Autronic Eye w zaledwie kilka sekund redukował natężenie jasności świateł Cadillaca w sposób taki,  aby nie lepić zbliżającego się do nas kierowcy. Funkcjonalny gadżet nie tylko znacząco wpłynął na bezpieczeństwo podróżujących, ale też nie zakłócał ładu eleganckiej deski rozdzielczej kultowego krążownika szos.

2. Dobry design czyni produkt użytecznym

Chyba zgodzicie się ze stwierdzeniem, że samochód ma być nie tylko fizycznym odzwierciedleniem tabelek informujących jego właściciela o wydajności silnika czy trwałci elementów mechanicznych. Własne „cztery kółka” mają przede wszystkim oferować estetyczne i psychologiczne doznania. Kluczową rolę w tym kontekście odgrywa wnętrze auta z układem przyrządów skumulowanych wokół kierowcy, który znacząco przyczyna się do komfortu jazdy.

O tego typu udogodnieniach myśleli już przeszło 68 lat temu inżynierowie Citroena, którzy pracowali nad jednym z najbardziej kultowych samochodów wszechczasów – modelu DS. Zarówno wczesne jak i finalne egzemplarze tego wozu posiadały niezwykle przemyślany kokpit, który można było obsługiwać przy pomocy dosłownie jednej ręki. Manetki służące do włączania świateł, klaksonu oraz kierunkowskazów zostały zlokalizowane wokół jednoramiennego koła kierownicy z hydraulicznym wspomaganiem. Można było nimi sterować bez konieczności odrywania rąk z kierownicy. Zmiana biegów odbywała się przy pomocy niewielkiej dźwigni umieszczonej w kolumnie kierownicy. Jej umiejscowienie pomogło zagospodarować więcej miejsca na nogi dla osób podróżujących z przodu.

3. Dobry design jest estetyczny

Estetyka wozu jest najważniejszą oraz integralną częścią jego designu. Szczególnie dobrze obrazują to niektóre (zwłaszcza europejskie) pojazdy zabytkowe z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Były nimi np. Volkswagen Garbus, Fiat 500, Austin Mini czy Citroen 2CV. Ich wygląd zewnętrzny był połączeniem piękna i minimalizmu, a prosto rozplanowane wnętrze podkreślało niesamowitą wręcz funkcjonalność.

Warto tu wspomnieć o pierwszej generacji włoskiego Fiata 500. Z powodu braków w dostawie blachy potrzebnej do produkcji małego auta, sporą część jego stałej, blaszanej powierzchni dachu zastąpił brezentowy faltdach. Sprytne rozwiązanie pozwoliło zaoszczędzić cenny surowiec, a właściciel Fiata 500 otrzymywał w pakiecie ze świeżo zakupionym samochodem świetny dodatek na lato, za który obecnie trzeba dość słono zapłacić.

4. Dobry design czyni produkt zrozumiałym

Zrozumiałym i jednocześnie intuicyjnym rozwiązaniem był uchwyt znajdujący się na desce rozdzielczej klasycznego Volkswagena Garbusa. Seryjnie montowano go od  początku lat sześćdziesiątych. Był to okres, w którym wiele samochodów nie było jeszcze fabrycznie wyposażanych w pasy bezpieczeństwa. Znajdująca się tuż nad klapką schowka rączka poniekąd „zastępowała” ich brak, służąc utrzymaniu równowagi pasażera, który mógł za nią złapać w przypadku szybszej jazdy lub ostrego zakrętu. Wskrzeszenie tego samego patentu miało miejsce w 1998 roku, kiedy światło dzienne ujrzało nowe wcielenie popularnego garbusa – VW New Beetle.

5. Dobry design jest uczciwy

Francuska ikona motoryzacji, czyli potocznie nazywany „kaczką” Citroen 2CV już od samego początku produkcji (1949 r.) cechował się uczciwym designem. Choć aktualnie wóz ten nie może narzekać na brak zainteresowania, ponad 70 lat temu był on postrzegany jako kawałek powyginanej blachy na czterech kołach, który oferował znacznie mniej, niż jego konkurencja.

Stwierdzenie to było jednak mylne. Pierre Boulanger, prezes marki Citroen, jeszcze przed wdrążeniem modelu 2CV do oficjalnej produkcji podkreślał, że chce, aby jego wóz mógł wygodnie pomieścić cztery osoby oraz koszyk zawierający 60 jaj, by podczas jazdy z prędkością 50 km/h nie zrobiła się w nim jajecznica. I tak też się stało. Dzięki miękkiemu i sprężystemu zawieszeniu wóz prowadził się niezwykle komfortowo. Prosta i zarazem przemyślana konstrukcja trafiła następnie do innych modeli Citroena, jak np. Ami czy Mehari.

6. Dobry design nie rzuca się w oczy

Prostym i nie rzucającym się w oczy na tle wielu zachodnich konstrukcji designem cechowało się Volvo Amazon. Jego klasyczne linie i nieco stonowany styl sprawiały, że wóz nie przyciągał do siebie nadmiernej uwagi. Miał on opinię solidnego pojazdu, który dojedzie z punktu A do punktu B. Należy jednak pamiętać, że szwedzki samochód uchodził za jednego z pionierów w dziedzinie bezpieczeństwa (strefy kontrolowanego zgniotu), ergonomii (wersja kombi z kreatywnie rozwiązaną pokrywą bagażnika) oraz ekologii (silniki emitujące mniej zanieczyszczeń do atmosfery). Mimo tego, że jego karoseria nie posiadała modnych wtedy „płetw” z tyłu czy masy chromowanych dodatków – piękno tkwiło w jego prostocie. Amazon przez lata był hitem sprzedażowym w wielu krajach.

7. Dobry design jest ponadczasowy

Idealnym przykładem ponadczasowego designu jest sylwetka klasycznego Volkswagena Garbusa. Była ona niezmienna przez 58 lat produkcji! Zaokrąglony kształt nadwozia był nie tylko rozpoznawalnym elementem, ale także inspiracją dla Andy’ego Warhola. Amerykański artysta w 1985 roku stworzył słynny sitodruk, który bazował na zaczerpniętym z prospektu Garbusa zdjęciu z 1960 roku. Niezwykle chwytliwe kampanie reklamowe i wielka popularność auta sprawiły, że produkowano go aż do 2003 roku.

8. Dobry design jest przemyślany w najmniejszym detalu

Od lat mówi się, że to właśnie Włosi są mistrzami w dziedzinie designu. W stwierdzeniu tym jest sporo prawdy. Zaprezentowany w 1961 roku Fiat 1300 (Milletrecento) był nie tylko udanym poprzednikiem Polskiego Fiata 125p, ale także przemyślanym do granic możliwości samochodem rodzinnym. Przykładem jego przemyślanego designu był chociażby charakterystycznie wysunięty fragment dachu, który zachodził lekko za okno tylnej szyby. Niewielki zabieg stylistyczny miał za zadanie nie tylko stylowo się prezentować. Dzięki swoim kształtom zmniejszał on ilość promieni słonecznych docierających do wnętrza auta. Latem było to zbawienne, szczególnie dla mieszkańców południowcy terenów Włoch. Ówczesna oferta tego modelu nie obejmowała jeszcze systemu klimatyzacji. Owy „smaczek” z pewnością docenili pasażerowie podróżujący na tylnej kanapie.

Wczesne egzemplarze auta posiadały też nietypowo (ale jakże pomysłowo!) umieszczony korek wlewu paliwa. Znajdował się on pod lewą lampą z tyłu, będąc jednocześnie symetrycznym odbiciem okrągłego klosza światła wstecznego. Co więcej, miał nawet identyczny kształt, przez co w żaden sposób nie psuł stylistyki pasa tylnego wozu.

9. Dobry design jest przyjazny środowisku

Bardzo ciekawym i sprzyjającym ekologii rozwiązaniem zasłynął w połowie lat dziewięćdziesiątych flagowy model Mercedesa – W210. Nazywany potocznie „okularem”  wóz wyposażony został w fotele, których elementy zostały wykonane z przetworzonych łupin… kokosa! Co ciekawe, użycie sprzyjających środowisku materiałów w żaden sposób nie wpłynęło na zmniejszenie komfortu wewnątrz auta. Wręcz przeciwnie, pretendujący obecnie do miana youngtimera Mercedes od lat słynie z wysokiej wygody, przez co był też częstym wyborem taksówkarzy.

10. Dobry design jest tak minimalistyczny jak to tylko możliwe

Wzorem połączenia minimalizmu ze znakomitym stylem z pewnością może być projekt wnętrza pierwszej generacji Austina Mini. Kokpit zaprojektowanego przez Sir Aleca Issigonisa samochodu cechował się centralnie umieszczonym prędkościomierzem z wbudowanymi kontrolkami. Tuż nad nim umieszczono małą popielniczkę oraz dwa nawiewy. Pod zegarem ulokowano dziecinnie prosty w obsłudze panel sterowania ze stacyjką. Praktycznie cały kokpit stanowiła pojemna półka, w której kierowca jak i pasażer mogli pomieścić najpotrzebniejsze rzeczy. Jedyny w swoim rodzaju projekt świętuje swój triumf po dziś dzień –  liczne nawiązania do projektu z 1959 roku wciąż możemy odnaleźć w nowoczesnych Mini.

 

Zdjęcia: Krystian Tomala