Udane rozpoczęcie tegorocznego sezonu przez Europejską Asocjację Automobilerów.


Pierwsza to Wiosna Automobilerów w Andrychowie. Organizatorom z ”Bocianiego Gniazda” udało się zgromadzić na andrychowskim rynku ponad 50 pojazdów. Byli to zarówno członkowie EAA jak i miłnicy zabytkowych samochodów, którzy pierwszy – ale chyba, po tak udanym spotkaniu, nie ostatni raz dołączyli do nas.

Następna impreza to cykliczna, kolejna już V majówka. Tym razem zwiedzaliśmy Pogórze Ciężkowickie. Majówka tylko z nazwy była majówką, bo odbyła się w ostatni weekend kwietnia. To był strzał w dziesiątkę – piękna pogoda i buchająca zielenią wiosna sprawiły, że była to impreza wyjątkowa.

Główny organizator zapewnił nam szereg atrakcji. Kazia znamy od dawna i słyszeliśmy o jego zamiłowaniu do gromadzenia przedmiotów pamiętających dawne czasy. Ale to, co zobaczyliśmy na miejscu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Zabytkowe motory, silniki, narzędzia i cala masa innych rzeczy i to wszystko w nienagannym porządku!

Chwile wzruszenia przeżyliśmy dzięki Ojcu organizatora, który na miejscu pamięci o bohaterskich ludziach z AK jako naoczny świadek opowiadał o wydarzeniach sprzed lat. Dla młodych ludzi będących uczestnikami naszej wyprawy to żywa lekcja historii.

Gościliśmy również w gospodarstwie, gdzie właściciele zamiast wzorem wielu rolników narzekać, że nic się nie opłaca hodują bydło irlandzkie i węgierskie. Są tam też strusie, kozy, kucyki mniejsze od psa, jelenie a zawłaszcza przemili, gościnni gospodarze.

Nasze wyjazdy upewniają mnie w przekonaniu, że tak zwana Polska B czasami ma więcej do zaoferowania niż duże miasta. W niewielkich Ciężkowicach funkcjonuje świetnie zorganizowane muzeum przyrodnicze. To nie placówka, po której chodzi się w kapciach pod czujnym okiem pani, która co chwila krzyczy „nie dotykać, nie fotografować”.

To muzeum interaktywne – można dotknąć, posłuchać, zobaczyć animacje komputerową. Dopełnieniem jest przewodnik – pasjonat. Na koniec dworek Paderewskiego w Kąsanej i mini recital 14- letniego pianisty. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo będziemy mogli pochwalić się, że poznaliśmy artystę.

Po tak bogatym, pełnym wrażeń programie ukojeniem był wypoczynek w malowniczo położonym nad jeziorem Rożnowskim rodku.

Organizator zapewnił nam tyle atrakcji, zadbał też o nasze żołądki, że poprzeczka ustawiona jest wysoko. Ale przed nami kolejny wyjazd. Tym razem na Opolszczyznę. Znając Darka i Jolę – będzie równie ciekawie.

Więcej informacji na  www.eaa.org.pl

Tekst oraz zdjęcia: Bożena Żołnierkiewicz