Abarth 500 jest doskonałym przykładem samochodu, który powstał z przywiązania do tradycji. Włoska marka już od 1949 roku ulepsza flagowe modele Fiata. Tak samo stało się w przypadku Fiata 500, którego nowe wcielenie zaprezentowano przeszło 15 lat temu.

Sportowe wcielenie „pięćsetki” zadebiutowało na rynku przeszło 14 lat temu, w 2008 roku. Jego powstanie było prawdziwym ukłonem w stronę miłników włoskich samochodów sportowych. W jego wyglądzie nie zabrakło jednak nawiązań do stylu retro. Samochód ten był totalnym przeciwieństwem zadziornych z wyglądu wozów, które napędzane są przez podstawowe, przypisane ich standardowym wersjom silniki. O nie, nie…

Pierwszą generację Abartha napędzały cenione do dziś jednostki 1.4 16V T-Jet o mocy 135 KM. Ich elastyczność była wręcz doskonała. Samochód pewnie prowadził się w zakrętach, a jego pięciobiegowa skrzynia o krótkich skokach drążka przez wielu użytkowników była uważana za precyzyjną. Na plus była też ergonomia zaprojektowanego z polotem wnętrza. Fakt ten docenił także Jeremy Clarkson, który na łamach jednego z odcinków Top Gear nazwał ten model „małym Lamborghini”.

Popularny dziennikarz miał w tym stwierdzeniu sporo racji, gdyż mało na świecie jest osób, które nie uległyby rasowemu pomrukowi wydechu wyczynowej 500-tki. Klientom lubiącym poczuć wiatr we włosach dedykowano wersję z miękkim, rozkładanym elektrycznie dachem – identycznym jak w przypadku Fiata 500C. „Abarth na słoneczne dni” był mocniejszy o 5 KM, co jednak nie zmieniło diametralnie jego osiągów w stosunku do standardowej odmiany. Wielu testujących Abartha prezenterów i dziennikarzy zwracało uwagę na jego wewnętrzne wymiary, symboliczny bagażnik oraz bardzo skąpą ilość miejsca na tylnej kanapie. Należy jednak pamiętać, że wóz ten od początku nie miał pełnić roli rodzinnego kombi czy flotowego hatchbacka. Został stworzony po to, by dawać jak najwięcej frajdy płynącej z jazdy. Nie dla niego są więc testy przestrzeni nad głową, albo ekonomii silnika, który zaczyna żyć swoim życiem po wkręceniu go na wyższe obroty.

Po upływie 10 lat od premiery Abartha 500, na rynku pojawiła się jego wysmakowana w detalach odmiana o nazwie 695 Rivale Edition Spéciale. Posiadające specjalną tabliczkę z numerem auta były muśnięte nutą wyrafinowanego stylu śródziemnomorskiej elegancji. Choć w ofercie Abartha obejmowała i wciąż obejmuje wiele jego znakomitych odmian, przedliftowe egzemplarze z 1,4-litrowymi silnikami wciąż są chętnie kupowane i użytkowane – zwłaszcza przez młode pokolenie kierowców.

 

Zdjęcia: Archiwum autora tekstu