Motoryzacją interesowałem się od zawsze, ale ta klasyczna wciągnęła mnie kilka lat temu. Od ponad czterech lat jestem emerytem i w związku z tym mam nadmiar wolnego czasu. Jak wiadomo nuda generuje różne rzeczy. W moim przypadku było to oglądanie chyba wszystkich możliwych programów motoryzacyjnych o renowacji starych samochodów.


Trzy lata temu z okazji urodzin córka (również miłniczka starych aut) zorganizowała mi nietypowy prezent. Otóż była to dwugodzinna przejażdżka Mercedesem W111 po Pszczynie i okolicy. Była to niesamowita chwila w moim życiu. Oprócz podróży na fotelu pasażera, właściciel zgodził się, abym mógł go poprowadzić samodzielnie. Piękny, dostojny dwukolorowy Mercedes wprawdzie odbiegał od oryginału, ponieważ był typowym „narzędziem weselnym” zrobił na mnie ogromne wrażenie. To jest samochód, który wyznacza mój cel, moje marzenie. Może kiedyś uda mi się znaleźć odpowiednią perełkę.

Na początku tego roku ukazał się artykuł na Waszej stronie Łukasza Garbata o zakupie pierwszego Mercedesa. Łukasza udało mi się poznać dzięki portalowi społecznościowemu. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się zresztą w pubie, które funkcjonuje jako małe muzeum motoryzacji. Posiada on pięknego Mercedesa W115 i Fiata 126p a jego tata ma Mercedesa W126. Łukasz jest wspaniałym, młodym pasjonatem klasycznej motoryzacji. To on mnie zainspirował do zakupu właśnie Mercedesa. Kilka samochodów na sprzedaż obejrzeliśmy wspólnie. Jakiś czas później natchnęła mnie myśl, żeby było to coupe, ponieważ mam niepełnosprawną żonę, którą się opiekuje od 10 lat i chcę latem jeździć na przejażdżki i rehabilitację.

Wtedy wymyśliłem, że dostosuję klasyka, dzięki urządzeniu, które na co dzień służy nam w nowoczesnym aucie. Jest to szwedzki patent służący do przewozu osób na wózku inwalidzkim. Obejrzałem kilka coupe i wybór padł na zielonego Mercedesa CE 124 z silnikiem 3,0l p mocy 180 KM. Samochód jest bardzo bogato wyposażony począwszy od czterech elektrycznych szyb, klimatyzacji, abs, tempomatu po webasto. Oczywiście najbardziej urzekło nas wnętrze: zielone, welurowe fotele zrobiły. Po zakupie z drżeniem serca montowałem urządzenie z obawą, że się nie zmieści lub po prostu nie zadziała. Myślę, że jest to jedyny klasyczny tak przystosowany samochód w Polsce. Dzięki temu cała rodzina może korzystać w pełni z uroków jeżdżenia youngtimerem. Córka chętnie zabiera naszego Mietka na przejażdżkę do pracy.

Mercedes wygląda bardzo atrakcyjnie ale z racji, że ma już prawie 30 lat kilka rzeczy należy w nim poprawić, żeby był cały czas w dobrej kondycji. Najbardziej cieszy mnie to, że kilka usterek udało mi się naprawić samemu, z pomocą forów internetowych, które są prawdziwą skarbnicą wiedzy. Zaliczyliśmy Mietkiem już kilka zlotów, gdzie poznałem mnóstwo fajnych, zakręconych na punkcie starej motoryzacji, ludzi.

Pozdrawiam Społeczność KlassikAuto.pl
Krzysztof

Od Redakcji: Opisz swoje stare auto, a otrzymasz od nas upominek.