Samochód: Mercedes-Benz W124 2.5D z 1994 roku.

„Muszę przyznać, że od zawsze pasjonowały mnie nowoczesne samochody o fantastycznych kształtach, pełne nowatorskich gadżetów o zaokrąglonych liniach nadwozia, które wpadały od razu w oko na ulicy. Gdy poznałam mojego męża, fanatyka klasycznej motoryzacji, każdy zakup samochodu dla mnie był wielkim wyzwaniem. Moje oczekiwania spotykały się z negatywnym nastawieniem męża, który próbował mi wyperswadować elektronikę, nowoczesne rozwiązania i wszelkie nowinki techniczne na korzyść klasycznego pojazdu.

Byłam jednak nieugięta i moje 2 kolejne pojazdy były dalekie od miana klasyka. Początkowo byłam zadowolona, jednak po pewnym czasie samochody te zaczynały zawodzić, a częstotliwość awarii i koszty napraw przerastały nasz budżet, co mnie doprowadzało do szału.

Przez pewien czas byłam bez samochodu, aż do momentu kiedy dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy i będziemy potrzebować dużego rodzinnego samochodu. Mój mąż szaleńczo zakochany w swoim Mercedesie W201 – popularnej 190-tce od razu wpadł na pomysł, aby zakupić większego brata wspomnianego modelu, czyli jednego z najpopularniejszych modeli Mercedesa z lat 90-tych.

Podeszłam sceptycznie do tego pomysłu. Obejrzeliśmy kilka samochodów, ale nie byłam przekonana do tego pomysłu. W końcu, gdy ja zajęłam się przygotowaniami do nadejścia nowego członka naszej rodziny mąż wziął sprawy w swoje ręce. Pojechał na drugi koniec Polski i kupił W124 z 1994 roku z popularnym silnikiem 2.5D, który był w wersji kombi.

Muszę przyznać, że jak pierwszy raz zobaczyłam samochód, który został zakupiony dla mnie, to aż mnie zamurowało. Kanciasty, ogromny, przestronny i jednocześnie niesamowicie ładnie utrzymany jak na swoje lata. Zaczęłam nim jeździć jeszcze w ciąży, nadal sceptyczna, ale zaczęłam się przekonywać stopniowo z każdym wyjazdem tym autem o jego atutach. Nigdy wcześniej żadne auto nie było tak wygodne jak ten Mercedes. Jakość wykonania detali, wnętrza, praca silnika, dynamika i przede wszystkim ekonomika zaczęły mi się coraz bardziej podobać. Najlepszym jednak okazało się naprawianie tego auta: o wiele prostsze, tańsze i szybsze niż w przypadku poprzednich samochodów.

Prawdziwe walory W124 zaczęłam poznawać dopiero po porodzie, kiedy zaczęłam podróżować swoim autem z dzieckiem, do sklepu, z wózkiem, zakupami, w upały, te wszystkie uciążliwości były jednak niczym w obliczu, wygody, przestronności, ekonomii i bogatego wyposażenia mojego Mercedesa.

Auto jest z nami od ponad 3 lat. Było dwa razy nad morzem, wielokrotnie w górach, na wypadach weekendowych, ale najważniejsze, że wozi mnie codziennie bezpiecznie z moją córką do pracy, rodziny, znajomych. Każdego dnia coraz bardziej uwielbiam swój samochód i pomimo wielkiego przebiegu jaki posiada, pewnych drobnych usterek, jest według mnie idealnym rozwiązaniem dla mnie i rodziny. Mąż czasami z zazdrością pożycza moją furkę, która od 190-tki jest o wiele większa, przestronniejsza i wygodniejsza.

Oboje uwielbiamy to auto, jednak ja po tym całym czasie posiadania go stwierdzam, że auto klasyczne z charakterem jest bardzo dobrym pomysłem i dziś nie zamieniłabym go na żadne inne. Cieszę się, że mąż je zakupił i trochę na siłę wmusił mi je, bo jest warte swojej nieposzlakowanej opinii i na pewno będę je reanimowała dokąd tylko będzie to możliwe aby był z nami.”

Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Agata Kula

Od Redakcji: Opisz nam swój samochód, a wyślemy Ci upominek!