Odwilż polityczna po śmierci Stalina spowodowała otwieranie się gospodarki na potrzeby społeczeństwa. W 1953 roku zapadła decyzja o zwiększeniu produkcji i poprawie projektów radzieckich samochodów. Zdecydowano zastąpić przestarzałe pojazdy nowymi, bardziej wygodnymi i o większej wytrzymałci.


Jako że w kraju nastała wizja rozwoju i postępu wszystkich gałęzi inżynierii, także od przemysłu motoryzacyjnego zaczęto wymagać wyższej jakości, poprawy parametrów technicznych i ekonomicznych oraz oczywiście wzrostu sprzedaży. W latach 30-tych marka samochodów GAZ  (GORKOWSKIJ AWTOMOBIJNY ZAWOD) otrzymała imię Wiesława Mołotowa, co sprawiło, że wszystkie produkowane modele miały oznaczenia liczbowe z literą M.

Po decyzjach ówczesnych władz zespół projektantów uznał za punkt honoru, aby w pełni zaspokoić rosnące potrzeby rynku i radzieckiej społeczności. Już w 1954 roku był gotowy projekt i zgoda na pierwsze prototypy. Gaz 21 oficjalnie został przedstawiany w 1956 roku jako następca wysłużonej Pobiedy M20

Samochód posiadał nadwozie typu sedan, charakteryzujące się dużym prześwitem, co powodowało, że pojazd bardzo dobrze spisywał się na nieutwardzonych radzieckich drogach. W całej swojej historii Gaz 21  praktycznie produkowany był w niezmienionej formie. Zmiany dotyczyły jedynie drobnych zmian w wyglądzie zewnętrznym  i mało znaczącymi ingerencjami w jednostkę napędową.

Bryła samochodu wyglądała bardzo świeżo. Duże okna w połączeniu z ozdobnym wykończeniem dawały wrażenie lekkości i przestronności karoserii. W roku 1962 dołączyła wersja nadwoziowa kombi, która cieszyła się dużą popularnością. Powstało też kilka modeli  przeznaczonych do dyspozycji służb specjalnych. Wersje te były wyposażone w silniki V8 zapożyczone z większego modelu GAZ 13 Czajka.

Pod maską modelu 21, przeznaczonego dla zwykłego zjadacza chleba, pracował trwały, niewyżyłowany silnik o pojemności 2445 ccm i mocy 81 KM przy 4000 obr./min oraz 176 Nm momentu obrotowego. Samochód rozpędzał się do 130 km/h. Mówiło się, że to właśnie mocny, niewyżyłowany i niezawodny silnik był przepustką do tak dużej popularności modelu 21.

W początkowych modelach pracowała manualna trzybiegowa skrzynia biegów, w późniejszych modelach pojawiła się trzybiegowa  skrzynia automatyczna. Wołga zapewniała dość komfortowe podróżowanie, które osiągnięto nie tylko poprzez odpowiedni dobór sprężyn i konstrukcji zawieszenia, ale również przez zastosowanie niskociśnieniowych opon bezdętkowych. Mimo zaporowej ceny dla zwykłego obywatela prostota konstrukcji oraz niezawodność sprawiła dużą popularność tego modelu, który był praktycznie pierwszym samochodem dostępnym na dużą skalę dla zwykłych obywateli. W roku 1968 model 21 został zastąpiony modelem GAZ 24, a produkcja modelu 21 zakończyła się w 1970 roku.

Dzisiaj choć od zakończenia produkcji Gaz-a 21 mija ponad 40 lat, to pasjonaci pokroju Pana Henryka dalej twierdzą, że to zabytkowe już dzisiaj auto po prostu: „Wad nie ma” i zapewne jest w tym sporo prawdy.

W młodości miałem przyjemność być kierowcą w zakładach produkcyjnych i woziłem taką właśnie Wołgą moich szefów. Były to lata ’70-te. W tamtym właśnie okresie obiecałem sobie, że jeszcze kiedyś będzie mnie na takie auto stać. Całe życie spędzone w motoryzacji zaowocowało tym, że posiadając własny warsztat lakierniczy mogłem pozwolić sobie na kupno wymarzonej Wołgi i odrestaurowanie jej, jako zupełny laik. Nie było łatwo, lecz doświadczenie z przeszłci, kiedy sam remontowałem takie auta pomogło mi w odbudowaniu samochodu, o którym dzisiejsi mechanicy nie wiedzą absolutnie nic.

Tak po upływie 6 lat od kupna auta mogę cieszyć się Wołgami, którymi jeżdżę na zmianę w wolne dni, do pracy, do sklepu jak i na wycieczki. Nie da się opisać słowami przyjemności wynikającej z jazdy takimi autami.

Wołga widoczna na zdjęciach jest z 1968 roku i jest to wersja eksportowa ze wszystkimi możliwymi dodatkami takimi jak listwy na błotnikach, napisy czy też reflektory. W roku 2006 została sprowadzona z Białorusi. Była kompletna, jednak nadawała się tylko do kompletnego remontu. Oryginalnie posiadała kolor niebieski, miała założoną instalację gazową, a na dachu był zamontowany kufer.

Wołga została odrestaurowana od podstaw tzn. w 2006 roku rozebrana do gołej blachy i w całci wypiaskowana. Auto zostało polakierowane czarnym lakierem firmy Autokolor z czterema warstwami lakieru bezbarwnego. Większość chromów wymieniona na nowe lub odnowiona. Tapicerka została uszyta od podstaw, podobnie jak dywany i podsufitówka. Silnik kompletnie nowy. Most, skrzynia, zawieszenie, koła hamulce, wszystkie gumy, uszczelki, zimmeringi zostały również wymienione na nowe. Elementy wymagające wymiany zostały zastąpione.

Odbudowę samochodu wykonałem sam. Zajęło mi to dwa lata, a od tego czasu zdążyłem przejechać 19 000 km i do dziś jeżdżę bezawaryjnie. Samochód prowadzi się wspaniale, a jeśli chodzi o tłumienie nierówności, to żaden dzisiejszy samochód nie może mu dorównać. Auto używane jest sezonowo w okresie wiosenno-letnim. Wołga nie wyjeżdża z garażu w czasie deszczu lub brzydkiej pogody. Autem jeżdżę przeważnie trasy 250-300 km jak i mniejsze np. wyjazdy weekendowe wokół miejsca zamieszkania itd.

Niestety nigdy nie brałem udziału w żadnych imprezach z powodu braku czasu, ale w 2009 r. auto wraz ze mną uczestniczyło w filmie „Czarny Czwartek”. Wieźliśmy jednego z sekretarzy filmowego komitetu w latach ’70.

Auto jest zarejestrowane na białych tablicach. W eksploatację samochodu wliczyć można wymianę oleju i filtrów oraz podstawowe opłaty jak ubezpieczenia i badania techniczne. Części, w większości  nowe, są ogólnodostępne np. z aukcji internetowych, jednak ja zaopatruję się bezpośrednio u importera zza granicy.

Wołga to samochód dla ludzi, którzy mają dużo czasu, no i znają się na starych autach.  Jest niepowtarzalna i posiada wielką klasę. Poruszam się nią z wielką przyjemnością nie tylko ze względu na walory estetyczne, ale też wspaniałe prowadzenie. Z tego też tytułu posiadam jeszcze 3 podobne Wołgi.

Foto: Henryk Ukleja