Nasi Czytelnicy dokonali wyboru Klasyka Lutego 2022, który weźmie udział w głosowaniu finałowym Klasyk Roku 2022.
Tytuł KLASYK LUTEGO 2022 roku otrzymuje:


Syrena 103 z 1964 roku. Właścicielem jest Pan Michał Mirkowski z Piaseczna.
Dyplom oraz nagrodę wyślemy pocztą.

Zapraszamy do udziału w zabawie. Nagrody czekają. Zgłaszajcie swoje klasyki do konkursu! Przyjmujemy zgłoszenia do konkursu na Klasyk Kwietnia 2022. Wystarczy wysłać zdjęcie samochodu na maila: [email protected]

Moja Syrena 103 wyprodukowana została przez FSO w 1964 roku. Egzemplarz jest z początku roku co oznacza, że nie zdążyły go objąć wszystkie modernizacje charakterystyczne dla tego modelu. Syrenka jest napędzana silnikiem dwusuwowym S-15 znanym ze starszych modeli oraz posiada pojedynczy amortyzator tylnej osi. Dołóżmy do tego zbiornik paliwa w komorze silnika, brak kontrolki ładowania na desce rozdzielczej, kły na zderzakach, napisy „Syrena” na błotnikach i okazuje się, że zarząd FSO ewidentnie się pospieszył z wprowadzaniem nowego oznaczenia modelowego, bo jedyną różnicą w porównaniu do poprzedniczki był pas przedni wraz z błotnikami.


Silnik ma pojemność 744 cm3 i generuje 27 koni mechanicznych i jest to dobry moment na rozwianie mitu o rzekomych korzeniach z motopompy, ponieważ sytuacja była odwrotna. To na bazie silnika Syreny stworzono silnik do motopompy o oznaczeniu S15M. Powodem tak często powielanego błędu w społeczeństwie była zwykła propaganda i nie wchodzenie w tzw. konflikt polityczny. Oficjalnie głoszono, że produkcja Syreny będzie w małej liczbie, wspierając dalej i bardziej produkcję Warszawy M20. Pamiętajmy, że był to rok 1954, gdzie niezwykle trudno było o wprowadzenie do produkcji autorskiego, polskiego pojazdu, a głoszenie informacji o zapożyczonym silniku z motopompy było w stanie, z politycznego punktu widzenia, ułatwić taki plan.

Syrena znajduje się w tej samej rodzinie nieprzerwanie od 1977 roku, a powodem jej kupna było zastąpienie Mikrusa, który w pewnym momencie stał się zbyt ciasny dla czterech osób. Była wtedy niebieska z kilkoma unowocześnieniami, jak chociażby nowsze kierunkowskazy, ramki reflektorów i zderzaki.


W chwili zakupu nie była w najlepszym stanie technicznym, a dalsze użytkowanie tylko pogłębiało podupadający stan, przede wszystkim blacharski. W czasach kartek na paliwo został dołożony tylny zbiornik na paliwo, żeby ułatwić podróżowanie, a wskaźnik paliwa został umiejscowiony w prędkościomierzu.

W 1986 roku podczas typowego, corocznego przeglądu diagnoście będącego pod autem spadło coś na głowę. Dziury w podłodze były zalepione papą. To sprawiło, że w roku 1987 roku Syrena została wyrejestrowana i pozostawiona pod płotem na następne 22 lata, aż do rozpoczęcia generalnego remontu, który potrwał rok. Od marca 2010 roku ponownie wróciła na drogi i od tego momentu zdążyła zjeździć Polskę od morza po góry, a przebieg zdążył już urosnąć o ponad 20 000 km.

Pozdrawiam serdecznie 
Michał Mirkowski