Pod koniec lat dziewięćdziesiątych, praktycznie każdy koncern w Europie miał w zanadrzu model miejskiego auta. Nie inaczej było z Fiatem, który od zawsze słynął z tworzenia małych samochodów z charakterem. W 1998 roku na rynku pojawiło się Seicento, które swoimi rozmiarami i nazwą nawiązywało do kultowego włoskiego klasyka – Fiata 600.

Małe jest piękne

Podobnie jak poczciwy maluch, a później Cinquecento – produkowany w Tychach Fiat w wielu domach pełnił rolę samochodu rodzinnego. Choć jego długość nie przekraczała nawet 3,5 metra, w jego wnętrzu pomieścić mogło się 5 osób. Pakowność 180-litrowego bagażnika nieraz była wystawiana na próbę przez osoby, które wyruszały swoim Seicento na urlop. Najważniejsze było jednak to, że wiele, zwłaszcza młodych osób mogło pozwolić sobie na zakup nowego wozu prosto z salonu. Dynamiczny i przyjemny dla oka design przetrwał lata. Linia lekko podciętych, bocznych okien z tyłu mogła przywodzić na myśl te z Fiata 127, który w czasach swojego debiutu był prawdziwym hitem, a tylne światła z potrójnymi owalami naprawdę mogły się podobać. Nawet w bazowej wersji, deska rozdzielcza Seicento z czterema centralnymi przyciskami i dużą wnęką schowka prezentowała się bardzo nowocześnie. Panel zegarów nie stanowił ogromnej póki z upchanymi wszędzie kontrolkami. Podobnie jak w prekursorze z dawnych lat, prędkościomierz osadzono pod małą „kapliczką”.

Podstawową jednostką Seicento był silnik o pojemności 0,9 litra. Rozwijał on moc 39 KM i pozwalał maksymalnie rozpędzić się do prędkości 140 km/h. Jednostki te uchodziły za trwałe, proste w obsłudze i przede wszystkim oszczędne. Przejechanie dystansu 100 kilometrów kosztowało naprawdę niewiele, a przy ekonomicznej jeździe można było zejść do wyniku z piątką na przodzie. Małe silniki spełniały też surowe emisje spalin, a objęte specjalnym programem auta wyposażano w przyjazne recyklingowi materiały.

 

Bardzo ciekawą wersją był też Sporting z motorem 1,1 l (55 KM). Ten lekki, opatrzony zadziornymi dodatkami i często występujący w żółtym kolorze nadwozia wóz był wtedy spełnieniem marzeń niejednego fana samochodów ze sportowym zacięciem. W jego kampanię reklamową został zaangażowany sam Michael Schumacher, któremu dedykowano specjalną edycję limitowanych Fiatów. Z biegiem czasu Seicento zaczęło przechodzić drobne zmiany. Najbardziej zauważalna przypadła na rok 2000, kiedy zmieniono wygląd kloszy przednich kierunkowskazów. Lubiany w Europie, a zwłaszcza przez Polaków samochód doczekał się też rozmaitych wersji specjalnych.

W 2005 roku, dokładnie w 50 rocznicę rozpoczęcia produkcji prekursora Seicento, Fiat zaprezentował inspirowaną stylem retro odmianę z emblematem „600” na tylnej klapie. Więcej o tym wyjątkowym ukłonie w stronę przeszłci przeczytasz TUTAJ. Praktyczny samochód był też lubiany przez wszelkie środowiska tuningowe oraz amatorów rajdów, którzy sprawdzali i nadal sprawdzają jego możliwości podczas KJS-ów. Jego produkcję zakończono po 12 latach, co jak na model produkowany na równi z Fiatem Pandą czy Punto było naprawdę dobrym wynikiem.

Wskrzeszenie legendy

W 2023 roku Fiat 600 w wielkim stylu powrócił na rynek. Tym razem w postaci praktycznego SUV-a, któremu nie zabrakło jednak elegancji. Jest to jeden z niewielu samochodów tej klasy, który swoim wyglądem nie przypomina przerośniętego czy „wkurzonego”. Zupełnie odwrotnie – z nieco zaokrąglonych linii jego karoserii bije dynamizm i młodzieńczy wigor. Najlepiej podkreśla to pomarańczowy lakier metalizowany o nazwie „Sun of Italy”. Co więcej, wraz z premierą nowej „sześćsetki” Fiat ogłosił także wycofanie szarego koloru z palety ocieni nadwozi swoich nowych samochodów. Wątek ten został nawet poruszony w oficjalnej reklamie Fiata, gdzie fabryczna 600-tkę zanurzono w wielkim zbiorniku z pomarańczowym lakierem.

Zgodnie z aktualnym trendem w dziedzinie motoryzacji, Fiat 600 jest w pełni elektrycznym samochodem. Podobnie jak w przypadku Seicento, nowy SUV produkowany jest wyłącznie w tyskiej fabryce. W inspirowanym przeszłcią wozie znajdziemy też kilka akcentów zapoczątkowanych kilka lat temu przez elektryczną generację Fiata 500. Pięciodrzwiowe nadwozie korzysta z platformy współdzielonej  m.in. z Jeep’em Avengerem oraz Alfą Romeo Milano. We wnętrzu panuje harmonia i spokój, które co jakiś czas ożywia wietlenie typu ambient. Dobrze przemyślane są też wzory dostępnych tapicerek, które posiadają modnie wyglądające, wyszywane logo Fiata. Przywiązanie do tradycji znajdziemy tam wszędzie. Nawet wytłoczony na tylnym zderzaku napis 600 opatrzony jest symbolem włoskiej flagi.

Zainteresowane zakupem modelu 600 osoby nie muszą się martwić o zbyt długą listę jednostek napędowych. Do wyboru mamy jeden silnik elektryczny o maksymalnej mocy 156 KM (54 kWh, 115 kW). W ofercie dostępna jest również wersja Hybrid, która dysponuje 100-konnym silnikiem benzynowym 1.2 l.  Podczas jazdy miejskiej, elektryczna odmiana samochodu dysponuje zasięgiem aż 605 kilometrów. Każdy 600 wyposażony jest w system otwierania klapy bagażnika, który nie wymaga użycia rąk. W przypadku trzymania ciężkich zakupów wystarczy tylko jeden ruch nogi, by uzyskać dostęp do 360-litrowego bagażnika. Zestaw czujników, system monitorowania martwego pola oraz tylna kamera z polem widzenia do 180° pozwoli pewnie wyjść z każdej sytuacji na drodze.

Mimo tego, że nowy Fiat 600 jest znacznie większym samochodem niż jego poprzednik, razem z modelem 500 tworzy on wspaniały duet nowoczesnych elektryków. Na pewno nie brakuje w nich stylu retro, który idzie w parze z najnowszymi technologiami. Następcą modelu 500X zainteresował się też Abarth, który ogłosił już powstanie specjalnej wersji Scorpionissima. Drapieżnie wyglądający wóz ma być najmocniejszym Abarthem w historii. Zostanie wyprodukowany w ilości zaledwie 1949 sztuk. Liczba ta nie jest jednak przypadkowa, bowiem wiąże się z datą powstania włoskiego tunera Fiata.

 

Zdjęcia: www.media.stellantis.com
Źródła dodatkowych informacji: Fiat.pl, www.media.stellantis.com
Tekst przygotowany przy współpracy z AutoBits.pl – sklep z częściami do marki FIAT