Dlaczego interesujesz się zabytkową motoryzacją?
Na takie pytanie trudno jest odpowiedzieć. Chyba 99,9% chłopców zbierało samochody z gum do żucia „turbo”, a plakaty z gazet wisiały na ścianach pokoju. Później przyszła pora na własne „4 kółka”. A dlaczego zabytkowe? Nie wiem. Nowe samochody mnie nie pociągają.

Dlaczego interesujesz się takim autem?
Mowa o Polonezie 1500 w wersji C czyli tzw. zubożonej z 1983 roku. Zainteresowanie tym modelem pojawiło się naturalnie ze względu na to, że moja przygoda z szeroko pojętymi zabytkami czy też youngtimerami (bo ciężko nazwać auta z lat 80-tych zabytkami) rozpoczęła się od Polskich Fiatów 125p. Pomysł nabycia Poloneza narodził się z chęci rozszerzenia kolekcji.

Jak i kiedy kupiłeś ten samochód?
Ten konkretny egzemplarz kupiłem w 2017 roku we Wrocławiu. Jechaliśmy obejrzeć inny samochód, ale on nie spełnił moich oczekiwań. Zaczęliśmy szukać czegoś w okolicach, w ogłoszeniach. Znaleźliśmy „mojego Poloneza”. Niestety nie można było go obejrzeć w tym terminie. Umówiliśmy się dopiero w kolejnym tygodniu. Po oględzinach stwierdziliśmy, że to jest to, czego szukam i podpisaliśmy umowę…… i historia dopiero się zaczęła ;)

Czy auto jest „fabryczne”, czy ma jakieś modyfikacje?
Auto jest zbliżone do oryginału. Na tę chwilę jedynym odstępstwem jest tymczasowy silnik (z późniejszego modelu, zmodyfikowany tak, aby nadal był zasilany gaźnikiem) oraz felgi, które można w każdej chwili zmienić. Pojazd ten jest na tyle rzadko występujący w swojej zubożonej specyfikacji (przez lata właściciele takich Polonezów doposażali je w atrybuty tych „bogatszych” wersji, np. w listwy drzwiowe, wycieraczkę tylnej szyby), że postanowiliśmy go zachować w stanie fabrycznym.

Czy sam odnawiałeś samochód? Czy sam go naprawiasz, remontujesz?
Ten egzemplarz nie wymagał prac blacharskich (taki był mój najistotniejszy wymóg przy poszukiwaniach). Przeszedł kilka zabiegów technicznych, które są niejako typowymi pracami po kupnie każdego, nie tylko zabytkowego, pojazdu, takie jak serwis hamulców, czy przejrzenie zawieszenia. Tak jak wspominałem, w samochodzie jest również zamontowany tymczasowy silnik, który wymienialiśmy z przyjaciółmi w garażu.

Ile kosztowały prace remontowe?
Nie zapisuję już kosztów prac remontowych. Ale ten egzemplarz poza standardowym serwisem nie wymagał większych zabiegów remontowych. Gorzej było by, gdyby trzeba było odbudowywać pojazd i szukać części zamiennych i galanterii.

Jakie ma zalety, wady?
Największa zaleta tego egzemplarza, to jego fabryczny stan zachowania. Wada? Lepiej mi się jeździ Fiatem 125p, niż Polonezem. Ten samochód powinien mieć fabrycznie, niestety nie dostępny dla przeciętnego Kowalskiego w latach 80tych, silnik 2000 DOHC.

Czy konstrukcja pojazdu zawiera jakieś ciekawe rozwiązanie techniczne?
Nie, choć ciekawostką jest, że Polonez w swoich latach świetności był bardzo mocno nastawiony na bezpieczeństwo bierne, o czym mało ludzi wie. Co prawda każdy powiela opinie, że to archaiczna konstrukcja oparta na starym podwoziu i mechanice Polskiego Fiata 125p (a ta z kolei oparta na mechanice włoskich Fiatów 1300/1500). Natomiast nikt nie patrzy na Poloneza przez pryzmat lat 70/80.

Często nim jeździsz? Jak go użytkujesz?
Nie, stety lub niestety ;) praktycznie od zakupu samochód jest jednym z kilku moich pojazdów weekendowych i z żalem muszę stwierdzić, że nie jeździłem nim dużo. A w tej chwili, od dwóch lat, nie przejechałem nim ani jednego kilometra. Ostatnio, w 2019 roku, pojechaliśmy na rajd turystyczny do Radomia. Zrobiłem wtedy ok 500 kilometrów – jedyny wyjazd na cały rok. Ale postój Poloneza i brak jego eksploatacji jest podyktowany miejscem przechowywania.

Ile kosztuje eksploatacja tego auta?
W chwili obecnej eksploatacja nie występuje – wiec w związku z tym, że auto jest zarejestrowane na zabytek i nie wymaga opłacania składki ubezpieczenia OC- kosztuje mnie równo 0 zł.

Jaka jest dostępność części zamiennych? Gdzie je kupujesz i ile kosztują?
Jeśli chodzi o elementy mechaniczne nie ma z tym większego problemu (tak naprawdę siedząc w autach produkcji rodzimej od ponad 12 lat mam zgromadzone duże zapasy części, wiec często jest tak, że jeśli coś jest potrzebne, to wchodzę na strych, robię wielkie przeszukanie i w 95% przypadków wychodzę z poszukiwaną częścią). Na pewno dużo większy problem może stanowić zapotrzebowanie na części blacharskie, jeśli ktoś takich poszukuje. Mowa o tych oryginalnych, fabrycznych. Części tzw. prywaciarskie, czyli powszechne rzemiosło potrafią być fatalnej jakości. Na szczęście znam jeszcze sklepy, w których można dostać od ręki niektóre elementy do regeneracji hamulców, zawieszenia itp. Z resztą przypadków przychodzi mi z pomocą wspomniany strych lub koledzy, którzy również potrafią mieć spore zasoby części zamiennych. I tak jakoś funkcjonujemy.

Gdzie i jak auto jest przechowywane?
Do tej pory wszystkie moje auta upychałem po garażach – jak nie swoich, to czasem przy uprzejmości któregoś z kolegów samochody stały u kogoś. Od dwóch lat Polonez stoi jako jeden z licznych eksponatów na wystawie w Muzeum Skarb Narodu na terenie FSO, czyli jest niejako „w domu” :) Ma się tam dobrze i jest elementem przepięknej wystawy.

Czy uczestniczysz w rajdach i zlotach?
Staram się. Nie tylko uczestniczyć, ale i organizować. Niestety czasy mamy jakie mamy, ilość imprez jest w tej chwili mocno ograniczona. Ale mimo wszystko, w zeszłym roku udało się zaliczyć też kilka imprez i rajdów. Tymczasem już z niecierpliwością oczekuję ładnej pogody, aby znów można gdzieś było wyjechać którymś z samochodów. Największą zaletą zlotów, które odwiedzam jest możliwość spotkania się z przyjaciółmi w sprzyjającej atmosferze i klimacie starej motoryzacji.

Należysz do jakiego klubu lub stowarzyszenia?
Oczywiście, jestem członkiem a zarazem jednym z założycieli Stowarzyszenia Miłników Polskiego Fiata 125p, w skrócie Klubu 125p.

Komu polecasz to auto?
Przede wszystkim komuś, kto nie boi się pojazdów rodzimej produkcji, które nie grzeszą jakością wykonania oraz osiągami. Mimo wszystko da się te pojazdy użytkować. Kiedyś nawet jeździłem Fiatem 125p na co dzień – teraz w okresie letnim często pozwalam sobie pojechać nim do pracy, czy na zakupy. Kiedyś kilkukrotnie byliśmy na wakacjach na Bałkanach robiąc po ok 6 tysięcy kilometrów w dwa tygodnie w warunkach, w których część ludzi uważa, że tych samochodów nie dało by się już użytkować. ;)

Co byś doradził tym, którzy by chcieli kupić taki samochód?
Szukać bazy możliwie kompletnej i nie zaatakowanej przez rdzę. Należy pamiętać, że to co widzimy gołym okiem z reguły okaże się dwa razy większym ubytkiem. Dobrze też, aby tzw. galanteria czy dodatki były kompletne i w dobrym stanie, bo niektóre elementy są ciężko dostępne w rozsądnych pieniądzach.

Czy zamierzasz kupić kolejne zabytkowe auto?
Obiecałem sobie, że na tą chwile starczy mi starych pojazdów (125p, 126p, Polonez, o którym mowa, WSK 125 oraz przyczepy Niewiadów N126 i N250 zdają się mówić, że „starczy już gratów”). Kolekcjonowanie samochodów od kolekcjonowania znaczków różni się zasadniczo tym, że na każdy kolejny samochód nie wystarczy kupić dodatkowego klasera, czy kupić kolejna gablotkę. Tu trzeba postawić lub zorganizować kolejny garaż, co w chwili obecnej staje się dość problematyczne. Ale wiadomo, takie „choroby” są w większości przypadków postępujące i człowiek nie zna dnia ani godziny, kiedy natrafi na kolejną „okazję”. Marzy mi się „garbata” Warszawa…

Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Marcin Dominiak

Od Redakcji: Zapraszamy Wszystkich do podzielenia się informacjami na temat swojego zabytkowego auta. Odpowiedzi na poniższe pytania prosimy przesłać e-mailem na adres Redakcji: [email protected] W załączeniu do wywiadu: kilka zdjęć – maksymalnie 12. Materiały, które będą przez nas opublikowane, będą nagrodzone upominkiem. ZAPRASZAMY.
Przykładowe pytania do wywiadu: https://klassikauto.pl/zapraszamy-do-udzielania-wywiadow/