Czy był to motoryzacyjny pojedynek Włoch i Niemiec? Trudno to dzisiaj jednoznacznie stwierdzić. Fiat Dino Coupé do dnia dzisiejszego uważany jest za jeden z najlepszych włoskich samochodów wszechczasów. Jego drapieżna sylwetka, doskonałe prowadzenie, a także wspaniale brzmiący silnik Ferrari są czymś jedynym w swoim rodzaju. Audi natomiast reklamowało swój nowy model jako wstęp do nowej ery samochodów sportowych, w których budowie miało również wieloletnie doświadczenie. Przedstawiamy Wam dwa piękne coupé, które mimo podobnych kształtów – bardzo się od siebie różniły.    

Lata produkcji  

Pierwszy na rynku pojawił się zaprojektowany przez studio Bertone Fiat, a miało to miejsce w 1966 roku w Genewie – zaledwie kilka miesięcy po premierze odmiany Spider. Do 1973 roku powstały aż 3 generacje auta, które różniły się od siebie szczegółami. Samochód dedykowany był przedwcześnie zmarłemu synowi Enzo – Alfredo Ferrari, który nazywany był również jako DinoAudi 100 Coupé S swoją premierę miało dopiero 3 lata później we Frankfurcie. Wielu miłników klasycznych pojazdów twierdzi więc, że była to niemiecka odpowiedź na włoskie coupé. Produkcję ekskluzywnego wariantu Audi zakończono w 1976 roku.  

Łączna ilość wyprodukowanych egzemplarzy Fiata Dino (uwzględniając także wersję Spider) wynosiła 7803 sztuk. Sportowego Audi powstało natomiast 30700 egzemplarzy.

Moc, czyli klucz do sukcesu  

We włoskim klasyku pracuje wykonany z lekkich stopów metali, dwulitrowy silnik V6. Charakteryzował się mocą 160 KM i osiągami na poziomie 200 km/h. Jednostka z czterema wałkami rozrządu słynęła też z bardzo dobrego chłodzenia. Współpracowała z nim 5-cio stopniowa skrzynia biegów z krótkimi przełożeniami. W 1969 roku do oferty dołączyła mocniejsza, 2,4-litrowa wersja o mocy 180 KM

Niemieckiego fastbacka napędzała wytrzymała, czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,8 litra i mocy 115 KM, która do setki rozpędzała Audi w niespełna 10 sekund. Prędkość maksymalna tego samochodu wynosiła 185 km/h. W ofercie Audi dostępna była czterobiegowa skrzynia manualna oraz 3-stopniowy automat. Warto dodać, że Audi było samochodem przednionapędowym, natomiast Fiat posiadał napęd tylny.

Wnętrze – prywatna przestrzeń kierowcy  

Przy projektowaniu czteromiejscowego wnętrza Fiata użyto wysokiej jakości materiałów, które cechowały się trwałcią i były bezpieczne. Umiejscowione pod kątem zegary były czytelne dla kierowcy, a natężenie ich wietlenia można było dowolnie dostosowywać. Wyłożona drewnem środkowa konsola, za sprawą wystających przełączników, mogła poniekąd przypominać samolotowy panel. Prawdziwym dziełem sztuki była natomiast kierownica z masą delikatnych przetłoczeń. Z nowości stosowanych w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, Dino Coupé posiadał klimatyzację, antykradzieżową blokadę kierownicy oraz dwutonowy sygnał dźwiękowy. Był on niezbędny zarówno w mieście, jak i na krętych górskich drogach, by informować o sobie nadjeżdżający zza ostrego zakrętu pojazd.  

Nieco inaczej prezentowało się w środku Audi. Królował tam niemiecki, poprawny styl połączony z równie solidnymi materiałami. Mogły tam równie wygodnie rozsiąść się cztery osoby, choć zamiast dwóch sportowych siedzeń z tyłu znajdowała się już kanapa. Uwagę skupiał na sobie prostokątny, drewniany panel, który przebiegał przez całą długość deski rozdzielczej. Cztery główne zegary podświetlane były na modny wtedy kolor zielony. Sterowanie większością dostępnych na pokładzie niemieckiego auta funkcji odbywało się za pomocą suwaków. Wygląd koła kierownicy z osadzonymi niczym w Porsche przyciskami klaksonu był jak na tamte czasy bardzo futurystyczny. 

Podobieństwa, a może różnice?  

Największe podobieństwa w przypadku obu wozów to z pewnością: wygląd zewnętrzny, a przede wszystkim design karoserii, układ przedniej atrapy chłodnicy, zadarte ku górze boczne szyby, wygląd tylnej części nadwozia, a także kształt reflektorów. Werdykt? Jest to naprawdę trudna sprawa. Z przymrużeniem oka można porównać to do wyboru między kawałkiem nowojorskiego sernika, a wiedeńskim specjałem, jakim jest Apfelstrudel. Jeśli od zawsze marzyliście o sportowym klasyku, który posiadałby geny prawdziwego Ferrari – Fiat Dino Coupé będzie strzałem w dziesiątkę. Jeżeli natomiast kochacie klimat niemieckich samochodów sportowych z początku lat siedemdziesiątych, a mniejszy silnik pod maską nie jest dla Was przeszkodą – Audi 100 Coupé S będzie świetnym kandydatem.

Ceny tych klasyków

Oczywiście nie bez znaczenia są też ceny tych samochodów. Posiadaczem Fiata Dino Coupe można się stać mając do dyspozycji około 60 000 euro (stan 1), zaś Audi 100 coupe można kupić za około 45 000 euro (stan 2). Bez wątpienia oba modele można potraktować w kategoriach inwestycji – ich wartość z pewnością będzie rosła, pomimo tego że Fiat na przestrzeni ostatnich 5 lat nieco staniał, a ceny Audi nie wzrosły. W każdym jednak przypadku radość z jazdy i posiadania, któregoś z tych klasyków jest bardzo duża. 

 

Zdjęcia: www.media.stellantis.com, Krystian Tomala