Fiata 126p kupiłem zimą 2016 roku. Już od dłuższego czasu po wypadku moim Maluchem ELX szukałem jakiegoś ciekawego egzemplarza tego mini Fiata. W końcu w lutym, niedługo po walentynkach, całkiem przypadkiem trafiłem po znajomości na Polskiego Fiata 126p w wersji FL z 1986r, z numerem nadwozia zaczynającym się literami „ZFA” czyli produkcja na eksport. Po za tą ciekawostką, to samochód jest w unikatowym kolorze „rosso scuro„, czyli ciemny czerwony. Małych Fiatów w tym odcieniu było bardzo mało, co można zauważyć np. na różnych zlotach klasycznych samochodów. Po krótkich oględzinach ciemną nocą ze słabą latarką stwierdziłem, że musi być mój.

Powrót do domu był dość kłopotliwy, ale to nic dziwnego, bo auto przez długi czas stało w stodole. Fiacik było w stanie dobrym, po lekkich regulacjach i poprawkach, służył mi przez pół roku jako auto na co dzień i świetnie dawał sobie radę.

We wrześniu tego samego roku postanowiłem, że auto poddam kompletnej renowacji i w głowie miałem już wstępny plan, jak auto ma finalnie wyglądać. Samochód został całkowicie rozebrany z dokładną starannością i dokumentacją zdjęciową, aby podczas składania o niczym nie zapomnieć ani nie zrobić czegoś źle. Wiele części zostało przeze mnie własnoręcznie zregenerowanych i odnowionych. Części, które trzeba było dokupić, ponieważ nie nadawały się już do niczego, wyszukiwałem w lokalnych, starych sklepach motoryzacyjnych i złomowiskach. Nie obyło się również bez zakupów w internecie.

Remont blacharski i lakierniczy zleciłem warsztatowi, który się w tym specjalizował z uwagi na to, że nie miałem na to po prostu ani warunków, ani umiejętności. W międzyczasie, kiedy goła karoseria stała w warsztacie, ja zabrałem się za remont silnika, który w tym modelu był o pojemności 652 cm3.

Cały remont trwał niecały rok czasu. Pochłonął około 8-9 tyś złotych, masę nerwów, mnóstwo godzin oraz dużo poświęcenia, lecz z ręką na sercu po tej całej operacji, mogę powiedzieć, że warto było!

Od dziecka podobały mi się te samochody i obiecałem sobie, że kiedyś będę taki mieć :) Trzeba przyznać, że jest to auto specjalnej troski. Nie jest ani wygodny, ani szybki, ale na drogach wzbudza mnóstwo pozytywnej energii.

Pozdrawiam całą Społeczność KlassikAuto.pl
Kamil Sikora z Częstochowy