Kupiłem Dodga Ram Mini Van z 1984 r. z silnikiem 4-cylindrowym o pojemności 2.4l a potem zastanawiałem się co z nim zrobić.


Auto trafiło na rynek niemiecki w 1985r. Do roku 2010 posiadało jednego właściciela. W 2011 roku trafiło do Polski sprowadzone przez mojego znajomego.
Samochód miał być zarejestrowany i użytkowany, lecz plany właściciela się zmieniły i Dodge stał nie używany do roku 2016.

W lipcu 2016 roku pojechałem do tego kolegi obejrzeć Forda Thunderbird Coupe, którego chciałem kupić. Po oględzinach i negocjacjach zaproponowałem, że kupię owego Forda, ale razem z Dodgem, którego już widziałem wiele razy, ale nigdy nie był do sprzedania. Tym razem nastąpił przełom i kupiłem dwa auta.

Po przywiezieniu Dodga okazało się, że to naprawdę niesamowity egzemplarz. Przebieg 60 tys. mil, klimatyzacja i co najważniejsze bez korozji. W stu procentach w oryginale. Doprowadziliśmy go stanu wzorowego, zarejestrowaliśmy i przyszedł czas na decyzję co dalej.

Trudno było ustalić wartość tego youngtimera, bo na rynku europejskim nie było podobnego samochodu.
Pomysł wpadł przypadkiem …….
Co z nim zrobić? Zostawić?
Dużo miejsca w środku?
Może camper? Zbyt banalne.
Sauna to był mój pomysł.
Realizacja pomysłu trwała 8 miesięcy.
Uzyskany efekt to w pełni działająca sauna z zasileniem z zewnątrz, 230V.
Dodatkowo pojazd został oklejony i obniżony. Efekt? Oceńcie sami.

Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Mariusz Augustyniak