Niedawno rozpocząłem pracę w miejscowości Harstad. Jest to miejscowość w Norwegii, z której jest bliżej na Grenlandię niż do Polski.


Liczba mieszkańców wynosi około 20 000 (z imigrantami). Miasteczko opiszę tak. Mieszkam z jednej strony miasta a pracuje na drugiej. Do pracy chodzę pieszo około 12 minut. Jak przyleciałem to trudno mi się było przyzwyczaić do dni polarnych. Słońce zachodzi około godziny 1 w nocy, a wschodzi o 2.30. :).

31 maja 2014r. wychodzę z pracy a miasto jest „sparaliżowane” i to jak.


Zadziwiające dla mnie było to, że przyjeżdżając tutaj spodziewałem się bardziej wypędzać niedźwiedzie polarne z ganku o poranku, niż zobaczyć zbiór kilkudziesięciu przepięknych i w pełni odrestaurowanych klasyków różnego typu w miejscowości tak małej i, można powiedzieć, tak oddalonej od cywilizacji jaką znamy.

Próbowałem ustalić nazwę zlotu,  ale niestety żadnych informacji nie udało mi się znaleźć. Fakt, że w przeddzień zlotu było narodowe święto Norweskie i mogło to mieć jakiś związek z tym wydarzeniem.
E Harstadt w Norwegii (12) Harstadt w Norwegii (7) Harstadt w Norwegii (8) Harstadt w Norwegii (9) Harstadt w Norwegii (10) Harstadt w Norwegii (11)

A moje wrażenia? To niesamowite jak wiele osób w tak niewielkiej miejscowości wkłada serce w klasyki. Te samochody nie były zadbane, one były dopieszczone do granic, można powiedzieć, szaleństwa.

Naprawdę przyjemnie się chodziło między tymi perełkami motoryzacji, które dawały radość wszystkim przechodniom.

Co jeszcze mnie zaskoczyło? Kultura zwiedzania. Co mam na myśli? Samochody i motory nie były oddzielone w żaden sposób od przechodniów. W niektórych oldtimerach były nawet kluczyki w stacyjce, a mimo to, ani jedna osoba nie odważyła się dotknąć, wsiąść do samochodu, czy usiąść na czyjś motocykl. Natomiast w Polsce wiemy jak to wygląda. Jeśli nie ma liny i dwóch ochroniarzy, to ludzie, jeśli by mogli, na dachu samochodu robili by sobie zdjęcia. Poszanowanie dla cudzej własności jest w Norwegii na zupełnie innym poziomie.

Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto:
Damian Wiechuła