Przedstawiam Wam mój nowy nabytek kupiony od prywatnego kolekcjonera w Szwecji. To Volvo PV 802 z 1941 roku. Auto jest sprawne. Dwa lata temu przeszło szwedzki przegląd, ale wymaga renowacji.
Moja przygoda z motoryzacją zaczęła się od zabytkowych motocykli. Przed ślubem żona kupiła mi SHL 175 i się zaczęło. Szukając części do motocykla natknąłem się na VW Garbusa z 1969 roku, którego kupiłem. Renowacja trwała dwa lata, ale ze względu na wysokie koszty nie udało mi się wrócić do oryginału, więc go sprzedałem. Miałem jeszcze takie stare samochody, jak: Syrena Bosto, Fiaty 126, Trabanty. Pierwsze swoje Volvo PV 544 z pierwszego roku produkcji (1958) znalazłem w szwedzkim garażu pod Sztokholmem. Stało tam 16 lat, ale po nalaniu paliwa i włożeniu akumulatora auto odpaliło i wróciłem nim na kołach do kraju.
Dla mnie samochody zabytkowe mają swoją duszę i jak się ma tylko trochę pojęcia o motoryzacji, to można z łatwością je samemu naprawiać. Daje to mnóstwo frajdy, szczególnie jak się skończy.
Volvo PV 802 kupiłem trzy miesiące temu. Dostałem informację, że wyprzedaje się prywatna kolekcja w Sztokholmie, więc wsiadłem w samolot i poleciałem na miejsce. Mam tam wujka, który za każdym razem pomaga mi w zakupie. Szwedzi niechętnie sprzedają auta za granicę. Kolekcje sprzedawała córka właściciela i sama chyba nie wiedziała do końca co sprzedaje i za ile. Ale udało się i kupiłem.
Volvo w 1954 roku miało niestety wymienione przednie błotniki i maskę od młodszego modelu PV 830 i ktoś zrobił nową tapicerkę, ale poza tym jest oryginalne. Generalnie staram się sam wszystko robić przy samochodach, oczywiście poza malowaniem karoserii. Remont tego samochodu dopiero jest przede mną. Z częściami nie powinno być problemu. Szwedzi mają części do swoich samochodów od lat 50.
Po zakończeniu renowacji Volvo P1800 z 1969 roku, które jest bardzo małe, postanowiłem kupić coś większego. Zaletą tego auta jest to, że jest bardzo wygodne. Ma ponad 5,2 metra długości, 178 cm wysokości i mieści 7 osób. Wadą może być tylko spalanie, ponieważ auto ma silnik prawie 3,7 litra pojemności i waży 2 tony. Spala jakieś 20 litrów na 100 km.
Na razie nie wiem, czy to Volvo posiada jakieś ciekawe rozwiązania techniczne. Ma prawie 80 lat, 6-cylindrowy silnik dolnozaworowy i 86 KM, który pięknie pracuje.
„Łosiami ” jeździmy często. Wraz z żoną bardzo często uczestniczymy w zlotach i rajdach. Bardzo lubimy brać udział w zlocie w Biłgoraju, który prowadzi pan Adam Klimek. No i oczywiście obowiązkowo Radom i Garwolin, na których zdobywamy wiele nagród. Należymy do Klubu Federacja Zmotoryzowanych i założyliśmy wraz z kolegami swój własny Classic Club Puławy.
Każdemu mogę polecić to auto, ponieważ jest bardzo proste w obsłudze. Ale trudno będzie je kupić. Powstało 1081 sztuk, ale z tego co się dowiedziałem, to zostały tylko 3 sztuki. Generalnie polecam markę Volvo. Jeszcze te samochody można kupić za rozsądne pieniądze.
Pozdrawiam wszystkich miłośników klasyków i do zobaczenia na zlotach i rajdach.