Rok produkcji: 1985
Pojemność silnika: 1500ccm
Moc: 75km
Historia mojego Fiata zaczyna się na złomowisku samochodów. Tam znalazłem swoje autko. Poprzedni Właściciel był zmuszony go zostawić na złomowisku, po tym jak uszkodził bok samochodu. Uszkodzenie było spowodowane, jak sam tłumaczył, jego słabym wzrokiem z racji wieku. Oddając go na złom prosił właściciela owego złomowiska by auto nie poszło na ,,żyletki”. Ten się zgodził i zarejestrował go na siebie.
Przez 28 lat służył starszemu panu. Był niczym członek rodziny. Emerytowany górnik z pewnością otrzymał na niego talon.
Po pewnym czasie przejeżdżając obok złomowiska Ojciec dostrzegł tego Dużego Fiata i powiedział mi bym pojechał go zobaczyć. Fiaty od dawna mnie interesowały. Ponieważ było to moje marzenie, to też od razu tam pojechałem. Fiat stał w garażu. Jak go zobaczyłem, to od razu wiedziałem, że będzie mój. Przejechałem się nim i kupiłem go za 2000 zł.
Po zakupie auta zacząłem rozglądać się za zakładem blacharskim. Odwiedziłem ich parę. Wszystkie łączyło jedno – wysoka cena. Później nadszedł czas na zrobienie ,,wywiadu’,’ który z warsztatów jest najbardziej wiarygodny. Wybrałem zakład w Radzionkowie. Wstępny koszt blacharki wycenili na 10 000 zł. Musiałem kupić parę części m.in. drzwi tylne i błotniki. Z drzwiami był problem. Pierwsze kupione nie pasowały, drugie były już dobre.
Remont trwał pół roku. Fiat był remontowany z przerwami, ale efekt końcowy był 100% taki, jakiego oczekiwałem. Samochód rozebrałem sam, uszczelniłem silnik, później po odbiorze całego konserwowałem i poskładałem wspólnie z kumplem i kuzynem. Wisieńką na torcie była rejestracja na pojazd zabytkowy, która przebiegła sprawnie.
Ostatecznie remont, zakup części i samochodu kosztował 15 tys zł. Można zadać sobie pytanie, czy warto było? Odpowiadam warto! Jadąc po drodze kierowcy samochodów przejeżdżających obok pozdrawiając ,, mrugają światłami”. Uczestniczyłem w paru zlotach, na których miałem okazję porównać efekt remontu mojego auta oraz resztę. Jakość powłoki lakierniczej i wykonanie lepsze niż fabryczne.
Pozdrawiam Społeczność KlassikAuto.pl
Szymon Banaś
Nakło Śląskie