Piotr Dęboń z Bytomia: Moja przygoda z oldtimerami zaczęła się właściwie od zakupu Moskwicza 401 (na zdjęciu poniżej) z 1951 roku, ale od dziecka jak pamiętam interesowały mnie amerykańskie krążowniki szos!
Wreszcie udało mi się. Moje marzenie spełniło się w postaci Lincolna Continental z 1978 roku. Następny do kolekcji trafił właśnie Buick Electra, który dostał przydomek „Lady”. Dodam, że na codzień jeżdżę Chryslerem 300c.
Tak więc jest to Electra z 1973 roku, obecnie jest sukcesywnie restaurowana. Sam niewiele potrafię zrobić przy samochodach, poza drobnostkami. Korzystam z zaprzyjaźnionych warsztatów i kolegów znających się na rzeczy.
Samochód ma raczej same zalety, wadą natomiast jest spalanie, które w mieście dochodzi nawet do ponad 30 l/100 km, ale to normalne przy pojemności 7500 cm3.
Samochód jest w fazie odnawiania, ale zaliczył już w poprzednim sezonie kilka zlotów oldtimerów. Nie jest to pojazd, którym jeździ się na codzień (tylko niedzielne przejażdżki, zloty, czasem wesela).
Jeśli chodzi o części, to są ,wbrew pozorom, relatywnie tanie. W USA można kupić właściwie wszystko. Problemem jest tylko czas zanim dopłyną do kraju. Na szczęście w Polsce jest wiele solidnych firm specjalizujących się w zakupie części zza wielkiej wody.
Moje perełki oczywiście są garażowane. Mam dość duży garaż :).
Ciekawostki? Fajnie jest wyjechać „na miasto” i widzieć miny kierowców i przechodniów. Czasem wyjedziemy z synem Mateuszem (który też zaczyna kochać „amcary”) dwoma oldtimerami i jest to dla nas niesamowita frajda!
Zapraszam na film:
http://www.youtube.com/watch?v=T5iCm5q3p-8&feature=channel
Tekst oraz zdjęcia: Piotr Dęboń, Bytom/Ożarowice
(zebrała Marzena Jerzyńska)