Brytyjska motoryzacja jest dla wielu z nas symbolem wysmakowanej elegancji i prestiżowego wykonania, które kojarzy nam się z samochodami marek takich jak Aston Martin, Jaguar czy Bentley. Jednak luksus to nie tylko sfera zarezerwowana dla najdroższych samochodów na rynku. Takiej myśli trzymał się przede wszystkim nieistniejący już dzisiaj Austin, który w 1954 roku wypuścił na rynek zupełnie nowy model o nazwie Cambridge. Cieszący się przez lata uznaniem Austin doczekał się kilku generacji, a w tym jednego ze swoich największych hitów sprzedażowych – model A60 Cambridge.
Wersja A60 Cambridge była w rzeczywistości udoskonaloną odmianą A55 Mk. II, którą za namową British Motor Company poddano liftingowi w ostatnich miesiącach 1961 roku. Zgrabny sedan nadal korzystał z wielu rozwiązań technicznych pochodzących ze starszej wersji, choć niektórzy twierdzili, że jego „nowe wcielenie” było o wiele lepiej zmontowane i lepsze pod względem materiałów użytych przy produkcji. Auto na starcie otrzymało dłuższy rozstaw osi, a co za tym idzie również szerszy rozstaw kół, przez co samo prowadzenie uległo znacznej poprawie. Na samochody te zaistniał spory popyt, który doprowadził nawet do przeniesienia produkcji auta z fabryki Longbridge do Cowley, gdzie licencjonowanego Cambridge oferowano także pod marką MG, Riley, Oxford oraz Wolseley. Do sprzedaży szybko został wprowadzony też niemalże bliźniaczy co Cambridge – Morris Oxford Series VI.
Odświeżony model wyróżniała znacznie większa niż w przypadku poprzednika atrapa przedniego grilla, która stylowo zachodziła za okrągłe klosze kierunkowskazów. Dyskretne, chromowane dodatki idealnie współgrały z dwubarwnym wariantem malowania nadwozia, który był dostępny jedynie do jesieni 1962 roku. Z tyłu wozu emocje zostały nieco ostudzone w stosunku do starszej odmiany – zamiast skierowanych ku górze płetw, zastosowano mniejsze „ogony”, pod którymi ukryto nowy typ świateł tylnych. W końcu był to okres, kiedy nawet w słynącej z przepychu i ekstrawagancji marce Cadillac zapanowała moda na coraz mniejsze płetwy tylne.
Samo wnętrze nie było przeładowane milionem zbędnych gadżetów i ozdobników. Blaszany na ogół panel deski rozdzielczej można było zamówić także w odsłonie wzbogaconej o drewnopodobne wstawki. Szerokie, pachnące amerykańskim stylem kanapy zaczęły już powoli przechodzić do lamusa. Na ich miejscu znalazły się bowiem równie wygodne, oddzielne fotele. Poprzez wspomniane wcześniej „wydłużenie” samochodu, z tyłu mogły już swobodnie podróżować 3 osoby. Sporo dziennikarzy motoryzacyjnych, którzy mieli okazję testować model Cambridge uznało, że nowy Austin jest brytyjską odpowiedzią na debiutującego rok wcześniej we Francji Peugeota 404, a nawet włoskiego Fiata 1800. W ofercie producenta dostępna była także odmiana Countryman, która okazała się być zbawieniem dla rodzin poszukujących ciut większego auta w dobrej cenie.
Zaliczającym się do samochodów typu „Farina” Austin dysponował 1,6-litrowym silnikiem o mocy 61 KM. Jednostka ta była bardzo dobrze znana ówczesnym kierowcom jak i mechanikom, ponieważ tym samym silnikiem dysponował sportowy roadster MGA. Wóz można było nabyć z czterobiegową, manualną skrzynią biegów lub z opcją trzybiegowej skrzyni automatycznej. W 1966 roku do oferty dołączyła wzmocniona odmiana na podwójnym gaźniku, która miała na celu walczyć z wciąż rosnącą w siłę konkurencją, także tej z Japonii.
Austin A60 Cambridge okazał się być na tyle dużym hitem sprzedażowym, że przyćmił nawet debiutującego w 1964 roku Austina 1800, który w przeciwieństwie do produkowanego od 1961 roku sedana, posiadał „nowoczesny” napęd na przednie koła. Finalnie, produkcja modelu Cambridge została zakończona w 1969 roku z 276 534 wyprodukowanymi egzemplarzami na koncie. Choć oficjalnym następcą był Austin Maxi, licencyjna wersja sedana, jaką był Morris Oxford powstawała w zakładach w Cowley jeszcze do 1971 roku.
Wielu pasjonatów klasycznych pojazdów z Anglii bardzo dobrze pamięta okres końcówki lat dziewięćdziesiątych, kiedy to właśnie samochody pokroju Austina A60 Cambridge były do kupienia za przysłowiowe grosze, będąc często w stanie niemalże perfekcyjnym. W okresie swojej świetności, model ten był równie często widywany na drogach całych Wysp Brytyjskich co czterodrzwiowy Austin 1100. Produkująca miniaturowe modele samochodów firma Corgi Toys wdrążyła do sprzedaży nawet specjalny model opisywanego Austina w wersji samochodu nauki jazdy, który sterowany był specjalnym pokrętłem umieszczonym na dachu. Tak więc i ci mniejsi sympatycy brytyjskiej motoryzacji mogli powoli przymierzać się do pierwszych podróży swoim póki co miniaturowym Austinem.
Zdjęcia: Car brochures&adverts, levelthreevip.top