Już za nami. Odbyła się tradycyjnie we wrześniu, dokładnie w sobotę 13.września 2014 roku. Tym razem była zorganizowana samodzielnie przez Urząd Miejski w Bytomiu.
Powtórzono formułę, że zbiórka jest przed Urzędem. Mają tam sporo miejsca, przyjmują zapisy, dzięki formularzom rozsyłanym mejlowo odbyło się to bardzo sprawnie, potem kawa, drożdżówka i wyjazd z itinerem na trasę. Itinerer był prosty, bo i trasa była prosta.
Trzeba było dojechać do CH Plejada. Miejscowi wiedzą, że to naprawdę jest prosta trasa. Ale po drodze była pułapka. Fotoradar, który był bezlitosny. Robił zdjęcie uczestnikom imprezy nawet wtedy kiedy mieli prędkość 0 km/godz. /* Może brał prędkość względem środka Ziemi?
Wtedy to naprawdę jest sporo więcej od dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym. W każdym razie na parkingu CH Plejada zafundowano nam jazdę pojazdami nie dopuszczonymi do ruchu po drogach publicznych. Gokarty, bo to o nich mowa, faktycznie są piekielnymi maszynkami. Ogrodzenie toru barierami z opon jest zupełnie uzasadnione.
Potem w asyście Policji kolumną przejechaliśmy na Bytomski Rynek, czyli na tradycyjne miejsce prezentacji pojazdów biorących udział w Paradzie. Prowadzenie kolumny przez Bytom to nie lada wyzwanie nawet dla Panów z dużą władzą, ale udało się. Na Rynku jak zwykle było sporo ludzi, choć humor się popsuł pogodzie i zaczęła nas kropić. Ale robiła to bez przekonania i po kilkunastu minutach znudziło się jej to zajęcie. Dlatego organizatorzy mogli zrealizować swój program.
Tradycyjnie były występy młodych talentów i prezentacje uczniów szkół bytomskich. Urodziwe uczennice w szałowych kreacjach pozowały na tle naszych aut. Potem był przejazd do Bytomskiego Teatru Tańca i Ruchu, rozdanie nagród i zakończenie imprezy.
Niestety ten finał nas ominął, bo najmłodszy uczestnik naszego teamu poczuł się zmęczony i zapragnął snu. W wieku trzech lat spanie w dzień ma najwyższy priorytet, więc po nieudanych próbach wykorzystania do tego celu tylnego siedzenia wróciliśmy do Gliwic.
Nie mamy przez to zdjęcia z fotoradaru, za które nie trzeba płacić, ani mieć karnych punktów. No cóż, nie zawsze ma się wszystko.
Teraz kto był. Patrząc na numery startowe dostrzegłem 91. Czyli pojazdów było pod setkę. Było sporo jednośladów i co fajne były to w większości skutery. Czyżby to efekt działania klubu Lambretty?
Ale Osa, czyli nasz, polski skuter też się pojawił. Najdłuższym autem była ślubna limuzyna. Wielkim pojazdem był Bentley, choć było sporo aut amerykańskich, a one z założenia są duże. Nawet były dwa pojazdy w pakiecie. Czyli zabytkowa laweta z gwiazdą na masce miała na sobie równie zabytkowego Moskwicza.
Zresztą aut z gwiazdą było więcej i to w sporej rozpiętości wiekowej. Ale tak to najczęściej bywa z pojazdami z gwiazdą. Niektóre miały na sobie dużo chromu. Była liczna grupa polskiej motoryzacji. Pokazały się wszystkie modele Warszaw: Garbusek, ta z nowym tyłem i kombi. Warszawa w wersji kombi to już prawdziwy rarytas. Było dużo Dużych Fiatów, czego nie można powiedzieć o Małych Fiatach. Ale jeden Maluch też przyjechał w pakiecie. Nie, nie był na lawecie. Miał przyczepkę z epoki.
Stado Syren spod znaku Pyjtersona miało w swojej grupie i takie z drzwiami otwieranymi pod wiatr. Polonezy w wersjach Borewicz i młodsze dopełniały ten obraz. Z nowych pojazdów, przynajmniej dla mnie, to był Volkwagen 1600 TL. Było sporo VW Garbusów, choć tylko jeden miał leżące przednie lampy i małe tylne światła. Reszta z tyłu miała „stopy słonia”.
Przegląd pojazdów można zakończyć na pojazdach terenowych, które kiedyś służyły dwóm różnym obozom wojskowym. Ale i tak szlagierem tej imprezy był Beskid, który przyjechał z Muzeum Inżynierii Miejskiej. Z Krakowa. Czyżby regionalne animozje odeszły w niebyt? Nawet był inżynier Wiatrak, który jest uważany za ojca tego pojazdu i który na swoje nieszczęście wyprzedził czas i przegrał w politycznych rozgrywkach. Pojazd i jego twórca.
Jedenasta edycja Parady pokazała, że impreza ma się dobrze i pomimo rosnącej konkurencji może liczyć na sporą frekwencje ciekawych pojazdów.
/* zdjęcie z fotoradaru można znaleźć tutaj: http://forumveteran.pl/viewtopic.php?t=2315