Posiadając klasyczne auto można wybierać z bogatej oferty zlotów czy spotów organizowanych zarówno cyklicznie, jak i z mniej lub bardziej istotnych okazji. Mamy parady, konkursy elegancji, foodtrucki, czasem też (niestety) palenie gumy i inne atrakcje przyciągające miłośników motoryzacji, w której chromy i drewno nie są zrobione z plastiku.
Dla mnie jako miłośnika burgerów najciekawsze w takich imprezach są oczywiście wspomniane foodtrucki, zaraz za nimi jednak jest możliwość obejrzenia ciekawych aut, rozmowy z ich właścicielami, wymiany doświadczeń z danym modelem czy zbudowania swoistej sieci kontaktów – „idź do tego w czarnej bluzie przy tej 190, ma dużo części do Mercedesów, o a tamten to dobry mechanik”.
Problem w tym, że jeżdżąc sporo po takich imprezach większość samochodów się po prostu już zna, bo widuje je regularnie. Czasem trafią się perełki przyciągające uwagę, jednak chcąc dokładniej zgłębić temat danej marki lub też obejrzeć więcej ciekawych aut w jednym miejscu trzeba wybrać się do jakiegoś muzeum. A gdyby tak połączyć to w jedno umożliwiając ponadto przechowanie czy wystawienie na sprzedaż samochodu a nawet przenocowanie?
W tym miejscu zatrzymałem się na dłużej, zastanawiając się, czy pisać dalej, czy usunąć plik – wszak po co mam dzielić się publicznie pomysłem na dobry biznes? Zważywszy jednak na fakt, jak bardzo chcę takiego miejsca u siebie, jak również, że zebranie środków na taki cel trochę zajmie (wiadomo, szyberdach za darmo się nie naprawi, a po drodze trafi się okazja dorwania fajnych felg AMG) apeluję do wszystkich Czytelników będących w posiadaniu znacznych środków na inwestycję – przeczytajcie, a potem zróbcie to u nas!
Miejsce o którym piszę to jedno z kilku zlokalizowanych na terenie Niemiec (i jedno na Majorce…) centrów MotorWorld (https://www.motorworld.de/en/), konkretnie MotorWorld Stuttgart – Böblingen. Ten położony na terenie dawnego lotniska kompleks, usytuowany częściowo w zabytkowych halach, a częściowo w nowoczesnych budynkach, jest jak sami piszą na swojej stronie – Mekką entuzjastów samochodów i motocykli, choć można kupić tam też np. łódź motorową.
Fakt, że było to kiedyś lotnisko powoduje, że obiekt posiada duży plac, na którym organizowane są zloty, miejsce jest też silnie ukorzenione w motoryzacyjnych tradycjach – położone jest tuż obok fabryki Mercedesa w sąsiednim Sindelfingen.
MotorWorld możemy zwiedzać jak typowe muzeum motoryzacji, z tą różnicą, że część samochodów ma tabliczkę z ceną, a część znajduje się w swoistych szklanych akwariach – przechowalniach. Takich miejsc parkingowych MotorWorld oferuje 56, trudno o lepszy kompromis – samochód jest garażowany w optymalnych warunkach a jednocześnie można go podziwiać bez ryzyka uszkodzenia czy opalcowania. Niewątpliwą zaletą kompleksu są kawiarnia i restauracja, gdzie można zjeść w otoczeniu pięknych aut.
W MotorWorld znajduje się też czterogwiazdkowy hotel o nazwie V8, z którego wystrojem polecam się zapoznać – napiszę tylko tyle, że pokoje to wymarzone pokoje dziecięce każdego 8 letniego chłopca, który kocha samochody, a przecież my faceci rozwijamy się gdzieś właśnie do 8 czy 9 roku życia prawda?
Dalsze atrakcje to kilka salonów i showroomów uznanych marek premium, jak Ferrari, Lamborghini czy Rolls Royce, sklepy, m.in. z kolekcją odzieży Grand Prix-Originals, gdzie mając w kieszeni przynajmniej kilkaset Euro można ubrać się jak Steve McQueen, czy np. sklep z modelami. Jest też kilka przedstawicielstw firm zajmujących się sprzedażą i/lub restauracją klasycznych samochodów. Fakt, że prowadzi się tam wiele różnych działalności powoduje, że samo zwiedzanie jest zupełnie darmowe. Oferta-ekspozycja jak można się domyślić jest zmienna, podczas mojej wizyty można było zobaczyć np. takie auta jak Ferrari Testarossa, Mercedes 300 SL Gullwing, Porsche 356, KTM X-Bow (może nie klasyk, ale na pewno egzotyk), Mercedesy W124 E60 AMG i W140 600 SEL 7,2 AMG – egzemplarz nr 15 z 18 wyprodukowanych.
Nie oszukujmy się, wszyscy lubimy naszymi klasykami jeździć. Mając takie miejsce w okolicy często wybierałbym się tam po to, by mieć pretekst do wyprowadzenia auta z garażu na spacer i wypicia kawy z pięknym widokiem (jedni lubią kawę na tarasie z widokiem na morze, inni na Pagodę albo 190SL…). Wszyscy też chyba lubimy nasze auta pokazywać, z pewnością część kolekcjonerów chętnie powierzyłoby swoje perełki na przechowanie w sprzyjających warunkach, z jednoczesną ich prezentacją publiczności. Z pewnością miejsca tego rodzaju przyjęłyby się i u nas.