W 1955 roku, czyli na dwa lata przed oficjalną premierą popularnej pięćsetki, Fiat postanowił zaprezentować światu model 600. Czteromiejscowy samochodzik z otwieranymi pod wiatr drzwiami miał zaledwie 19 KM, ale to właśnie za jego sprawą wiele włoskich rodzin mogło przesiąść się z motocykla na własne „cztery kółka”.

Małe rządzi

Za wygląd taniego i prostego w naprawach samochodu odpowiedzialny był niezapomniany Dante Giacosa, twórca takich bestsellerów jak Fiat 128 czy 500. Jego nowe dzieło było odpowiedzią na coraz popularniejsze w Europie, małe samochody oraz „bubble-car’y”. Fiat 600 mógł pomieścić cztery osoby i przy tym był bardzo ekonomiczny.

Silnik o pojemności 633 cm³ osiągał moc 19 KM, które w typowym ruchu miejskim sprawdzały się bardzo dobrze. W odróżnieniu do Fiata 500 posiadał on nie dwa, a cztery cylindry. Choć „blat” wczesnej wersji prędkościomierza wyskalowano do 110 km/h,  prędkość maksymalna auta wynosiła 95 km/h. Charakterystycznie pobrzmiewającą jednostkę napędową umieszczono z tyłu. Nie zajmowała tam dużo miejsca, przez co jej eksploatacja była jeszcze prostsza. Z przodu zaś znajdował się bagażnik. Połowię jego miejsca zajmował kwadratowy zbiornik paliwa, a tuż za pasem przednim ulokowano „zapasówkę”. Choć samochód nie dysponował ogromnym miejscem na bagaże, sprytnie przemyślanym rozwiązaniem były znajdujące się w drzwiach kieszenie. Mogły pomieścić niejedną mapę, okulary przeciwsłoneczne, a nawet butelkę ulubionego napoju. Dzięki takim właśnie małym rzeczom podróżowanie od razu stawało się przyjemniejsze!

Z samego początku samochód posiadał urokliwe, niewielkie kołpaki. Na białych jak śnieg felgach prezentowały się one wręcz zjawiskowo.

Z gracją przez życie

Publiczna prezentacja jednych z pierwszych Fiatów 600 odbyła się w Mediolanie. Miejski samochód o modnych kształtach wręcz idealnie wpisywał się w kanony słynącego ze sztuki miasta. Zgromadzeni wokół aut ludzie z wielką ciekawością przyglądali się świeżo co zmontowanym sztukom. Mało kto jeszcze zdawał sobie sprawę z tego, że niebawem te małe Fiaty będą stałym elementem włoskiego krajobrazu.

Najwcześniejsze egzemplarze były piękne w swojej prostocie. Nie posiadały one nawet przednich szyb otwieranych za pomocą korbki. Gdy kierowca, bądź pasażer chciał wpuścić do małego wnętrza trochę świeżego powietrza, musiał wystarczyć mu patent przesuwnej szyby. Odcienie ich nadwozi były zazwyczaj „mysie” i posiadały w pełni stalowy dach. Dopiero później do oferty trafiła wersja „Transformabile” z rolowanym, miękkim panelem dachowym. W 1956 roku w oparciu o 600-tkę stworzono też lubianą Multiplę, o której losach więcej przeczytacie TUTAJ.

Samochód uniwersalny

Jak ukazywał oficjalny film promocyjny Fiata z tamtych czasów, model 600 można było również przystosować do przewozu większych bagaży, dzięki składanemu oparciu tylnej kanapy. Tablica rozdzielcza w żadnym stopniu nie rozpraszała kierowcy. Zaprojektowanym z prawdziwą gracją elementem była chromowana ramka pośrodku deski. W jej obszarze znajdował się włącznik świateł, stacyjka oraz przełącznik od wycieraczek. Elementem rozpoznawczym sześćsetek z pierwszych czterech lat produkcji były wystające klosze świateł postojowych, które znajdowały się na przednich błotnikach. O wiele mniejsze, niż w późniejszych wersjach były też klosze lamp tylnych. Ich szkła na samym początku występowały wyłącznie w kolorze czerwonym. Z czasem zrobiły się one bardziej owalne (seria II).

Wczesne Fiaty 600 były też jednym z bardziej osiągalnych (biorąc pod uwagę i tak już wielkie szczęście i odpowiedni zapas gotówki) samochodów w Polsce przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Kilka takich wozów wzięło nawet udział podczas XX Rajdu Polski, który przypadał w roku 1960. Co ciekawe, startowały w nich wyłącznie krajowe załogi.

Nawet emblemat pokrywy silnika nie mógł być zwyczajny. Spójrzcie na jego ciekawą czcionkę.

Zauważalna modernizacja wozu (nazywana III serią) nastała dopiero w 1959 roku. Odświeżone modele łatwo można było odróżnić po wyglądzie kierunkowskazów z przodu. Nowe, okrągłe klosze przeniesiono pod reflektory. Choć była to tylko jedna z kilku ważniejszych zmian – pozostała już z 600-tką do samego końca jej produkcji we Włoszech, czyli do 1969 roku.

 

Zdjęcia: www.media.stellantis.com, Krystian Tomala, Marta Wiśniewska