„Kobiety i samochody to radość i kłopoty”.

Horacio i jego Pagani Automobili S.p.A

Włoskie zagłębie „super samochodów” – prowincja Modena, podmiejska strefa industrialna San Cesario sul Panaro, między fabrykami wciśnięta manufaktura, gdzie produkowane są samochody z włókna karbonowego z kewlarem i tytanem za bagatela 1 300 000 euro w wersji podstawowej.

Horacio Pagani syn włoskich emigrantów urodził się w Argentynie i od dziecka interesował się budowaniem samochodów. Wyjechał do Włoch i zdobywał doświadczenie pracując dla Lamborghini, gdzie był specjalistą od kompozytów. Opracował i zaprojektował Countach 25 Aniversary, LM002, P140 oraz Diablo. Od 1988 roku, kiedy założył własną firmę, zaczyna projektować „super samochód” pod własną marką. Auto otrzymuje roboczą nazwę „C8 Project„. Docelowo ma nazywać się „Fangio F1„, na cześć swojego przyjaciela, pięciokrotnego mistrza Formuły Argentyny Juana Manuela Fangio.

Rosnące zapotrzebowanie na usługi projektowania i inżynierii sprawiają, że Horacio Pagani powołuje w 1991 roku nową firmę Modena Projekt. Rok później rusza budowa „Fangio F1”. W 1993 roku samochód jest testowany w tunelu aerodynamicznym, a Mercedes-Benz dostarcza silnik V12 DOHC. Tak zaczyna się współpraca, która rozwija się do dnia dzisiejszego. Wszystkie silniki do samochodów Pagani dostarczane są przez Daimler AG – Mercedesa AMG. Na początku były to standardowe silniki Mercedes-Benz, obecnie dla modelu Huayra silniki mają zmienione tłoki, specjalnie zaprojektowany kolektor dolotowy, turbosprężarkę i produkowane są tylko dla Pagani.

W 1995 roku ze względu na szacunek do zmarłego Fangio auto ostatecznie otrzymuje nazwę Zonda (wiatr fenowy Ameryki Południowej). Konstrukcja samochodu inspirowana była kształtem myśliwców i słynnych samochodów Sauber-Mercedes Silver Arrow. Unikalny jest charakterystyczny dla Zondy okrągły kształt poczwórnego wydechu. Premiera odbyła się dopiero w 1999 roku na Geneva Motor Show.

Kolejny model Pagani Huayra swój debiut miał 2011 roku również w Genewie. Bóg wiatru Inków wykonany jest z karbotytanu, prędkość maksymalna wynosi 378 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100km/h to niecałe 3,2 sekundy.

Wycieczka po Pagani Automobili, która mieści się w dwóch oddalonych od siebie budynkach jest ponad przeciętnie droga – 24 Euro od osoby. Trzeba wcześniej rezerwować termin i obowiązuje zakaz fotografowania. Planowane jest przeniesienie całego zakładu do jednej lokalizacji. To nie fabryka, to manufaktura. Elementy z włókna węglowego wyklejane są ręcznie włóknem tytanowym, później utwardzane termicznie i wysyłane do lakierownia. Po powrocie z obróbki mozolnie składa się samochody – ręcznie. Cały proces nie przypomina sterylnej produkcji innych „super samochodów”.

I o ile samochód może się podobać, to widząc fabrykę potencjalny nabywca powinien uciec jak najdalej. A jednak nie, cierpliwie czeka dwa lata, bo rocznie produkuje się 24 auta. Zakład jest w stanie w ciągu roku wykonać 40 samochodów jednak właściciel uważa, że jest to już masowa produkcja i przy takiej ilości zatraciłby prestiżowy charakter. Toru testowego Pagani nie posiada, auta próbowane są na okolicznych wąskich uliczkach.

Oglądając Pagani Automobili i same samochody trudno zgadnąć co kryje się za sukcesem tej marki.