Jednym z popularniejszych zabiegów marketingowych znanych marek samochodowych jest wzbogacanie gamy popularnych samochodów o ich nietypowe i limitowane edycje. Takie działania mają często na celu zapobieganie spadkowi sprzedaży aut, które przykładowo – mają już nieco przestarzałe konstrukcje na tle rozwijającej się konkurencji.



Dość dobrym przykładem takiego samochodu jest kultowy Citroen 2CV, nazywany prześmiewczo „czterema kołami pod parasolem”. W latach sześćdziesiątych był on receptą na tani, czterodrzwiowy środek transportu, na który mogło sobie pozwolić wielu. Prostota budowy nadwozia jak i wytrzymałość niewielkich silników, których moc nie przekraczała nawet 40 koni mechanicznych – nadawały się do tej roli idealnie. Wrażenia jazdy „kaczką” są niezastąpione, a jej kabina spokojnie mogła pomieścić cztery, a w pewnych przypadkach i pięć osób. Nieco lifstyle’owym dodatkiem był też materiałowy dach, który przy słonecznej pogodzie był świetnym udogodnieniem. A wszystko to z potrzeby oszczędności. Podobnie jak w przypadku starego Fiata 500 – miękki dach był o wiele tańszy od standardowego kawałka blachy.


Choć 2CV stał się istną ikoną francuskich dróg, lata nieubłaganie mijały, a rozwój małych i zarazem kompaktowych samochodów pogalopował do przodu bardzo szybko. Peugeot miał w gamie praktycznego 104, zaś Renault ze swoim modelem 5 odnosiło wielkie sukcesy – zarówno na rynku mniejszych wozów jak i w motorsporcie. Triumfujący przed laty na francuskich salonach Citroen stał się nieco zapomniany, a rynkowe słupki jego sprzedaży spadały z dnia na dzień…


Wskutek tego narodziła się jedna z odważniejszych odmian taniego Citroena, która nosiła nazwę „2CV Spot”. Połączenie klasycznej bieli z szaloną, pomarańczową barwą było dobrym ruchem dla stylistów Citroena jak na połowę lat siedemdziesiątych. Aby dodać nieco barw w prostym wnętrzu – tapicerki i poszycia dachu przyozdobiono w kolorowe pasy (Citroen w tej odmianie wyglądał nieco jak oferowana w latach dwutysięcznych Panda II „Alessi”). Zainteresowanie odmienioną „kaczką” było ogromne, a szefostwo francuskiego koncernu postanowiło stworzyć kolejne wersje modelu 2CV.


Cztery lata po debiucie „Spot’a” wprowadzono jedną z najbardziej udanych wersji o jakże brytyjskiej nazwie „Charleston”. Inspiracją do jej powstania był styl art deco. Oferowane przez Citroena dwukolorowe nadwozie sprawiało wrażenie bardziej luksusowego. Pierwszy wariant bordowo-czarnej karoserii zyskał na tyle pozytywny odbiór, iż z czasem dołączyła do niego nieco żywsza odmiana w postaci żółto-czarnego malowania karoserii. Klasyczne linie wyjątkowo współgrały z chromowanymi dekielkami kołpaków, które były na wyposażeniu standardowym tego typu aut. W kabinie dominowało jednoramienne koło kierownicy wykonane z tworzywa. Wyglądało nieco futurystycznie w stosunku do całci. Uroku retro dodawała oczywiście dźwignia zmiany biegów typu „parasol”.


Przepis na sukces nie musiał wcale dużo kosztować. Wszystkie podzespoły mechaniczne pochodziły z Citroena 2CV6 Special. Jednostką napędową był dwucylindrowy silnik o pojemności 0,6 litra, rozwijający moc zawrotnych 20 KM. Skrzynia biegów dysponowała czterema przełożeniami, a przy dobrych warunkach Citroen mógł rozpędzić się aż do 95 km/h (!). Jego sporą zaletą było niewielkie zapotrzebowanie na benzynę. Pomimo intrygującej obudowy – samochód nadal prowadził się tak samo jak wyprodukowane świeżo po II wojnie światowej egzemplarze wczesnego 2CV, a przy większym wietrze trzeba było naprawdę uważać.


Na przestrzeni 10 lat produkcji Citroen 2CV Charleston nie przeszedł większych modernizacji. Do gamy kolorów dołączyło szaro-czarne malowanie, a obudowy wystających reflektorów przednich oferowane były już jako elementy w pełni chromowane. Produkcja nietypowej edycji została zakończona w liczbie 8000 egzemplarzy w roku 1990. Data ta zbiegła się z oficjalnym zakończeniem produkcji kultowego Citroena 2CV. Aktualnie, Citroeny te trzymają naprawdę dobrą cenę i są wręcz idealną pozycją dla kolekcjonera obracającego się wśród francuskich klasyków. Odmiana Charleston może być dobrą propozycją na początek przygody z modelem 2CV, gdyż w dużej mierze istnieje jeszcze szansa na zakupienie niesfatygowanego egzemplarza w dobrej kondycji mechanicznej oraz z małą ilością rdzy.

Jakie są ceny modelu Citroen 2CV z okresu produkcji 1977-1990 (silnik 0,6 l, moc 28 KM)?
Ceny w Niemczech w Euro.

Stan 1: 19 000
Stan 2: 13 700
Stan 3: 8 500
Stan 4: 3 200
Stan 5: 1 200
Wzrost wartości w ciągu ostatnich pięciu lat: 81%

Zdjęcia: Car brochures&adverts