Początek nowej epoki jaką były lata dwutysięczne okazał się być dla wielu marek samochodowych szansą na stworzenie nowego modelu, który w zupełnie nowym stylu wjechałby w nowe tysiąclecie. Podobnym myśleniem cechowało się słynące z solidnych, bezpiecznych i luksusowych samochodów Volvo. Szwedzki koncern zaprezentował w tamtym czasie prawdziwą rewolucję w dziedzinie motoryzacji jaką była pierwsza generacja Volvo S60.


Zaprojektowana przez brytyjskiego designera Petera Horbury’ego, odmieniona karoseria charakteryzowała się już nieco bardziej opływowymi liniami. Płyta podłogowa wciąż czerpała z niezastąpionej platformy określonej jako „P2”. Użyto jej przy produkcji wcześniejszych modeli takich jak S80 oraz V70 II serii. Następca Volvo V70 zaliczał się do segmentu D (klasa średnia), a dokładniej do grupy samochodów premium.

Nowością powiało też we wnętrzu pojazdu, które pomimo swojego wieku – wciąż może się podobać. Choć wyraźnie było w nim widać, że mamy do czynienia z wieloma nowymi systemami – jego obsługa wciąż była prosta i przyjemna. Standardowa wersja wyposażenia, choć bez mnogości ekranów i dodatkowych gadżetów, posiadała na swoim pokładzie 6 poduszek powietrznych, garść słynących z niezawodności systemów bezpieczeństwa jak i elektrycznie sterowane szyby, które nie były standardem w produkowanych wtedy samochodach.


S60-tka mogła pochwalić się również elektrycznie sterowanymi lusterkami, a nawet perfekcyjnie działającą klimatyzacją. Nie bez przyczyny model ten figuruje dzisiaj jako drugi samochód w rodzinie, który nawet w największe mrozy odpali bez zająknięcia. Z wozami tego typu niechętnie rozstają się także taksówkarze. Dodatkowo do eleganckiego sedana można było zamówić także prywatny telefon, dwustrefową klimatyzację automatyczną oraz pakiet aktywnego zawieszenia Four-C!

Przełom lat 2001 i 2002 był równie emocjonujący co sama premiera wozu. Liczną, zaczynającą się od odmiany 2.0T gamę silnikową wzbogaciła turbodoładowana jednostka silnikowa ze słynnym oznaczeniem o pojemności 2500 cm3. Prócz tego dostępny był napęd na cztery koła ze sprzęgłem typu Haldex. Jednak to, co miało dopiero zszokować pojawiło się rok później. W 2003 roku ogłoszono produkcję usportowionej wersji silnika 2.5 z dopiskiem „R”.


Volvo S60 w takiej specyfikacji dysponowało zawrotną mocą aż 300 KM. Na wzmocnioną wersję nie mogli narzekać nawet ówcześni dziennikarze, którzy wytykali nowemu modelowi to, że nieco słabiej odnajduje się on w ciasnych zakrętach, aniżeli poprzednio oferowane modele.


Samochód okazał się być hitem sprzedażowym, gdy reklamy nowej S60-tki w złotym kolorze obiegły cały świat. Kilka znanych magazynów motoryzacyjnych doceniło nacisk marki na bezpieczeństwo, o które zadbano dla każdej podróżującej Volvo osoby. Ponadto, przednie fotele uchodzą za jedne z najwygodniejszych na tle konkurencji z tamtych czasów. Dla podróżujących z tyło mogło nieco brakować miejsca na nogi.


Nieco mniejsza wydawała się również być przestrzeń nad głową, co było dość typowe dla tego typu samochodów. Problem rozwiązał się wraz z wdrążeniem do produkcji odmiany V70, czyli kombi, które dysponowało o wiele większą ilością miejsca – zarówno w kabinie jak i w bagażniku.


Model S60 przeszedł kosmetyczny lifting w 2004 roku. Zmieniono wygląd niektórych elementów zewnętrznych oraz lekko odświeżono środek zdobywającego wiele nagród auta. Wciąż jednak było to Volvo, któremu można było śmiało zaufać.


Całokształt Volvo S60 miał w pewnym stopniu nawiązywać do innego flagowego modelu tej marki – produkowanej od 1998 roku odmiany S80. Volvo postawiło na komfort, co znacząco odczujemy podczas prowadzenia. Samochód miał być silnym konkurentem dla Audi, BMW i Mercedesa, które w tamtym czasie bardzo wyraźnie dawały o sobie znać. Poczciwe S60 zastąpiono nową generacją dopiero 10 lat po rynkowym debiucie.


Aktualnie, nieco starsza już S60-tka może śmiało nadawać się jako drugi wóz, którym bez problemu pokonamy jeszcze naprawdę duże przebiegi. Bardzo dobre opinie otrzymały silniki – benzynowy 2.4T litra o mocy 200 KM oraz wysokoprężny, dysponujący mocą 163 KM. Spore grono właścicieli tej generacji Volvo uważa, że był to jeden z najlepszych samochodów tej marki, również ze względu na cenę. Dzisiaj może być równie dobrą alternatywą dla o wiele nowszego samochodu, który wyjeżdżając prosto z salonu – może posiadać o wiele uboższe wyposażenie niż u szwedzkiej legendy sprzed 20 lat! Może warto się skusić?

Autorzy zdjęć: Car brochures&adverts