Każdy z nas ceni sobie w samochodach coś innego. Dla jednych liczy się jak największa moc, która wykrzesana z fabrycznego silnika, daje mu namiastkę sportowego prowadzenia. Inni zwracają uwagę na dobre właściwości jezdne, które są niezbędne przy rodzinnych podróżach, bez względu na to czy miejscem docelowym będzie mazurski biwak ukryty w lesie, czy reprezentacyjny kurort w Lloret de Mar. Są jeszcze ludzie, których interesuje jakość wykończenia wnętrza i ceny części zamiennych – dla nich nawet najmniejszy, inaczej poprowadzony szew na fotelu może zaważyć na ostatecznej decyzji zakupu samochodu. A co gdyby wszystkie te cechy połączyć w całość? Czy byłby to przepis na samochód idealny?


Z pewnością tak! Debiut następcy odchodzącego już do przeszłci Volvo serii 400 miał miejsce w 1995 roku. Nowa konstrukcja została wzbogacona o łagodniejsze rysy karoserii. Zgrabnie wyglądający sedan S40 od razu uplasował się wśród samochodów klasy średniej, które również za sprawą dostępnego wyposażenia, aspirowały do nieco wyższego segmentu samochodów, można powiedzieć, luksusowych. W ofercie było także kombi V40, którego maksymalna objętość bagażnika z początkowych 415 litrów, po złożeniu tylnej kanapy zwiększała się do obszernych 1420 litrów. Wersja kombi wyposażona została także w system „płaskiej podłogi”, dzięki której uzyskana przestrzeń mogła pełnić rolę weekendowego campera dla dwójki osób. Wykorzystana do stworzenia nowej odmiany Volvo płyta podłogowa, pochodziła z debiutującego w tym samym roku Mitsubishi Carismy. Dzieła mirażu obydwóch firm produkowane były w holenderskiej fabryce NedCar.


Jednak ta propozycja Volvo przyciągała klientów do siebie nieco bardziej. Nowocześnie poprowadzona linia reflektorów przednich była czasowym przeskokiem ówczesnej ery projektowania samochodów. Tył modelu S40 w zestawieniu z małym spojlerem prezentował się niezwykle świeżo, a klosze lamp tylnych (zarówno w wersji sedan jak i kombi) były niezwykle eleganckie i dobrze widoczne z daleka. Przyjemne w dotyku materiały, które znalazły się w pierwszych egzemplarzach S40-tki, stanowczo zwiększały poczucie komfortu. Panel deski rozdzielczej mógł poszczycić się doskonałą ergonomią rozłożenia przycisków, które po prostu „leżały kierowcy pod ręką”. Specjalnie wyprofilowane fotele przednie, prócz wygody i dobrego podparcia pleców, zapewniały także maksymalne bezpieczeństwo swoim użytkownikom. Dowodem na to była widniejąca na plastikowej osłonie inskrypcja wyrazu „SIPS”. Pomimo tego, iż wnętrze S40 było niezwykle stonowane i występowało zazwyczaj w szarych barwach, w samochodzie tym można było odczuć prawdziwy klimat Volvo z lat 90-tych. Modele z najwyższej półki miały na swoim wyposażeniu eleganckie wstawki z drewna.


Nieco wąską przestrzeń w środku pojazdu rekompensowały liczne dodatki, w których skład wchodziły takie udogodnienia jak: regulowany fotel kierowcy, elektrycznie otwierane szyby, klimatyzacja regulowana elektronicznie, komputer pokładowy oraz przycisk automatycznego zamykania drzwi. Bogato wyposażona była odmiana SE, która prócz skórzanej tapicerki posiadała aluminiowe felgi. Dowodem na solidność konstrukcji jest fakt, iż nawet po kilkunastu latach użytkowania tego modelu w różnych warunkach, w większości egzemplarzy te rzeczy nadal świetnie działają! Samo wspomaganie układu kierowniczego, swoją charakterystyką pracy mogło przypominać jeden z najlepszych gadżetów oferowanych przez włoskiego Fiata – system City. W szwedzkim wozie bardzo podobnie, bo przy użyciu jednego palca, można było kręcić masywną kierownicą.


Innymi elementami charakterystycznymi dla Volvo, które jednocześnie były wyróżnikiem marki oraz wzbudzały zazdrość innych kierowców, były wycieraczki przednich reflektorów oraz pomarańczowe lampy obrysowe. Dzięki takim dodatkom samochód z pewnością był lepiej widoczny oraz prezentował się w iście amerykańskim stylu.

Jak przystało na Volvo – nie mogło także zabraknąć elementów bezpieczeństwa. Prócz wymienionego wcześniej systemu ochrony bocznej, Volvo to posiadało także poduszki powietrzne przednie oraz poduszki boczne, a w odmianach po modernizacji z 1999 roku dostępne też były kurtyny boczne. Dla osób preferujących odmianę V40, wielkim zaskoczeniem były zapewne uchwyty ISO-FIX na dziecięcy fotelik oraz zintegrowane z kanapą, wysuwane podkładki. Volvo S40 jako pierwsze otrzymało również jeden z najlepszych wyników w testach zderzeniowych Euro NCAP (wtedy jeszcze w czterogwiazdkowej skali). Ocena taka była jak najbardziej prawidłowa, bowiem szereg testów wykonanych w centrum bezpieczeństwa Volvo wykazał, iż już z masywne z wyglądu słupki wozu są na tyle wytrzymałe, że bez problemu znoszą szereg kilkunastu obrotów występujących podczas dachowania. Cała konstrukcja karoserii była oparta na klatce bezpieczeństwa, którą otaczała stal wysokiej jakości. Jak na wóz oferowany od 1995 roku był to naprawdę świetny wynik!


Silniki w S40 przy dobrej eksploatacji mogły cieszyć swoich użytkowników przez długie lata. Z początku mniej dynamiczna paleta jednostek napędowych oferowała odmiany o pojemności 1.6 l i diesle 1.9 l. Bazowa odmiana była natomiast dość ekonomiczna. Dopiero w kolejnych latach paleta jednostek została wzbogacona o mocniejsze i dynamiczniejsze silniki, których przykładem mogą być turbodoładowane wersje o pojemności 1.9 l czy 2.0 l. Sztywniejsze prowadzenie zapewniało lepszą przyczepność. S40 z pewnością nie było pływającym po drodze „kredensem”, co też miało swój urok.


Tworzywa, z których wytwarzane były niektóre elementy do S40 jak i V40 były przyjazne środowisku, gdyż nadawały się one w pełni do recyklingu. Już podczas procesu produkcyjnego nowych samochodów Volvo, zmniejszone zostały ilości szkodliwych substancji. Zastosowano także specjalne katalizatory, które skutecznie, bo aż w 95% eliminowały powstające podczas wytwarzania spalin szkodliwe substancje. Nawet lakiery, którymi pokrywano karoserie były ekologiczne. Pozytywny stosunek Volvo do ekologii był znaczący.


Wytrzymała S40-tka została zastąpiona w 2004r. drugą generacją modelu. Aktualnie najstarsze egzemplarze S40 mają 25 lat. Stają się prawowitymi kandydatami na youngtimera. Jeszcze niedawno pachnące niedostępnym wówczas luksusem Volvo ma już ćwierć wieku. Jednak starzeje się ono w niezwykle godnym stylu, przez co jeszcze wielu z nas będzie traktowało je jako daily-car .

Autorzy zdjęć: Car brochures&adverts, archiwalny prospekt Volvo