Samochody marki Volvo od lat słyną z niesamowitej wytrzymałości, doskonałego komfortu oraz niezawodności. Zalety te okraszone zostały przede wszystkim bezpieczeństwem, w którym od lat przoduje szwedzka marka. Przepisy na samochód doskonały? Zapewne dla wielu osób tak, choć niektórzy od lat zarzucają tego typu wozom nieco (za)spokojny i stonowany styl. Trzeba jednak zważyć na to, że wśród niezawodnych kombi i sedanów pojawiło się kilka bardziej odważniejszych wizji „auta idealnego”, a jednym z nich jest model C30, do którego powstania projektanci garściami czerpali z bogatej historii innego kompaktu z Göteborga – Volvo 480.
Na pierwszy rzut oka już sama linia wozu kojarzy nam się z zaprezentowanym w latach osiemdziesiątych Volvo 480. Na ten obraz składa się nie tylko sama linia boczna samochodu, lecz również podobnie przeszklona tylna klapa. Atrapa chłodnicy nie została już jednak poprowadzona pod zderzakiem przednim, lecz swoim wyglądem nawiązywała już do nowszej generacji Volvo, czyli modeli takich jak V50 czy S40 II generacji.
Zaliczające się do kompaktów Volvo było dobrze przemyślanym samochodem niższej klasy średniej, czyli segmentu C. Samochód łączył w sobie efekty współpracy kilku innych marek – podwozie było wspólnym dziełem Forda, Mazdy i Volvo, natomiast w palecie silników diesla znalazły się niezawodne jednostki takie jak 2.0 D, które pochodziły z Peugeota. Zapewniały one doskonałą elastyczność i cichą pracę.
Wśród pozostałych jednostek napędowych mogliśmy odnaleźć równie żwawe odmiany jak 2,5 litrową wersję dysponującą 170 KM oraz wersję T5 o mocy aż 230 KM.
Kolejnym nawiązaniem do kultowej 480-tki był układ czterech oddzielnych foteli. Pasażerowie siedzący z tyłu mogli wygodnie usiąść w doskonale wyprofilowanym fotel, a nawet skorzystać z praktycznego podłokietnika, który występował w bogatszych wersjach wyposażeniowych. Co ciekawe, miejsca nad głową dla osób podróżujących z tyłu jest zaskakująco dużo. Można to uznać za sporą przewagę w segmencie podobnych samochodów. Bagażnik natomiast ma już nieco ograniczoną przestrzeń ładunkową. Wynika to także z dość wysokiego progu załadunkowego, który choć mniej praktyczny – utrzymuje nadal zgrabną linię tylnej części Volvo.
Tradycją Volvo C30 był również wysoki poziom bezpieczeństwa – jak to we wszystkich pojazdach tej legendarnej marki. W tym przypadku zadanie było nieco trudniejsze, ponieważ projektanci i konstruktorzy musieli jak najlepiej wzmocnić o wiele mniejsze niż w przypadku sedana czy kombi nadwozie. Testy zderzeniowe przeprowadzone jeszcze w oficjalnej siedzibie Volvo wypadły niemalże idealnie.
Na pochwałę zasługiwała przede wszystkim tylna część nadwozia, która specjalnie wzmocniona, znosiła nawet poważne uderzenia w tył pojazdu. Na uszkodzenie tej części nadwozia narażona jest większość hatchbacków. Dobrze spisały się też oddzielne siedzenia tylne, które wyposażone w specjalny system wzorowo utrzymujący ciała manekinów w bezpiecznej pozycji podczas zderzenia. Model ten zapewniał również specjalną konstrukcję baku, który przy uderzeniu w tył zostawał specjalnie wypchnięty do przodu. Nie zapomniano oczywiście o drzwiach, które wyposażono w system SIPS.
Wielką zaletą odmiany C30 jak i bliźniaczych S50 oraz V40 II generacji były systemy nagłośnienia, które z włożonej do zmieniarki CD płyty potrafiły wyciągnąć nawet najcichsze dźwięki. Na plus było też solidnie spasowane wnętrze, które na początku produkcji wyglądało iście futurystycznie.
Odmienną rzeczą są wersję modelu C30 przeznaczone na rynek amerykański. Ich układ jezdny różni się nieco od znanego nam w większości z europejskich wozów. Sporą popularność samochód uzyskał w Szwecji oraz Niemczech.
Ciekawy design Volvo C30 został lekko odświeżony w 2009 roku. Samochód otrzymał wtedy nowy wygląd pasa przedniego i ciut większe reflektory. Zarówno starsza jak i nowsza odmiana do dzisiaj prezentują się bardzo świeżo i wciąż chętnie są kupowane. Model C30 może mieć w przyszłości niemałe zadatki na ciekawego youngtimera. Czy tak jednak będzie?
Zdjęcia: Car brochures&adverts