Volkswagen Polo I generacji bez wątpienia może nosić dzisiaj miano pełnoprawnego oldtimera. Historia jego powstania jest związana z kryzysem, w który marka popadła na początku lat 70-tych. Potrzeba więc było tańszego samochodu, który zarazem będzie praktyczny, a swoją przestrzeń wykorzysta w stu procentach. Kierownictwo VW rozpoczęło prace.
Za całkiem ciekawy design był odpowiedzialny sztab pod kierownictwem projektanta Ludwiga Krause. Nieco zadarta w górę linia okien tylnych, otwierana wraz z szybą klapa bagażnika jak i nieco mocniej zarysowane nadkola były wówczas hitem u konkurencji z Europy. Niewielkie, choć bardzo znaczące zmiany do projektu wprowadzone zostały także przez Nuccio Bertone. Gotowy projekt czekał tylko na swoją premierę. Okazała się być ona nieco inna niż dotychczasowe.
Pierwsza prezentacja nowego auta przypadła na wrzesień 1974 roku w skąpanej słońcem Sardynii. Na salonach nie zawitało jednak popularne z nazwy Polo, lecz hatchback z logo Audi. Był to nieco lepiej wyposażony protoplasta małego Volkswagena – model 50. Mierzący niewiele ponad 3,5 metra kompakt został zaprezentowany pod logiem VW dopiero w 1975 roku na sławnych targach samochodach w Paryżu. Wtedy oficjalnie dołączył do gamy modeli giganta z Wolfsburga. Na równi produkowane było także wspomniane wcześniej Audi.
Nieprzekraczający 700 kg hatchback był jednym z najbezpieczniejszych w swojej klasie. Podczas testów zderzeniowych jego kabina pasażerska okazała się być zadowalająco mocna, a strefy kontrolowanego zgniotu bardzo dobrze spisały się podczas próby ze stałą przeszkodą. Jedną z większych bolączek kompaktowego Polo była korozja, która jak i w przypadku Golfa pierwszej generacji potrafiła w krótkim czasie pojawiać się na nowocześnie wyglądającej karoserii.
Spełnionym celem koncernu Volkswagen było opracowanie niewielkiego hatchback’a, który nawet w bazowej odmianie oferowałby jak największy komfort, był praktyczny, a przede wszystkim ekonomiczny. Poza tym Polo oferowało swoim kierowcom sprawdzone w tamtych czasach przednie hamulce tarczowe. Standardem było też podgrzewanie tylnej szyby. Środek pojazdu jak i sama deska rozdzielcza były czytelne i proste w obsłudze. Tylna kanapa, pomimo tego, że nie była dzielona, po złożeniu oferowała naprawdę sporą przestrzeń bagażową, dzięki której i mały Volkswagen bądź Audi mogły przewieźć kilka rzeczy przy przeprowadzce.
Sprawdzonym silnikiem była odmiana 0,9 litra o mocy 40 KM. Średnie zużycie paliwa nie było przy tym duże, gdyż przy prędkości 90 km/h wynosiło zaledwie 6,2 Litra na 100 przejechanych kilometrów. Wydajny i bardzo trwały silnik prędkość 80 km/h osiągał w czasie 12,7 sekund. Maksymalna prędkość małego Polo wynosiła 132 km/h, czego dowodem mogły być kolorowe Volkswageny kursujące po niemieckich autostradach RFN-u w latach siedemdziesiątych i pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Mocniejszymi wariantami były silniki 1.1 (50 KM) i 1.3 (60 KM), stosowane również w Audi 50, które w 1975 roku znalazło się na trzecim miejscu w plebiscycie na Europejski Samochód Roku.
W 1978 roku zakończono produkcję Audi 50. Było to spowodowane wyższymi niż w przypadku Volkswagena Polo kosztami zakupu. Rok wcześniej, gamę małych hatchbacków wzbogaciła odmiana Derby. Był to całkiem zgrabny, dwudrzwiowy sedan, które zakup jest dzisiaj nie lada okazją. Najwcześniejsza jak i kolejne generacje sedana stały się ikoną kultu dla wielu fanatyków youngtimerów w całej Europie.
1979 rok wzbogacił wygląd Polo o niewielkie zmiany kosmetyczne, w tym nowe elementy z tworzywa. Aby nie pozostawać w tyle, Volkswagen wzbogacił swoją ofertę o odmianę GT dysponującą silnikiem 1.3 o mocy 55 KM. Sportowa odmiana posiadała zadziorną lotkę zderzaka przedniego, a jej rasowe koła występowały w tym samym kolorze co nadwozie.
Produkowany przez zaledwie 6 lat model Polo został zastąpiony przez jego drugą generację w roku 1981. Nowa konstrukcja idealnie wpasowała się w klimat lat osiemdziesiątych, pomimo tego, że „jedynka” wciąż była chodliwym towarem.
Zdjęcia: Car brochures&adverts