Niestety wkrótce Polska może stać się krajem nieprzyjaznym dla miłośników youngtimerów… Od 1 stycznia 2024 r. oficjalnie na stacjach paliw dostępna jest tylko benzyna Pb 95 w wersji E10, chociaż we wszystkich innych krajach, w których byłem swoim autem (a jest ich 40) zawsze jest wybór pomiędzy Pb 95 E5 a E10 (faktem też jest, że dystrybutorów z E10 jest więcej, ale co najmniej 1 dystrybutor etyliny 95 oferuje ją w wersji E5, droższej o ok. 0,10 €/l od tej rzekomo proeko).
Za „chwilę” w większych miastach zostaną wprowadzone Strefy Czystego Transportu, a ostatnio coraz częściej mówi się o wprowadzeniu… podatku od posiadania aut spalinowych. Sporo dodatkowych obciążeń wrzucanych na kierowców w krótkim czasie…
Dlaczego tak się dzieje?
Niestety rozpatrując tę kwestię nie da się uciec od polityki i te ww. retorsje wobec zmotoryzowanych nie są wynikiem złośliwego narzucania państwom obowiązków przez Unię Europejską, lecz nagłej, a nie wymuszonej chęci bycia „świętszym od papieża” i bardziej proekologicznym od Grety – poprzedniego rządu, który w 2021 r., nie wiedzieć po co, wpisał takie głupoty do KPO (może ówcześnie rządzący zakładali, że nigdy tych szumnie zapowiadanych 770 mld zł nie dostaniemy, więc i wdrażać bzdur rozsierdzających społeczeństwo nie będzie trzeba)… Teraz jednak pieniądze z KPO zaczęły napływać, więc pacta sunt servanda i trzeba zobowiązania poprzedników wypełniać…
Czy to ekologiczne?
Tak, czy siak, najbardziej nie rozumiem jednak, dlaczego pozbawiono polskich kierowców, jako prawdopodobnie jedynych na świecie, wyboru i możliwości korzystania z dotychczas dostępnej benzyny z maksymalnie 2x mniejszą ilością biokomponentów, ale nieco droższą, skoro już trzeba tak eksploatować kwestię ekologii? Tłumaczenie, że „Orlen” zainwestował mnóstwo pieniędzy w rafinerię biopaliw – nie przekonuje, bo możliwość wyboru to bardzo dobra rzecz, o czym wie każdy co najmniej 50-cio latek 😉 Oczywiście sprawa jest wieloaspektowa, bo dlaczego nie jest już dostępna etylina 78 i benzyna ołowiowa. A no ponieważ spaliny takiego paliwa bardzo szybko doprowadzały do powstawania chorób nowotworach. Pamiętajmy też, że silniki starszego typu nie miały utwardzanych gniazd zaworów.
Chodzi o ekologię czy ciągłą wymianę samochodów?
Nowe paliwo ma mieć DO 10% biokomponentów, w Europie Zachodniej E10 jest stosowane od 15 lat i auta dalej jeżdżą. Użytkownicy, którzy nie mają zamiaru wymieniać aut co 5 lat, bądź nie jeżdżą autami służbowymi – głównie jednak leją Pb 95 E5. Wiemy, że zbiorniki paliwa np. Mercedesów z lat 90-tych XX w. szybko korodują w kontrakcie z E10, a niedostosowane do max 10% alkoholu w paliwie membrany, przewody paliwowe, stopy metali w silniku – z upływem czasu też zdegradują się.
Kto to wymyśla? Politycy czy producenci samochodów?
Dotowane przez UE obsiewanie pół rzepakiem jest mniej eko (ekologiczne i ekonomiczne) niż sadzenie i zbiór warzyw itd. Argumentów za i przeciw jest mnóstwo, ale zdrowy rozsądek i opinia większości (państw na świecie) wskazuje, które rozwiązanie jest słuszne.
Trudno też spokojnie myśleć o Strefach Czystego Transportu, bo co prawda ich wprowadzenie jest przesuwanie w czasie, ale założenia są wciąż aktualne i absurdalne… Ogólnie rzecz ujmując – lepiej mieć jakiegoś SUVa AmCara z silnikiem 5,7 HEMI, albo dieselkiem 6,6 l, ale z roku np. 2019, niż Fiata Seicento z silnikiem o pojemności 0,9 litra z 1998 r…
Nie dość, że takie SUVy zajmują znacząco więcej przestrzeni, to emisja innych substancji, jak się okazuje znacznie bardziej szkodliwych od spalin (pył ścieranych opon i klocków hamulcowych) jest większa, im samochód cięższy. A samochody elektryczne? Te dopiero ścierają opony, boć hamowanie silnikiem nie eliminuje tego problemu, a i klocki hamulcowe też się w takim aucie szybciej ścierają… Poza tym uzależnienie wjazdu do Stref Czystego Transportu od spełniania deklarowanej przez producenta auta normy EURO jest bez sensu – nawet samochód wyprodukowany w 2024 r., ale po jakimś „zdarzeniu”, może mieć wycięty katalizator/DPF/co-tam-jeszcze-dla-ekologii-zamontowano, lecz bez badania konkretnego egzemplarza tego się nie stwierdzi, ile szkodliwych substancji de facto emituje dane auto…
A o procesie produkcji pamiętamy?
Nie zapominajmy o obszernym wątku związanym z emisją różnych gazów wytwarzanych przy produkcji samochodów i eksploatacji naszej planety do pozyskania różnych materiałów do wytwarzania ciągle kolejnych milionów pojazdów, które znowu za jakiś, krótszy niż dalszy, czas, ktoś każe nam wymienić, bo wprowadzi kolejny szereg ograniczeń do korzystania z dopiero co wyprodukowanych pojazdów.
Fiat Uno nie jest eko?
Jestem posiadaczem Fiata Uno 1.4 i.e.S z 1997 roku. Producent w dokumencie homologacji nie określił, którą normę spełnia ten silnik, będący spadkobiercą myśli Aurelio Lamprediego z końca lat 60-tych… W Niemczech, w jednym z TÜV zrobiłem badanie spalin. Okazało się, że emisja różnych gazów ze spalin nie odbiega od samochodów współczesnych (przy spalaniu 5,6 l Pb 95/100 km). Otrzymałem „Grüne Plakette”. Mogę wjeżdżać do centrum każdego niemieckiego miasta, ale do polskiego – wkrótce już nie… W dodatku w Niemczech… zaczyna się – po 16 latach istnienia – likwidować strefy „Grüne Zone”. Przecież wiatr wiejąc ze strefy żółtej, czy czerwonej – przemieszcza „zatrute powietrze”, a ograniczanie wjazdu aut do określonych stref tylko zwiększa ruch na granicy takich stref. Reszta wykluczonych z takich stref krąży wokół nich szukając miejsc parkingowych i tylko zwiększają emisję i zatłoczenie ulic…
Pozostaje tylko wierzyć, że nowo wybrane władze racjonalnie podchodząc do realizacji tego „kamienia milowego KPO” ograniczą SCT do rynków i placów już zamkniętych dla ruchu pojazdów!
Ciąg dalszy nastąpi …
Edit: w zakresie podatku od spalin: Rewizja polskiego KPO. Zwrot akcji ws. podatku od aut spalinowych | Energetyka24 (https://energetyka24.com/klimat/wiadomosci/rewizja-polskiego-kpo-zwrot-akcji-ws-podatku-od-aut-spalinowych)