Jedną z największych miłci wiecznie żywego króla rock’n’rolla były samochody marki Cadillac. Z niektórych źródeł wynika, że Elvis Presley miał ich w swoim życiu ponad 200 sztuk! Jeden z nich właśnie trafił na licytację, którą bacznie śledzą oczy wszystkich pasjonatów muzyki jak i amerykańskiej motoryzacji.

W ostatnich dniach, na portalu amerykańskiej firmy Car&Classic pojawiła się niezwykła oferta. Na sprzedaż wystawiono jednego z ostatnich Cadillaców, które były niegdyś własnością samego Elvisa! Modelem tym nie był jednak pełen przepychu kabriolet w różowym kolorze nadwozia, lecz równie luksusowy model Fleetwood Brougham. Kremowy egzemplarz z białą okleiną dachu z taśm produkcyjnych zjechał w 1975 roku.

Jeden z najpopularniejszych piosenkarzy świata swoją maszynę miał odkupić z rąk „Madison Cadillac”, czyli autoryzowanej stacji dealerskiej tego typu pojazdów. Wskazuje na to niezwykle dokładnie prowadzona dokumentacja, która zachowała się w całci do dzisiaj – łącznie z autentycznym podpisem „króla” złożonym na pożółkłej kartce umowy kupna-sprzedaży.

Samochody amerykańskiej marki od zawsze stanowiły obiekt westchnień…

Ogromny pojazd został utrzymany w oryginalnym stanie zachowania. Nigdy nie był też remontowany, co potwierdza jego gdzieniegdzie popękana tapicerka i nieco przybrudzone podnóżki – dodatek zarezerwowany dla jadących z tyłu osób. No, ale przecież autentyczność w dzisiejszych czasach jest wręcz wymagana w pewnych kręgach miłników klasyków! Jednym z jego ciekawszych elementów jest przykuwająca uwagę figurka bogini. Umieszczono ją w należytym do tego miejscu, czyli na samym czubku chromowanej atrapy grilla. Samochód napędzał 8,2-litrowy, 16 zaworowy silnik OHV V8 500 CID.

Nie od dziś wiadomo, że Elvis Presley słynął ze swojej hojności. Mówiono nawet, że pewnego raz miał tak wyśmienity humor, iż postanowił on rozdawać przypadkowo spotkanym na swojej drodze ludziom – pieniądze oraz czeki na samochody! Podobnie było i w przypadku tego krążownika szos. Gdy Elvis uznawał, że najeździł się już danym pojazdem ze swojej kolekcji – postanawiał przekazać go w ręce swojej rodziny lub znajomych. Cadillac z połowy lat siedemdziesiątych okazał się być świetnym prezentem dla jego lekarza, którym był dr. George Nichopoulos. „Caddy” został mu sprezentowany w 1976 roku, czyli zaledwie rok po zakupieniu go przez Presleya.

Porównanie tylnych płetw – lata 60-te i 50-te.

Lekarz użytkował samochód przez niecałe 10 lat. W 1985 roku samochód trafił do kolejnego właściciela, który jeździł nim przez 5 lat, a później oddał go w inne ręce. Jednak więź była na tyle silna, że przedostatni właściciel wozu postanowił odkupić go ponownie po jakimś czasie. Choć na jego liczniku widnieje już przebieg 1,725 mil – luksusowy pojazd nadal prezentuje się dostojnie.

Amerykańskie piękno ukryte w każdym detalu.

Obecnie, znajdujący się w Szwecji Cadillac został wystawiony przez grupę Car&Classic na licytację, która rozpoczęła się 8 stycznia 2022 roku. Jej finał datowany jest na 15 stycznia. Ciekawe więc, kto stanie się nowym posiadaczem prawdziwej „moto-relikwii”, która była przed laty własnością samego Elvisa…

…Został sprzedany za 77 000 Euro….

 

Zdjęcia: Krystian Tomala, archiwum KlassikAuto.pl