Usytuowana we francuskiej Normandii miejscowość Dieppe to nie tylko piękne kościoły, malownicze klify czy liczne miejsca silnie związane z działaniami wojennymi podczas pamiętnego Rajdu na Dieppe, który przeprowadzony został prawie 78 lat temu. W miejscu tym odnajdziemy także korzenie jednej z uwielbianych po dziś dzień firm produkujących nieziemsko urodziwe samochody sportowe – Alpine.


A cała historia ma swój początek w połowie lat 50-tych XX wieku.

Założyciel marki, Jean Rédélé, był dealerem wozów marki Renault. Zanim jednak do tego doszedł, swoje doświadczenie zdobywał pod okiem swojego Ojca – Emila Rédélé, pasjonata motoryzacji, który prowadził własny warsztat i pomagał synowi w powojennych czasach. Sam senior rodu, po I wojnie światowej został poproszony przez samego Louisa Renault o otwarcie w Dieppe przedstawicielstwa Renault. Młody Jean specjalizował się na początku w naprawach starszych konstrukcyjnie samochodów oraz licznie występujących maszyn rolniczych. Po latach, już w swoim warsztacie przeprowadzał niewielkie przeróbki seryjnych samochodów francuskiej marki, a w wolnych chwilach startował w wyścigach na swoim małym, granatowym Renault 4CV – i to z wielkimi sukcesami!

Jego pasja do wyścigów skłoniła go do budowy naprawdę śmiałych konstrukcji, które zdobywały szeroki rozgłos wśród fanów tego typu maszyn. Jean Rédélé uczestniczył także w słynnym Rajdzie Alpejskim oraz Rajdzie Mille Miglia i odniósł w nim kilka ważnych dla jego kariery sukcesów. Wszystko wskazywało na to, że małoseryjna produkcja sportowych samochodów miała niebawem napisać nowe karty historii motoryzacji.

Początkowo istniejąca pod nazwą „Societe Automobiles Alpine” firma, związana była z licznymi startami, które Jean odbywał na alpejskich trasach za kierownicą swojego 4CV. Chciał, aby nabywcy jego wozów, zasiadając za kierownicą, mogli poczuć dokładnie te same emocje, które towarzyszyły mu na rajdach. Na samym początku firma skupiła się na produkcji małego, ale jakże zjawiskowego modelu Alpine A106. Linie wozu wyszły spod pióra Michelottiego, a całość została skarosowana w stolicy Francji przez Chappe Freres. Prócz licznych prototypów i projektów związanych z odmianami coupe, A106 w wielu elementach było bliźniacze z popularnym 4CV. Najmocniejsza odmiana posiadała 43 KM i ważyła bardzo niewiele, bo tylko 540 kilogramów (działo się to również za sprawą nadwozia wykonanego z włókna szklanego). Walory te sprawiły, iż samochód odnosił pamiętne sukcesy w Rajdzie Mille Miglia. W późniejszym czasie zastosowano w nim układ zawieszenia pochodzący z Renault 8 Gordini.

Z biegiem czasu powstawały kolejne projekty, a sława Alpine A106 schodziła nieco w kąt. Pojawiła się potrzeba stworzenia czegoś zupełnie innego – samochodu, który zawojowałby areny sportów motorowych. Samo szefostwo Renault nie miało zamiaru rezygnować ze współpracy z firmą, która była owocem pracy jej twórcy.

Początek lat 60-tych mocno uplasował markę Renault na światowym rynku, ale działo się to głównie poprzez popularne konstrukcje, na których czele stało także Renault Dauphine. Alpine jednak nie próżnowało. Rok 1962 przyniósł nam niezwykle ciekawie zaprojektowany model A108. Produkowane pod nazwą Willys Interlagos auta dostępne były również w Brazylii. Obła karoseria była początkiem rewolucji, która miała nadjeść wraz z modelem A110. Początkowo znany pod nazwą A110 Berlinette Tour de Francje wóz był przykładem ponadczasowego samochodu. Świetne jednostki napędowe, niesamowity układ jezdny oraz legendarna przyjemność z iście sportowej jazdy Alpine A110 sprawiły, że wciąż udoskonalana, ponad stukonna maszyna na zawsze będzie kojarzona ze zwycięstwami w imprezach takich jak Rajd Monte Carlo, Rajd Korsyki czy Rajd Portugalii. Na takim Renault startował również Sobiesław Zasada, a zaparkowane przed startem egzemplarze wielokrotnie pojawiały się na pierwszych stronach polskich oraz zagranicznych gazet i magazynów.

Prócz pracy nad zjawiskowymi samochodami, firma Alpine odnosiła sukcesy na polu znanych wyścigów takich, jak legendarny, 24-godzinny wyścig Le Mans, emocjonujących wyścigach Formuły 3. Silna współpraca Alpine i Renault była zauważalna także w Formule 1, kiedy to światło dzienne ujrzał pierwszy prototyp samochodu F1, był to czas przed oficjalnym uczestnictwem Renault w tym wyczynowym sporcie. Prócz działalności we Francji, firma Alpine była ceniona również w takich krajach jak Brazylia, Meksyk, Hiszpania, a także Bułgaria. Produkowane tam samochody słynęły z dobrej jakości części, które dostarczało same Renault. Podobnie jak wymienione wcześniej kraje – pojawiające się tam samochody Alpine posiadały wyjątkowy temperament. Pozostałe samochody, podobnie jak na samym początku, powstawały w ograniczonej ilości jakże cennych sztuk rasowych konstrukcji.

Wraz z licznymi zmianami w motoryzacji, nowymi modami oraz coraz prężniej rozwijającą się konkurencją, w 1971 roku, na genewskich targach zaprezentowano odważnego następcę kultowego Alpine A110 – wersję A310. Wyróżniające się, klinowate nadwozie wykonane zgodnie z tradycjami Alpine wzbudzało zachwyt. Dostępne odmiany silnikowe 1.6 125 KM oraz 2.7 w układzie V6 i mocy 150 KM były istnymi majstersztykami ówczesnej motoryzacji. Wielki sukces Alpine A310 osłabił nieco słynny kryzys paliwowy. Mimo tego, iż konstrukcja ta była produkowana do połowy lat 80, marka Renault musiała przejąć większość udziałów w firmie Alpine. Zabieg ten miał pomóc w uniknięciu upadku Alpine. Zaplanowane działania doprowadziły do zamknięcia działu, który przez wiele lat zaskakiwał wszystkich swoimi wizjonerskimi, stworzonymi na sportowe trasy maszynami
„z kosmosu”. W końcu stało się – królujące niegdyś Alpine przerodziło się w znane po dziś dzień Renault Sport.

Pomimo zmiany, samochody takie model A310 i Renault 5 Alpine wciąż zdobywały wielkie sukcesy, również w zakresie sprzedaży. Lata 80-te z pewnością należały do odmiany GTA (Grand Tourisme Alpine). Inspirowana poprzednikiem generacja zaskakiwała nowoczesnymi technologiami, a najmocniejsze jednostki napędowe przyprawiały o dreszcz swoimi o wiele większymi mocami oraz przyśpieszeniem do 100 km/h w ciągu niecałych 7 sekund! O wiele tańszy od konkurencji samochód nie zyskał jednak aż tak ogromnej sławy jak chociażby Porsche. W 1991 roku zakończono jego produkcję, a jego miejsce od razu zajął Alpine A610 z nietypowo otwieranymi reflektorami przednimi. Liczne zmiany oraz nieugięte podążanie do stworzenia „ideału na kołach” zostały zakończone w 1995 roku. Wtedy to oficjalnie przyjęto do wiadomości, że tląca się wciąż w siedzibie Renault Sport marka Alpine, której możemy przypisać tak wiele sukcesów i radości z użytkowania, przechodzi do historii.

Historia jednak lubi się powtarzać. Pierwsze spekulacje na temat powrotu marki Renault do wskrzeszania dawnych tradycji w budowaniu lekkich sportowych samochodów z ikrą zaciekawiły każdego miłnika francuskiej motoryzacji, a w roku 2017 stały się one… prawdą! Na drogi znów powrócił model A110. Alpine narodziło się na nowo w tym samym miejscu co premiera Alpine A310. Tradycje znanej nam sprzed wielu lat odmiany A110 zostały niemalże nałożone na obfitujący w najnowsze nowinki technologiczne koncepcyjny samochód o pięknej nazwie – Alpine Vision. Seryjnie produkowane egzemplarze odrodzonej legendy posiadają już nieco inny niż w pierwowzorze tylny napęd, a jego silnik o pojemności 1.8 litra jest umieszczony centralnie. Jednostki napędowe dostępne są w dwóch odmianach – 252 oraz 292 KM! Łącząc wszystko w całość otrzymujemy jeden z najbardziej emocjonujących i niewątpliwie urokliwych samochodów.

Możliwość obejrzenia zupełnie nowego Alpine A110 jest niesamowitym przeżyciem. We wszystkich jego kształtach odnaleźć możemy całą historię firmy z Dieppe, która przez lata spełniała marzenia miłników prawdziwych sportowych samochodów. Wskrzeszona z popiołów firma na pewno nie powiedziała jeszcze swojego ostatniego słowa, a jej założyciel, Jean Rédélé, zapewne uśmiecha się z góry, spoglądając na mknące po górskich trasach A110 – „niebieskie anioły”.