Opisywałem już kilka historii dla Państwa, jednak ten projekt jest mi wyjątkowo bliski, ponieważ dedykowany dla córki. Nigdy nie byłem wyznawcą VIN-u i zawsze uważałem, że własny wkład w klasyczny samochód jest dowodem pasji, zaangażowania i odzwierciedleniem osobowości właściciela. Taki jest właśnie mój samochód z 1989 roku, jednak nie jego chcę przedstawić, tylko pojazd zakupiony, wyremontowany i tuningowany dla mojej córki.
Pokolenie lat 70-tych lub 80-tych doskonale pamięta metalowe Moskwicze Azaki, które napędzane były siłą mięśni ówczesnych dzieciaków. Kiedyś był to szczyt marzeń każdego przedszkolaka, a dziś w dobie elektrycznych autek akumulatorowych stały się całkiem zapomnianym żelastwem.
Patrząc jak rośnie moja córka, która ewidentnie wykazuje tendencję do rozwijania pasji motoryzacyjnej, przypominałem sobie swoje doświadczenia z takim autkiem z dzieciństwa: pierwsze parkowania, zjazdy z górki, poślizgi i parkowania równoległe przy zagrodzie z kurami. Wbrew wszelkim opiniom ze strony rodziny i współczesnym trendom postanowiłem zakupić Azaka dla córki i rozwijać w niej pasję do klasyki.
Ceny Azaków obecnie są bardzo wysokie, dlatego kupiłem egzemplarz do remontu, który jednocześnie dał możliwość odbudowy, ale również zaadaptowania pewnych trendów tuningowych, które chodziły mi po głowie.
Autko zostało zakupione w stanie agonalnym: zardzewiały, pęknięta rama, liczne braki elementów wyposażenia. Postanowiłem go odbudować i nadać mu niepowtarzalny styl oparty na kulturze hotrodowej, która jest bliska moim preferencjom motoryzacyjnym.
Odbudowując i tuningując Azaka dokonałem następujących przeróbek:
- naprawa karoserii, spawanie punktów konstrukcyjnych;
- wyrównanie powierzchni karoserii;
- remont przedniego grilla i zderzaków;
- odbudowanie napędu według oryginalnej specyfikacji;
- obniżenie zawieszenia stosując mniejsze koła z jeździka amerykańskiej produkcji, przespawanie przednich zwrotnic zawieszenia, a także zastosowanie krótszych i twardszych sprężyn tylnego zwieszenia;
- dołożenie kierunkowskazów z przodu i tyłu;
- lakierowanie w stylu Hot – Rod, kolor dopasowany do preferencji kierowczyni – biały połączony z różowymi płomieniami;
- dołożony spojler przedniego zderzaka z aluminium poprawiający wygląd i aerodynamikę pojazdu;
- zastąpienie tylnych oryginalnych świateł odblaskowych uwspółcześnionymi świecącymi na czerwono;
- wydech przelotowy wyprowadzony z boku za przednimi kołami pojazdu;
obszycie fotela kierowcy oraz kierownicy jagnięcą skórą ekologiczną;
dołożenie lusterka lewego.
Reasumując samochód został odbudowany zachowując swój pierwotny kształt, funkcjonalność i klasyczną linię, jednak zyskał na urodzie poprzez zastosowanie współczesnych gadżetów. Leżąc bardziej na tzw. „glebie” zyskał drapieżny charakter i stał się zdecydowanie bardziej bezpieczny w przypadku pokonywania ostrych zakrętów. Najistotniejsze dla mnie, jako projektanta tego specyficznego wehikułu, jest jednak zadowolenia córki, jej szczęście i fakt, że ma kontakt z klasyczną motoryzacją lat 80-tych.
Pozdrawiam miłośników klasycznych zabawek
Marcin Kula
Od Redakcji:
Zapraszamy naszych Czytelników, aby opisywać swoje różne historie związane z motoryzacją. Ciekawe przypadki nagrodzimy i opublikujemy. A co można u nas otrzymać, znajduję się między innymi tu: https://klassikauto.pl/kategoria_gielda/inne/ . Przykładowe pytania, na które można odpowiedzieć: https://klassikauto.pl/zapraszamy-do-udzielania-wywiadow/