Tuż przed II wojną światową, samochody marki Horch zaliczały się do czołówki najbardziej prestiżowych maszyn, jakie znał świat. Mieszczące się w niemieckim Zwickau zakłady zajmowały się produkcją wspaniałych pojazdów z najwyższej półki, które prócz wyrafinowanego stylu cechowały się szeroko rozwiniętymi technologiami.  

Choć początki marki Horch sięgają 1899 roku – jej największe triumfy w dziedzinie motoryzacji datuje się na dekadę lat trzydziestych. W 1932 roku, niemiecki koncern wspólnie z DKW, Wandererem oraz Audi tworzył spółkę Auto Union. Nie oznaczało to jednak zaprzestania osobnej produkcji eleganckich limuzyn, czy kabrioletów. Szlagierem w ofercie Horcha był wtenczas model 830, którego w 1939 roku można było zamówić w odmianach:

Cabriolet Sport – Najbardziej ekskluzywna odmiana Horcha 830 posiadała miocylindrową, pięciolitrową jednostkę napędową. Mimo niemałej masy pojazdu potrafiła ona udowodnić, czym tak naprawdę jest sportowa jazda. Niezależne zawieszenie przednich kół idealnie współpracowało z posiadającą podwójny przegub osią oraz zapewniało doskonałą przyczepność na drodze. Wszystkie szyby samochodu zostały wykonane z tzw. “bezpiecznego szkła” posiadającego wzmocnioną strukturę. Nowością w tamtym okresie był “pyłoszczelny” bagażnik z dwoma kuframi w standardzie.

 

Pullman-Limousine – Piękno i komfort zostały połączone z przestronnym wnętrzem, które potrafiło pomieścić wygodnie od 6 do 7 osób. Na wyposażeniu seryjnym samochodu znajdowały się specjalne siatki, kieszenie oraz wieszaki na płaszcze. Tylna przestrzeń pojazdu została oddzielona od kabiny szofera przegrodą, której okno opuszcza się przy pomocy korby. Również i okna dla pasażerów mogły posiadać system rolet. Pullman-Limousine wyposażony był w specjalny system pozwalający na montaż dodatkowego bagażnika (skrzyni) z tyłu pojazdu. Na bazie tego typu karoserii dostępny był również Pullman-Cabriolet. Należy jednak mieć na uwadze, że pewna część samochodów posiadała nadwozia tworzone przez specjalne firmy, których projekty były zgodne z indywidualnymi wymaganiami klientów.  

W czasie II wojny światowej eleganckie samochody niemieckiego producenta owiane były złą sławą. Poruszali się nimi bowiem najwyżsi rangą dostojnicy nazistowskich wojsk. Ich czarne limuzyny konkurowały wówczas z kompresorowymi Mercedesami, a nawet perfekcyjnymi do granic możliwości Maybachami.

Nic nie trwa jednak wiecznie. Podczas działań wojennych bombardowania dosięgnęły także fabrykę Horcha, która poniosła wtedy wielkie straty. W 1945 roku jej teren został przejęty przez radzieckie oddziały. Choć po wojnie koncern Auto Union AG wciąż zajmował się produkcją niewielkich samochodów dla mas – nieoficjalny koniec marki Horch datuje się na 1945 rok. 

Ocalałe po wojnie Horchy służyły także polskim politykom. W okresie PRL-u kilka, bądź kilkanaście tego typu limuzyn należało do polskiego rządu, gdzie użytkowano je mniej więcej do lat pięćdziesiątych. Następnie wozy te zostały zastąpione przez ZIS-y 110 oraz amerykańskie krążowniki szos, w których uwielbiał pokazywać się publicznie Józef Cyrankiewicz. A jeśli mowa już o tego typu wozach należących do najwyższych głów państw, należy wspomnieć też o odmianie 855 Spezial Roadster. Ekstremalnie rzadki samochód należał niegdyś do kolekcji Wiktora Janukowycza, byłego prezydenta Ukrainy.

Ostatni samochód niemieckiego producenta wyprodukowano w 1953 roku. Powstał on na zamówienie głównego dyrektora koncernu Auto Union. Jego konstrukcja bazowała na pamiętającym końcówkę lat trzydziestych modelu 830 BL. Jego drugim właścicielem był stacjonujący w Europie amerykański żołnierz. Elegancki pojazd wywarł na nim tak duże wrażenie, że ten postanowił przetransportować go do Stanów Zjednoczonych. W 2008 roku cenny wóz został odnaleziony na jednym z amerykańskich złomowisk. W pełni odrestaurowany samochód można obecnie podziwiać na jego ojczystych ziemiach.