Kuba – wyspa na Morzu Karaibskim, którą Krzysztof Kolumb odkrył podczas swojej pierwszej wyprawy. Jej powierzchnia to około 1/3 powierzchni Polski. Nizinny, nasycony zielenią, krajobraz urozmaicają góry i bagna. Egzotyczne drzewa, uwijające się wśród nich kolibry, turkusowe morze i polujące tuż przy plaży pelikany.
Gwarna Hawana z budynkami, których okres „przydatności do użycia” dawno minął, z pustymi sklepami, brzmiącą muzyką, pachnącą dymem cygar i rumu. Hawana, której ulice zapełniają turyści niemal z całego świata i uśmiechnięci – mimo wszystko – Kubańczycy.
Ten pełen kontrastów, barwny obraz miasta dopełniają niezwykłe auta – zabytkowe samochody w papuzich kolorach pełniące funkcję taksówek, błyszczą w słońcu, prężą w nim swoje wypucowane blachy, włączone radia grzmią gorącymi rytmami. A co się naprawdę kryje pod ich maskami? To już tylko ich kierowcy wiedzą. Te samochody to już najczęściej „zlepek” wielu różnych samochodów.
Bieda (system polityczny) zmusiła tych ludzi do kombinowania i radzenia sobie w tych bardzo trudnych warunkach życia. Dziś to już prawie niemożliwe, aby na Kubie zobaczyć stary, oryginalny samochód, zgodny ze specyfikacją producenta. Samochody mają różne wnętrza, silniki, i wszystko inne co się kiedyś zepsuło, a można było dopasować z czegokolwiek innego.
Ale turyści dosłownie szaleją na widok tych długich i skrzydlatych aut. Jedni jeżdżą nimi, niektórzy nawet chętnie płacą za możliwość ich sfotografowania. Są i tacy, którzy odłączają się od wycieczek i gubią, byle tylko uwiecznić kolejny, różowy lub seledynowy kabriolet. Ta feeria barw i liczba różnych modeli, mniej lub bardziej sprawnych aut, przypadająca na kilometr kwadratowy Hawany z pewnością bije na głowę wszystkie inne miejsca.
To mimo wszystko jeszcze prawdziwy raj dla wielbicieli starych samochodów.
Od Redakcji: wyślijcie nam zdjęcia starych samochodów, spotkanych podczas różnych wyjazdów. [email protected]