Idealny przykład samochodu z połowy lat pięćdziesiątych to opływająca w chromowane dodatki „gablota”, której ogromne kanapy mogą pomieścić w rzędzie nawet czwórkę osób, a tylne płetwy pną się do góry wyżej niż poprowadzona jest linia dachu. Prekursorami tego stylu byli przede wszystkim Amerykanie, którzy toczyli się po swoich ulicach takimi maszynami, nie zważając na to ile paliwa jest jeszcze w baku. Pomysł na swój amerykański sen mieli również Francuzi, a dokładniej inżynierowie popularnych niegdyś samochodów Simca.
Zaprojektowana przez włoskiego stylistę o pseudonimie Rapi Simca miała być symbolem francuskiej marki, która pięła się ku górze w czasach, kiedy tamtejsza gospodarka miewała się coraz lepiej po ciężkich czasach II wojny światowej. Stąd też liczne nawiązania do amerykańskich samochodów, które od samego początku widoczne były na karoserii modelu Vedette, a także pod jego maską, gdzie trafił bulgoczący silnik V8. Model ten, śmiało zaliczający się do klasy średniej-wyższej, był zarazem największym i najdroższym samochodem produkowanym wówczas przez koncern Simca. Na jego bazie powstało w późniejszym czasie kilka innych, i co za tym idzie – ciut uboższych, wersji limuzyn takich jak lubiany model Ariane.
Co ciekawe, model Vedette w pierwszej fazie produkcji oferowany był jako Ford. Wszystko wynikało z tego, iż ówczesny francuski gigant odkupił należącą niegdyś do Forda fabrykę znajdującą się w położonym zaledwie 30 km od Paryża mieście o nazwie Poissy. Choć początkowo prezentowane na europejskich targach samochodowych egzemplarze Vedette pojawiały się na stoisku Forda, już po paru miesiącach wszyscy kojarzyli ten model z francuską marką, która słynęła wówczas z produkcji wielkiego hitu rynkowego – Simki Aronde.
Simca Vedette była naprawdę przyjemnym dla oka samochodem. W jej broszurach reklamowych rozpisywano się o niezwykle pojemnej przestrzeni bagażowej, doskonałej wręcz widoczności, a nawet otwieranym panelem dachowym w kolorze nadwozia. Samochody te były oferowane najczęściej w dwukolorowych odmianach nadwozia. Hitem sprzedażowym były śmiałe kombinacje o pastelowej barwie, które wpasowały się w kanon drugiej połowy lat pięćdziesiątych. Ciekawym dodatkiem ułatwiającym wsiadanie była specjalnie „łamana” kolumna kierownicy. Pierwszą serię modeli Vedette napędzał wspomniany wcześniej silnik w układzie V8 o pojemności 2351 cm3 i mocy 75 KM, którego wzmocniona wersja produkowana w następnych latach dysponowała mocą 84 KM.
W 1956 roku do gamy modeli dołączyła wersja kombi – o nazwie Marly. Reszta oferowanych modeli przeszła szereg modyfikacji, które miały na celu poprawę komfortu podróży i podniesienie prestiżu marki. Jednym z większych udogodnień technicznych było wprowadzenie automatycznego sprzęgła Gravina. Prócz kosmetycznych zmian stylistycznych – na karoserii wozu wreszcie pojawił się elegancki symbol V8. Z biegiem czasu Simca Vedette zaczęła coraz bardziej upodabniać się do amerykańskich samochodów takich jak Chevrolet Bel Air czy Ford Customline.
W samej końcówce epoki lat pięćdziesiątych, czyli w 1959 roku w Simce zastosowano automatyczną i niezwykle precyzyjną skrzynię biegów o nazwie Rush-Matic. Kierowca bardzo podobnie jak w przypadku o wiele nowszych konstrukcji – swobodnie mógł wybierać czy chce zmieniać biegi manualnie czy automatycznie. W tym samym roku wciąż trwająca ekspansja marki Simca objęła Brazylię, gdzie rozpoczęto montaż nowych modeli Vedette. Zaczęto pracować też nad ekskluzywnymi wersjami, których nadwozia zostały zaprojektowane przez najlepszych stylistów. Wozy te próbowały podbić francuskie salony, a nawet park samochodowy samego prezydenta. Oficjalny kres produkcji Vedette nastąpił w 1961 roku. Słabsza odmiana Ariane produkowana była jeszcze przez dwa następne lata.
Zdjęcia: Car brochures&adverts