Witam, moje auto już mieliście okazję zobaczyć na stronach Klassikauto, kiedy walczyło wytrwale o Klasyka Lutego 2015. Dziś chciałem zaprezentować i opowiedzieć, jak stałem się właścicielem i jak przebiegała renowacja tego auta. Ale od początku…
Moja Warszawa, model 223, jest z 1971roku. Jestem jej drugim właścicielem.
Pan Grzegorz, pierwszy właściciel, kupił ją i eksploatował jako Taxi do końca 1980 roku. Następnie odstawił to auto made in PRL do stodoły i tam przestała prawie 29 lat. Pan Grzegorz długo zastanawiał się nad sprzedażą swojego samochodu, który w jego rękach był od nowości.
Kiedy w końcu dał się przekonać do sprzedaży, nie zastanawiałem się ani minuty. Po zakupie byłem szczęśliwy, lecz tak naprawdę nie wiedziałem, co mnie czeka. Poszukiwania kogoś, kto pomoże mi przy odbudowie, znalezienie oryginalnych części itd. Moją pomocną dłonią okazał się super mechanik – Dzidek oraz lakiernik Darek. To oni tak naprawdę wtajemniczyli mnie w renowację auta. Ja, jako „praktykant” pomagałem w całym projekcie i uczyłem się nowych umiejętności.
Renowacja auta trwała dokładnie pół roku. Warszawa było prawie kompletna, ale parę części kupiliśmy w internecie oraz pobliskich wioskach, rozkręcając Żuki. Dziś wiem, że był to dobry czas na zbieranie części, bo obecnie Żuków już prawie nie ma, a ceny części sięgają zenitu.
Modyfikacja jaka została zrobiona, a widać ją na pierwszy rzut oka, to kolor nadwozia.
Cieszę, że mogę przybliżyć historię naszej motoryzacji następnym pokoleniom. Myślę, że warto samemu przeprowadzać renowację, ze względu na to, że człowiek wie czym jeździ. Ma pewność, co i jak zostało zrobione.
Jestem bardzo dumny z mojej Warszawy i jest ona dla mnie naprawdę wyjątkowa!
A tu link do renowacji auta:
https://www.youtube.com/watch?v=PZQ9FN5QQfI
Oczywiście podczas remontu tego klasyka wspierała mnie rodzina i super prezentem, jaki dostałem w trakcie renowacji auta, była piosenka ułożona przez żonę i zaśpiewana przez dzieci.