Przedłużony weekend należał do „Rajdu Koguta”. To była siódma edycja tego rajdu, który w ciągu krótkiego czasu swego istnienia – wyrósł na największy rajd w Polsce. Celem tego wydarzenia zawsze jest zbiórka środków finansowych na potrzebujące dzieci i organizacje im pomagające, w sumie 324 podmioty.

Pakiet startowy

Organizator wszystkie pieniądze pochodzące ze sprzedaży pakietów startowych oraz z różnorodnych licytacji przeznacza na dzieci z hospicjów. To bardzo szczytny cel. A same pakiety są bardzo bogate: duże i wysokiej jakości numery startowe, mnóstwo ciekawych i fajnych wlepek, mapki, tablica żółta a la rejestracyjna, itinerer z 14 zadaniami (w tym dwa manualne polegające na wycięciu, pokolorowaniu i złożeniu modeli tekturowych oraz jednego wzruszającego – narysowaniu swej załogi i auta na specjalnie zaprojektowanej kartce pocztowej, którą można wysłać do hospicjum, aby dodać otuchy chorym dzieciom).

Rekord nr 1 – liczba i rodzaj uczestników

Tego roku trasa rajdu wiodła z Oławy do Stegny. Trasa nigdy nie jest wyznaczana, każdy uczestnik po prostu ma dotrzeć do celu rajdu. Tym razem na rajd zgłosiło się około 2 600 uczestników! To pierwszy rekord. Pierwsze załogi wystartowały w czwartek o godzinie 9:00. Byli to rowerzyści i traktorzyści oraz autobusy i inne maszyny poruszające się po drogach publicznych. Następnie startowały auta najstarsze, najpóźniej – najnowsze pojazdy. Jadąc z Poznania od godziny 10:00 do Oławy na start rajdu – na trasie, im bliżej Oławy, tym więcej widziałem aut oklejonych charakterystycznymi numerami. Mijałem też sporo pojazdów zmierzających w kierunku „startu”, lecz nie tak żwawych, jak mój samochód. Byli to zwłaszcza bywalcy „Złombolu” i auta „na żółtych”. Za każdym razem pozdrawialiśmy się czy to machaniem ręką, czy to wesołym trąbnięciem, co zapowiadało wyjątkowo przyjazną atmosferę wydarzenia – a jest to niezwykłe w tak dużej grupie nieznających się osób.

Jacht uczestnikiem rajdu

Tym razem, również po raz pierwszy w historii rajdu, wystartował też nie-pojazd, który z natury rzeczy nie mógł wystartować z Oławy, ponieważ… był to jacht pełnomorski, którego załoganci-uczestnicy rajdu wyruszyli ze Szczecina (do przebycia mieli około 245 mil morskich). Należy dodać, iż jacht był z 1985 roku, więc spełniał wszystkie kryteria „wehikułu” historycznego.

Rekord nr 2 – liczba pojazdów, które przejechały tor wyścigowy jednego dnia

Jak wcześniej napisałem, trasa nie była ustalana. Charakteryzuje ją dowolność wyboru, a zadania itinera są tak skonstruowane, że można je zaliczyć w kilku miejscach w Polsce. Na przykład wyznaczono kilkanaście muzeów w całym kraju, z których wystarczyło odwiedzić tylko jedno i pobrać stosowną pieczątkę. Tego wyjątkowego roku trasa jednak miała jeden punkt nieobowiązkowy, ale wyznaczony przez Organizatora – był to Tor Poznań, który zarządzany jest przez Automobilklub Wielkopolski, obchodzący 100-lecie swego istnienia. Była to doskonała okazja, aby od czwartkowego popołudnia do późnego wieczora bić rekord liczby pojazdów, które przejadą całe okrążenie toru wyścigowego, który jako jedyny w Polsce posiada międzynarodową homologację FIA. No i udało się! Przejechało 2 135 pojazdów jednego dnia. A były to pojazdy, których Tor nie gościł od swego powstania w 1974 roku, czyli rowery, motorynki, auta z przyczepkami kempingowymi, traktory, pojazdy dla inwalidów…

Wzajemna pomoc, ślub i zaręczyny

Podczas rajdu, jedna para, która oficjalne zaręczyła się podczas 6-tego Rajdu Oława-Giżycko – wzięła ślub na scenie w Stegnie. Uczestnicy odśpiewali gromkie „100 lat!”, a inna para – zaręczyła się, obiecując wzięcie ślubu za rok. Także jeden z uczestników rajdu, który na co dzień jest strażakiem – uratował 2-letnią dziewczynkę topiącą się w morzu. Akcji pomocy sobie nawzajem przez uczestników – nie da się zliczyć, ale odnotować należy, że dotyczyły one m.in. pomocy w znalezieniu i montażu sprawnych skrzyń biegów, jak i szybkiego zakupu nowego, sprawnego, auta, które zastąpiło samochód, który spłonął na trasie.

Rekord nr 3 – zebrana kwota

Ostateczna kwota zebrana w ramach wszystkich aktywności nie jest jeszcze znana, ale na godzinę 17:00 w piątek było to ponad 1 700 000 zł! Poza wcześniej wymienionymi wpływami z pakietów startowych, z których nr 1, 2 i 3 były specjalnie licytowane, przejeżdżający przez „Start” w Oławie wrzucali datki do puszek, także w punktach wskazanych w itinerze można było dorzucić coś do puszek, co czynili nie tylko uczestnicy rajdu, ale i obserwatorzy gromadzący się w tych miejscach Zawsze to spora atrakcja w miejscowościach, przez które przejeżdżała taka kawalkada pojazdów, których nie zobaczy się już na co dzień. W piątek popołudniu, na scenie na plaży w Stegnie, miała miejsce licytacja dwóch samochodów ufundowanych przez jednego ze sponsorów, tj., Wartburga 1.3 z 1991 roku i VW Passata MK3 oraz licytacja trzech palm, które przejechały trasę Oława-Stegna dzielnie transportowane przez traktory.

Oficjalną część rajdu zakończył koncert grupy „Video”, który trwał do późnej nocy na stegieńskiej plaży. Od soboty trwały powroty, bądź też „robienie czegoś dla turystyki”, a więc zwiedzanie nieodległego Gdańska, Malborka, pozostałci kultury Menonitów (osiadłych w XVII w. na Żuławach Holendrów). Oczywiście był też nieodzowny nad morzem „plażing”.

Za zorganizowanie tej niezwykłej w swym charakterze i atmosferze imprezy naprawdę szczerze podziękować należy Organizatorom i uczestnikom za wzorowe zachowania, kulturę, pomocniczość i wielkie serca dla potrzebujących dzieci.

Od Redakcji:
Zachęcamy do nadsyłania zgłoszeń wszelkich wydarzeń motoryzacyjnych. Wystarczy mail na adres: [email protected]

Kalendarz imprez

Zapraszamy do regularnego odwiedzenia największego w Polsce kalendarza imprez motoryzacyjnych. Wszystkie wydarzenia motoryzacyjne na cały rok są tutaj: https://klassikauto.pl/kalendarz/ Kalendarz jest na bieżąco uzupełniany!

Patronat medialny

Warto skorzystać również z naszego patronatu medialnego. Tutaj są podstawowej informacje: https://klassikauto.pl/zasady-obejmowania-patronatow-przez-klassikauto-pl/