Louis de Funes – jedyny w swoim rodzaju postać francuskiej komedii, która nieprzerwanie od lat bawi coraz to nowsze pokolenia. Jego filmy były bogate w różnorodne gagi i ekstremalne wręcz popisy kaskaderskie, których pomysłodawcą był w dużej mierze sam de Funes. Jednak francuskie komedie to nie tylko wypełnione wczasowiczami plaże Lazurowego Wybrzeża czy bogate w kolor wina z najlepszego szczepu winogron. To także piękne samochody, które na planie filmowym potrafiły pokazać na co je stać. Przedstawiamy Wam ranking pięciu najciekawszych pojazdów, przy których boku wystąpił sam król światowej komedii!

Citroen DS, czyli tzw. „francuska bogini” była ulubionym samochodem naszego bohatera – zarówno podczas realizacji zdjęć do kolejnych produkcji jak i w życiu prywatnym, o którym jeszcze dzisiaj wspomnimy. Model DS z różnych lat produkcji pojawiał się w produkcjach z udziałem Louisa od początku lat sześćdziesiątych. W filmie „Sławna restauracja” mogliśmy widzieć pędzącego na złamanie karku Citroena DS 19 z roku 1965, podobnie jak w „Wielkich wakacjach”, gdzie francuski aktor pojawił się za kierownicą starszego modelu z 1959 roku. Najsłynniejszym egzemplarzem był jednak prywatny samochód filmowego Wiktora Dzięcioła z „Przygód Rabina Jakuba”. Zamontowana na dachu pochodzącego z 1970 roku Citroena DS 21 łódka była ostatnią deską ratunku, gdy przez nieuwagę prywatny szofer Pana Dzięcioła stracił panowanie nad samochodem i wleciał nim wprost do jeziora.

W lubianym „Człowieku Orkiestrze” z 1970 roku, grający przez de Funesa Édouard „Evan Evans” był człowiekiem niemalże skrojonym na miarę swojego talentu. To też jego czerwony garnitur musiał więc pasować idealnie do samochodu, którym kierowca agresywnie poruszał się po drogach tonącej w upalnym słońcu Nicei. Jego wozem był krwistoczerwony Fiat 124 Sport Coupé z 1967 roku, ikona stylu tamtych lat. Już w początkowej scenie filmu możemy przyglądać się ulicznemu wyścigowi pomiędzy czerwonym Fiatem a iście sportowym Lamborghini Miurą. Rozwścieczony dyrektor zespołu baletowego nie może znieść, że ktoś próbuje go wyprzedzić i tym samym być pierwszy na… jego ulicy! Gdy wszyscy czekają na zielone światło, „Evan Evans” wybiega z auta i tłumaczy wszystkim swoje mądrości. Jak później się okazuje – z dobrym tego efektem. Niestety, w jednej ze scen niewielki Fiat zostaje rozbity. Pomimo tego, że do wymiany nadaje się cały pas przedni i szyba – jego właściciel zbytnio się tym nie przejmuje.

 

Któż nie pamięta zwariowanego żandarma jakim był Ludovic Cruchot! Jego wybryki znało całe Saint-Tropez, w którym przez lata urzędował wraz ze swoimi przyjaciółmi, córką Nicole oraz miłcią swojego życia – elegancką Józefą. W czwartej odsłonie jego przygód zatytułowanej jako „Żandarm na emeryturze” główny bohater przesiadł się z całkiem ładnego Renault Floride na większego Peugeota 504, który stał dumnie zaparkowany w jednym z garaży posiadłci Józefy. Wściekły z powodu „przymusowej” emerytury Cruchot postanawia więc w akcie sprzeciwu oblać farbą świeżo umytego Peugeota, a następnie swoją żonę, która w popłochu ucieka po całym ogrodzie. W jednej ze scen niebieski wóz zostaje także skradziony przez grupkę nudystów, przez co cała ekipa ex-żandarmów musi zadowolić się przejażdżką przedwojennym Fordem, który cały pomalowany został w hipisowskie kwiaty!

W filmie pt. „Zwariowany weekend”, który w Polsce występował również pod nazwą „Mały pływak” pojawiło się zupełnie inne, angielskie auto. Był nim bardzo wczesny egzemplarz Jaguara E-Type z 1961 roku, którym grany przez Louisa przemysłowiec stoczniowy Louis-Philippe Fourchaume poruszał się wraz ze swoją żoną. Samochód dość komicznie wyglądał w otoczeniu wiejskich widoków, gdzie każdy spodziewałby się prędzej napotkania starego ciągnika rolniczego niż brytyjskiej ikony motoryzacji. W jednej ze scen, właściciel Jaguara próbuje przeciągnąć stary traktor. Maszyna jednak nie daje za wygraną i stoi jak wryta w miejscu. Przód Jaguara wydłuża się natomiast nieproporcjonalnie do jego sylwetki. Ten zabieg filmowy przeszedł do historii. Niezadowoleni jedynie mogą pozostać fani Jaguarów, dla których zniszczenie chociażby jednego egzemplarza na cele filmu jest wręcz niedopuszczalne.

 

A teraz coś z domowego zaplecza Louisa de Funesa. Choć aktor pałał niezwykłą miłcią do Citroena DS, jako wozu na co dzień używał popularnego we Francji Renault 6. Bazujący w dużej mierze na Renault 4 model był idealnym środkiem transportu, mogącym pomieścić swoim bagażniku nawet całą paletę sadzonek, gdyż kolejną z pasji de Funesa było ogrodnictwo. Rozsądny kompakt nie był jednak jedynym pojazdem parkującym w garażach pięknego Zamku Clermont – dawnego domu artysty. Posiadał on także unikatową limuzynę, a było nią zjawiskowe Renault Viva Grand Sport. Jego pojazd został wyprodukowany w marcu 1937 roku i posiada numery rejestracyjne 620 CQ 44. Kilka dobrych lat temu, syn Louisa de Funesa – Partick, zlecił kompleksową renowację pamiątki, która do dziś znajduje się w jego rodzinie.

 

Zdjęcia: IMCDB.org, archiwum autora, autourdelouisdefunes.ifrance.com.