Mielec – położone w województwie podkarpackim miasto, które słynie z wielu ciekawych konstrukcji – zarówno lotniczych jak i samochodowych. To właśnie tam przed laty narodził się pierwszy produkowany w Polsce mikrosamochód jakim był Mikrus Mr-300. Jego produkcja odbywała się w tej samej fabryce, w której przed II wojną światową składano samoloty PZL.37 Łoś. W Mielcu powstawała również jedna z największych legend polskiej motoryzacji XX wieku, a był nią Leopard.
Konstrukcja dwudrzwiowego roadstera o iście sportowych kształtach była dziełem polskiego konstruktora Zbysława Szwaja, właściciela filmy Leopard Automobiles. Jedyny w swoim rodzaju kształt karoserii wyszedł natomiast spod ręki Maksymiliana Szwaja. Każda z powstających w mieleckich halach karoserii była wykonywana ręcznie, aby każdy element był jak najwyższej jakości. Docelowo, każdego roku z fabryki miało wyjeżdżać 20 misternie skonstruowanych samochodów. Prócz Zbysława Szwaja i jego syna Alberta, w mieleckiej fabryce nad unikatowymi pojazdami pracowała 16-osobowa załoga.
Stylistyka Leoparda czerpała z najpiękniejszych konstrukcji samochodowych lat pięćdziesiątych. Choć była osobliwym dziełem polskiego stylisty karoserii. W niektórych kształtach wciąż można było dopatrzeć się dawnego ducha brytyjskiej motoryzacji, w tym także kultowego Morgana. Zlokalizowany pośrodku deski rozdzielczej panel zegarów był dosyć czytelny. Zaprojektowane z dużą dozą stylu retro wnętrze posiadało sporo elementów wykonanych z drewna i aluminium. Dobrze trzymające podczas zakrętów fotele jak i sportowa kierownica trójramienna obszyte były wysokiej jakości skórą. Zjawiskowy Leopard posiadał także sporo nowinek technologicznych jak na tamte czasy. Jedną z nich był współpracujący z kierowcą system GPS.
Samochód oparty był na specjalnej, rurowej ramie stalowej, na którą nałożone zostało wykonane z aluminium nadwozie. Zarówno z przodu jak i z tyłu umieszczone zostały podwójne wahacze poprzeczne. Choć samochód typu roadster cały czas posiadał odkryte nadwozie, nad bezpieczeństwem podróżujących czuwał podobnie jak w kultowej AC Cobrze elegancko wyprofilowany pałąk umieszczony tuż za siedzeniami.
Pod maskę trafił pochodzący z Chevroleta Corvette sześciolitrowy silnik LS2 V8 rodzaju OHV. Każda z wyprodukowanych jednostek posiadała 2 zawory na cylinder i była zasilana wtryskiem paliwa. Moc maksymalna Leoparda wynosiła aż 405 KM, które doskonale ujawniały się przy 6000 obr./min. Z takim zapasem mocy nie dziwne więc, że roadster mógł rozpędzić się do zawrotnych 250 km/h, a „setkę” na liczniku osiągał w zaledwie 4 sekundy! Jednostka napędowa idealnie współgrała z 6-cio stopniową skrzynią biegów. Na domiar tego, całkowita masa pojazdu wynosiła zaledwie 1150 kg. Średnie zużycie paliwa wynosiło ok. 17,2l/100 km.
Ze względu na prędkości, które samochód mógł bez problemu osiągać na zamkniętych odcinkach dróg – jego dwuobwodowy układ hamulcowy został wyposażony w podwójne wentylowane tarcze. Zbiornik paliwa umieszczono natomiast całkowicie z tyłu pojazdu, tuż za tylną osią.
W 2009 roku cena pachnącego nowością Leoparda wynosiła 100 000 euro. Samochód już od momentu swojej paryskiej prezentacji w kwietniu 2005 roku spodobał się setkom osób, a w tym także członkowi szwedzkiej rodziny królewskiej. Wśród grona klientów, zamawiających rozsławione w mediach Leopardy, znalazł się nawet mieszkający w Dubaju szejk. Powstała ograniczona liczba sztuk tych samochodów (podobno 200 sztuk), bowiem firma zaprzestała ich produkcji w 2014 roku.
Opływające w styl retro maszyny są dzisiaj niezwykle rzadkim widokiem. Posiadanie chociażby jednego egzemplarza Leoparda może być sporą lokatą kapitału, który zamknięty jest w aluminiowym nadwoziu jednego z najpiękniejszych polskich roadsterów.