W ofercie włoskiego producenta miała być przebojowym samochodem, który w mig rozniósłby (w szczególności niemiecką) konkurencję. Na wdrążenie jej do produkcji wydano dużo pieniędzy, które nigdy tak naprawdę się nie zwróciły. Ale przynajmniej jest co wspominać! Jaka więc tak naprawdę była Lancia 2000 Berlina – jeden z najładniejszych sedanów lat siedemdziesiątych?
Projekt pod pseudonimem „Tipo 820” przypadał na czasy, kiedy Lancia nie była jeszcze przejęta przez koncern Fiata. Liczący ponad 4,5 metra długości wóz był ewolucją starszego modelu, który powoli odchodził do przeszłości. Stąd też na jego tyle nie widniał już elegancko pozawijany napis „Flavia”, lecz zdecydowany symbol 2000.
Choć nowa wizja Lancii posiadała zupełnie nowy wygląd frontowej, jak i tylnej części nadwozia – „korpus” samochodu wciąż pozostawał taki sam jak u produkowanej do 1970 roku osobowej Flavii. No, ale perfekcji w końcu się nie poprawia! Jak na sam początek produkcji, czyli rok 1971, Lancia 2000 Berlina mogła poszczycić się naprawdę świeżą i wysmakowaną stylistyką nadwozia, której nie dało się pomylić z żadnym innym samochodem. Rewolucją w dziedzinie designu był wpisujący się w światowe trendy przód auta z podwójnymi reflektorami oraz lekko uniesiony ku górze tył z lekko zachodzącymi na boki kloszami lamp. Samochód od początku zaliczano do flagowego modelu Lancii, który miał za zadanie być czymś na miarę Lancii Flaminii, do której należała cała dekada lat sześćdziesiątych. Zaliczany do klasy średniej-wyższej sedan miał konkurować z samochodami marek takich, jak Audi czy BMW. Tłumaczy to też jego wyższą, niż u konkurencji cenę, jaką trzeba było zapłacić przy zakupie.
W wygodnym i przestronnym wnętrzu można było się zakochać. Pełno w nim było dodatków z prawdziwej skóry lub aksamitu, czy dobrej jakości drewna. Za naprawdę modne wtedy smaczki uchodziły kwadratowe tarcze prędkościomierza, jak i obrotomierza, wykonane z drewna koło kierownicy oraz dyskretny zegarek, który umieszczono w klapce schowka. W zależności od wersji wyposażenia, Lancia 2000 Berlina była dostępna z hydraulicznym wspomaganiem układu kierowniczego, elektrycznie sterowanymi szybami, klimatyzacją, winylową okleinę dachu oraz niezwykle skuteczną roletą przeciwsłoneczną. Świetnym zabiegiem było również zastosowanie odpowiadających kolorystyce nadwozia materiałów, w które obite były fotele i boczki drzwi. Standardem w tej klasie był też system hamulców tarczowych „Superduplex” ze wspomaganiem ciśnieniowym.
Podstawową wersją silnikową Berliny był dwulitrowy, czterocylindrowy boxer. W wersji gaźnikowej jednostka ta dysponowała mocą 115 KM. Nieco mocniejsza była odmiana z elektronicznym wtryskiem paliwa Boscha (i.e.), która dysponowała 126 KM na pokładzie oraz 5-cio biegową skrzynią ZF, zamiast standardowej „czwórki”. Bogate w to udogodnienie egzemplarze cechowała żółto-niebieska plakietka, która była fabrycznie zamontowana na atrapie przedniego grilla. W przypadku standardowej, jak i tej nieco wzmocnionej wersji silnikowej – Lancia doskonale radziła sobie na drodze. Była żwawa, a swoją mocą mogła zawstydzić niejedną propozycję konkurencji. Nie tak oczywistym jak na tamte czasy udogodnieniem był również przedni napęd, z którego zasłynęły już wtedy rajdowe wersje Lancii Fulvii. Wozy te niejednokrotnie sięgały po zwycięstwo w imprezach sportowych takich jak Rajd Monte Carlo. Do tego typu maszyn nawiązywało też poniekąd dyskretne przetłoczenie znajdujące się z tyłu samochodu.
Choć pomysł wprowadzenia na rynek modelu 2000 prezentował się nadzwyczaj dobrze, sporo wątpliwości co do tego kroku miał koncern Fiata. Głównym powodem były wysokie koszty produkcji. Skutkowało to nieco opóźnionym wdrążeniem do oficjalnej produkcji auta, które było już gotowe na rok 1969. Finalnie masowa produkcja ruszyła w 1971 roku. Prócz Włoch, egzemplarze nowoczesnego sedana Lancii można było również co jakiś czas spotkać w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, gdzie uchodziły one za miłą odmianę od powszechnie znanych wszystkim samochodom.
Finał produkcji nieprzeciętnego auta nastąpił w 1975 roku z wynikiem 14 319 wyprodukowanych egzemplarzy na koncie. Skrojony na miarę sedan cechował się wysoką jakością wykonania, która nawet po latach użytkowania w różnych warunkach potrafiła być naprawdę zadowalająca. Jedynym minusem było słabe zabezpieczenie antykorozyjne karoserii – zmora, która trapiła niemal każdy włoski samochód z tamtych lat. Choć Lancia 2000 Berlina nie zdołała podbić europejskiego rynku na tyle, jak się spodziewano – wielu miłośników klasycznej motoryzacji uważa, że był to ostatni, prawdziwy model Lancii w historii.
Zdjęcia: Lancia, Car brochures&adverts, Favcars.com