W drugiej połowie lat osiemdziesiątych Jaguar zadecydował o wzbogaceniu sportowego modelu XJS o wersję cabrio. Samochód zyskał dzięki temu nowy wygląd nadwozia, będący popisem możliwości stylistycznych firmy Hess&Eisenhardt. Poza Europą, brytyjska maszyna zdobyła też duże uznanie w Stanach Zjednoczonych. Receptą na sukces było luksusowe wyposażenie? A może to długoletnia tradycja marki odgrywała w tym przypadku kluczową rolę? Już odpowiadamy.
Za targę
Po zaprzestaniu wersji targa, flagowy model Jaguara przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych doczekał się w pełni otwartej wersji o nazwie XJS 2+2 Convertible. Dla wielu osób (a zwłaszcza dla Brytyjczyków) był on połączeniem elegancji, komfortu ze sportową tradycją Jaguara. Dużą zaletą pełnoprawnego kabrioletu była opcja dwóch miejsc z tyłu, która w żaden sposób nie psuła linii zewnętrznej auta. Czas otwarcia miękkiego dachu zajmował niewiele ponad 10 sekund, by w zaledwie kilka chwil móc w pełni cieszyć się jazdą z wiatrem we włosach. Niezależnie od stylu prowadzenia, Jaguar dostojnie prezentował się w każdych warunkach. Również autostradowe wyprawy nie były męczące dzięki wygodnej opcji tempomatu i miękko płynącemu nad nierównościami zawieszeniu. Mimo wersji z otwartym dachem samochód zachowywał bardzo dobrą sztywność nadwozia.
Jak przystało na każdego Jaguara, wyposażenie kabrioletu był równie bogate, jak w odmianie coupé. Na jego pokładzie nie zabrakło skórzanych siedzeń, wydajnego systemu klimatyzacji, elektrycznie sterowanych szyb czy elementów wykonanych z połyskującego drewna orzechowego. Zajęcie komfortowej pozycji dla kierowcy czy pasażera nie było problemem. Elektrycznie sterowane fotele przednie posiadały funkcję regulacji podparcia lędźwiowego. Esteci z pewnością docenili dopracowane zestawienia kolorystyczne. W każdej specyfikacji kolor poszycia dachu był zgodny z odcieniem karoserii oraz znajdujących się wewnątrz materiałów. Niektórzy zarzucali mu jednak zbyt silne przywiązanie do wyglądu z przeszłości, co dla innych zaś było jedną z zalet.
Brytyjski wóz napędzały dwa silniki o pojemnościach 4.0 l (237 KM) oraz 5.3 l V12 (277KM). V-max słabszej wersji wynosił 224 km/h. Odmiana V12 z automatyczną skrzynią biegów mogła rozpędzić się aż do 258 km/h. Zaletą tych jednostek było niezbyt wygórowane (jak na tę klasę pojazdów) zużycie paliwa. Ofertę wzbogacono też usportowioną, limitowaną odmianę XJR-S Convertible z 318-konnym silnikiem V12.
Ponadczasowy prestiż
Egzemplarze z początku produkcji można było poznać po zapożyczonych z odmiany coupé reflektorach tylnych. Ich wygląd zmienił się dopiero po modernizacji z początku lat dziewięćdziesiątych. Wówczas w miejscu dwóch osobnych kloszy zagościła długa, przyciemniona blenda. Późniejsze egzemplarze wyposażano też w dwie poduszki powietrzne. Co więcej, dostojnym kabrioletem można było wybrać się nawet na ośnieżone stoki. W ofercie akcesoriów dostępny był bowiem specjalny bagażnik mieszczący nawet 3 pary nart.
Podobnie jak odmiana coupé, kabriolet utrzymywał się w ofercie do samego zakończenia produkcji, czyli do 1996 roku. Jego sylwetka w ogóle nie chciała się starzeć – była ponadczasowa i od samego początku podkreślała dobry gust jego nabywcy. Auto znalazło też wielu fanów w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieściła się też firma Hess&Eisenhardt odpowiedzialna za wygląd jego nadwozia. Następcą tego modelu był nawiązujący do kultowego E-type’a z lat 60-tych Jaguar XK8.
Zdjęcia: Krystian Tomala
Źródła dodatkowych informacji: archiwalne materiały reklamowe Jaguar