Janusz Sebzda z Gliwic: „Swoją pasję do zabytków dzielę z synem. W chwili obecnej posiadamy pięć samochodów”.


Dane techniczne:

Samochód: Mercedes-Benz W121 „Ponton”

Rok produkcji: 1956
Silnik: 1897 cm3
Moc: 75 KM przy 4600 obr/min
Prędkość max.: 140 km/h
Przyśpieszenie (0-100 km): 20,5 s
Spalanie: 8 l/100 km
Waga: 1300 kg
Model W121 produkowany w latach: 1956-1959
Wyprodukowana liczba sztuk: 61 345

Swoją pasję do zabytków dzielę z synem. W chwili obecnej posiadamy pięć samochodów: Mercedesa W121 Ponton z 1956r. (potocznie nazywanego Kubusiem), BMW 2000NK z 1967 r. (nasz pierwszy nabytek, obecnie w trakcie renowacji), Audi 100 z 1979r., Audi 80 z 1982r., Opel Omega z 1993r.

Właściwie większość z nich trafiła w nasze ręce przez przypadek. Za wyjątkiem BMW zakup pozostałych pojazdów nie był zaplanowany.

Pierwszy właściciel Mercedesa pochodził ze Szwecji. Samochód w 2006r. został sprowadzony do Polski, dokładniej do Warszawy, tam też przeszedł kompletną renowację. Kupiłem go i przy sprzyjającej pogodzie w kwietniu br. na kołach przyjechałem nim do Gliwic.

Muszę przyznać, że tylu sympatycznych gestów i przyjaciół na drodze nie spotkałem przez całe swoje zawodowe życie. Już podczas drogi powrotnej kierowcy mijających nas samochodów, specjalnie zwalniali żeby móc zrobić nam zdjęcie, machali do nas wyrażając podziw z pojazdu oraz  pokazywali gest OK :-).

Wybór Mercedesa był czystym przypadkiem, co prawda jestem „zaszczepiony” zamiłowaniem do zabytków i motoryzacji, jednak w tym przypadku przeglądałem oferty sprzedaży właściwe z czystej zawodowej ciekawości.

W marcu tego roku znalazłem na allegro aukcję z ofertą sprzedaży tegoż to Mercedesa i będąc w Warszawie postanowiłem go obejrzeć. Zdjęcia nie oddawały uroku tego samochodu. W trakcie pierwszych oględzin na miejscu podjąłem decyzję  w parę minut.

Jego właściciel zachował się też dość niestandardowo – samochód stał przykryty pokrowcem (znajdowała się na nim gruba warstwa śniegu (przypomnijmy było to 20.03), a właściciel od razu zaproponował mi przejażdżkę osobiście. Auto odpaliło natychmiast po zakręceniu rozrusznikiem.

W samochodzie było do zrobienia parę drobnych rzeczy. Zaletą starych samochodów jest to, że mając potrzebną wiedzę można wymienić i naprawić wiele rzeczy samodzielnie. Niestety nie można tego powiedzieć o kompletnej renowacji.

Z powodu pracy zawodowej i braku czasu nie mam możliwości wykonywania tych prac. Trzeba przekazać je profesjonalistom – próby podjęcia samodzielnej renowacji skończyły się m.in. tym, że BMW stało trzy lata w garażu.

Jeżeli mówimy o specjalistach przed powierzeniem pojazdu profesjonalnemu warsztatowi należy bardzo dokładnie sprawdzić jego referencje i nie kierować się tylko informacjami zawartymi na stronie internetowej. Najlepiej zasięgnąć opinii w środowisku lub poszukać w internecie.

Wykonane prace w Mercedesie były typowo „kosmetyczne”. Okazało się, że cieknie tylni most, trzeba było wymienić pierścień Zimmera, rurka do ogrzewania była pęknięta (ktoś próbował ją spawać). Wszystkie te elementy wymieniłem na nowe, na szczęście ich koszt był niewielki i zostały zakupione bezpośrednio w Mercedesie.

Będąc na targach pojazdów zabytkowych w Niemczech dostałem katalog z firmy, która zajmuje się sprzedażą części do zabytków. Firma ta specjalizuje się w kilku modelach Mercedesa min. w tym mojego modelu. Są tam podane numery katalogowe poszczególnych części z rysunkami oraz ich oryginalne numery. Większość z nich jest dostępna i można je ściągnąć w ciągu dwóch, trzech dni bezpośrednio ze Stuttgartu.

Jeśli chodzi o ich koszt, to porównując go z cenami rynkowymi części do nowych samochodów, to naprawdę nie wypadają one drogo. Oczywiście nie wszystkie, natomiast te drobne pozycje na pewno.

Jeśli chodzi o komfort, to na pewno trzeba się przestawić na zupełnie inną jazdę. Samochód nie ma wspomagania kierownicy, ani wspomagania hamulców. Jest tam jednoobwodowy układ hamulcowy, przez co nie jest to hamowanie typowe dla nowych samochodów, gdzie po przyciśnięciu pedału hamulca auto staje prawie w miejscu. Tutaj trzeba wziąć pod uwagę reakcję i dojeżdżając do skrzyżowania należy pamiętać, że droga hamowania nie jest taka krótka.

Samochód jest dość duży. Mówiąc o Mercedesach w przełożeniu na czasy teraźniejsze, model ten reprezentuje obecną klasę E.

Jego prowadzenie nie należy do najłatwiejszych, zarówno z uwagi na swoją wielkość, jak i brak wspomagania (posiada dużą i cienką kierownicę oraz umieszczone przy niej biegi). Samochód ma tylko jedno lusterko – lewe oraz wsteczne, ponadto nie ma pasów bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o jego wyposażenie, to właśnie ten model Mercedesa posiadał jako pierwszy strefę kontrolowanego zgniotu oraz np. dwustrefowe ogrzewanie (przypominam rok produkcji 1956 r.!)

Z dodatkowego wyposażenia posiada oryginalne radio, zegar oraz halogeny. Wszystko jest sprawne i działa. Oryginalnie samochód był wyposażony w prądnicę, ale ze względu na wymóg jazdy na światłach przez cały dzień oraz halogeny zamontowano opcjonalnie alternator.

Wraz z samochodem otrzymałem załadowany do połowy bagażnik części zamiennych, których poprzedni właściciel nie zdążył wykorzystać, m.in. przednią szybę, ponieważ obecnie założona ma dwa odpryski, uszczelki, gaźnik, pompę paliwa oraz części eksploatacyjne.

W Mercedesie nadal znajduje się oryginalna tapicerka z 1956 roku. Wiele odrestaurowywanych samochodów ma wymienioną tapicerkę wewnętrzną i zewnętrzną. Natomiast w tym modelu zarówno tapicerka drzwi oraz siedzeń jest oryginalna. Na prawym siedzeniu jest ona nawet lekko pęknięta co dodaje więcej smaczku.

Na chwilę obecną garażowanie wszystkich tych pojazdów stanowi dla mnie największy problem. Zagospodarowałem garaże w domu i w firmie, korzystam również z uprzejmości sąsiadki. W chwili obecnej poszukujemy z synem jakiejś hali, gdzie moglibyśmy trzymać wszystkie samochody w jednym miejscu. Da nam to możliwość wykonania jakiś drobnych prac przy samochodach bez konieczności roszady innymi pojazdami.

Samochody zabytkowe to moja pasja – posiadam wykształcenie „samochodowe”, ponadto cały czas pracuję w branży samochodowej – prowadzę firmę wyposażenia stacji serwisowych oraz SKP, a pod koniec lat 90-tych zrobiłem uprawnienia rzeczoznawcy. Jednak nie należę do żadnego stowarzyszenia, ani automobilklubu jako użytkownik „zabytku”. Pomimo tego, pod koniec czerwca wybieramy się z żoną na rajd do Krakowa. Będzie to nasz pierwszy wyjazd na tego rodzaju imprezę.

Jeśli chodzi o rejestrowanie pojazdów, jako zabytki to nie wszystkie nasze samochody mają żółte tablice. Niektóre nadal pozostają na białych tablicach. Właściwie tylko Mercedes ma żółte tablice i jest chroniony przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Wynika to z pewnych konsekwencji i utrudnień związanych chociażby z wyjazdami za granicę na zloty i zjazdy (trzeba wystąpić do WKZ o zgodę na wyjazd czasowy) . Podobnie jest z ustawą, która nakłada na właścicieli wiele obowiązków, nie dając w zamian zbyt wielu przywilejów. Państwo z jednej strony daje nam możliwość wykorzystania np. „luk ubezpieczeniowych” (kiedy to nie musimy kupować ubezpieczenia OC na cały rok), natomiast z drugiej strony jest więcej obwarowań i obowiązków bez pomocy ze strony Państwa.

Czy planuję zakup innych zabytkowych samochodów? Cóż jeśli się coś trafi to bardzo prawdopodobne, że dokonam takiego zakupu. Jednak nie planuję szukać konkretnego modelu.

Czas pokaże, na pewno Państwo dowiedzą się jako jedni z pierwszych.