Małe, azjatyckie samochody z początku lat siedemdziesiątych mają wyjątkowy urok. Jednym z czołowych przedstawicieli tego gatunku był Datsun 100A, który jako pierwszy w historii japońskiej marki posiadał napęd na przednie koła. Kompaktowy wóz nie tylko zaskakiwał możliwościami swojego wnętrza czy ekonomicznego silnika. Kluczem do sukcesu był też jego wygląd, który wywołał niemałe zamieszanie na rynku europejskim.

Datsun 100A – samochód inspirowany kosmosem

Model 100A występował w trzech wersjach nadwozia, z których najpopularniejszymi były dwu i czterodrzwiowe sedany. Niezależnie od wersji, samochód posiadał charakterystycznie podciętą linię okien oraz dynamiczny kształt karoserii, który wywodził się z inspiracji podboju kosmosu. Małą konstrukcję z Japonii wyposażono jednak w szereg innowacyjnych rozwiązań. Długi rozstaw osi zapewniał zaskakujący w tej klasie komfort podróżowania. Miejsce z tyłu mogły zająć nawet trzy osoby. Nie przeszkadzała w tym także obudowa znajdującego się tam nadkola, którą przesunięto. Nietypowy układ silnika zapewniał więcej przestrzeni na nogi dla kierowcy i pasażera.

Datsun 100A (E10) w pełnej okazałci.

Skuteczny system wentylacji

Mały sedan posiadał wydajny system Flo-Thru, którym można było sterować w pięciu pozycjach. Powietrze dostające się przez umieszczone w podszybiu wloty w mig wentylowało całe wnętrze, a następnie wydostawało się z jego przestrzeni przez ukryty w tylnym słupku wylot. Proste w swojej naturze udogodnienie miało jeszcze jedną zaletę – działało nawet gdy samochód nie był w ruchu. Niecodzienny system przyczynił się też do poprawienia widoczności, bowiem przy jego zastosowaniu nie potrzebne były już małe fletnerki w drzwiach przednich.

Wąskie światła tylne to znak rozpoznawczy najwcześniejszych wersji 100A.

Kompakt idealny?

Zgodnie z tradycją tamtych lat, pokryte winylową skórą wnętrze Datsuna było dosyć proste. Przeważały w nim materiały z tworzywa w odcieniach czerni i szarości. Jednak czytelny układ przyrządów nie sprawiał problemu nawet świeżo upieczonym kierowcom. Małego Datsuna napędzał litrowy motor benzynowy, który razem ze skrzynią od przestrzeni pasażerskiej oddzielała specjalna przegroda dźwiękochłonna. Silnik był ekonomiczny i niezwykle elastyczny. 54-konna jednostka mogła rozpędzić się aż do 140 km/h, choć jej żywiołem była jazda w mieście. Wysokie oparcia przednich foteli posiadały też zintegrowane zagłówki, które podobnie jak strefy kontrolowanego zgniotu czy niezależne zawieszenie wszystkich kół były dużym krokiem w stronę bezpieczeństwa. Problemu nie stanowił również bagażnik o niskim progu załadunku, którego podłoga była płaska. Dostępna była też większa wersja modelu 100A o nazwie Wagon, która posiadała opcję składanych siedzeń.

Nissan Cherry

Z upływem czasu wóz przechodził kolejne modernizacje. Jedną z nich było wypuszczenie na rynek wersji z klapą typu hatchback, która w połowie lat siedemdziesiątych powoli stawała się modna. Lifting przeszła też nazwa samochodu, którego z czasem przemianowano na Datsuna, a następnie Nissana Cherry. Kultowy w Japonii model pochlebną opinią cieszył się także na rynku europejskim. Jednakże deszczowy klimat niektórych krajów niezbyt dobrze wpływał na stan jego blach. Dziś, jego wczesne odmiany są tutaj prawdziwą rzadkością.

Zdjęcia: Krystian Tomala
Źródła dodatkowych informacji: archiwalne materiały reklamowe Datsun