Po kilku latach przerwy w posiadaniu Mercedesa wróciła mi ochota „uratować” jakiegoś. Posiadałem dziewięć sztuk modelu W124 coupe, ale nie chciałem już do niego wracać. Postanowiłem zmierzyć się z modelem 190, czyli W201. Przeszukałem internet i zdecydowałem wyremontować jakieś auto, które pewnie trafiłoby do huty. Pomysł miałem jednak taki, aby przeobrazić samochód w wersję DTM w malowaniu OLD Spice w pięknej czerwieni.
Zobaczyłem kilka baby-benzów w niskiej cenie, ale były w bardzo złym stanie. Moje wymagania nie były wysokie – miał po prostu być w dobrym stanie blacharskim. Już nawet zrezygnowałem z poszukiwania czerwonego koloru.
Zakup samochodu z ogłoszenia
Pewnego dnia, siedząc w kawiarni, pojawił się na Market Place. Mimo, że moja reakcja była bardzo szybka, to usłyszałem po wykonaniu telefonu, że ktoś po niego już jedzie. Powiedziałem Pani, że zapłacę za auto więcej. Sprzedawczyni nie mogła w to uwierzyć, a ja z każdą chwilą dorzucałem kolejne 100 zł. Po godzinie odbieram telefon. Słyszę, że klient już jest i jest zdecydowany. Odpowiedziałem znowu, że zapłacę więcej. Ostatecznie kupiłem tego Mercedesa pokrywając temu wcześniejszemu klientowi koszty dojazdu. Po przyjeździe na miejsce ujrzałem na podwórku zniszczonego Mercedesa. Z trudem można było uruchomić silnik. Ledwo jeździł, ale od razu poszliśmy spisać umowę, bo tak się zobowiązałem, że nie będę już marudził. Tak oto stałem się posiadaczem youngtimera W201 z 1988 roku z silnikiem benzynowym o pojemności 2 litrów i z 4-biegową skrzynią. Zapłaciłem za niego tylko 2 700 zł – w sierpniu 2021 roku.
Samochód z trudem pokonał 200 kilometrów. Na drugi dzień widząc go z rana, mówię do siebie „co ja najlepszego zrobiłem”. Auto było kompletne, ale było wiele rys, wgnieceń, uszkodzonych elementów, każda opona inna i jeszcze większe problemy z uruchomieniem silnika, itp. Największą zaletą tego grata było to, że był w bardzo dobrym stanie blacharskim. Wszędzie była jeszcze oryginalna konserwacja. Po jakimś czasie okazało się, że rdza jest tylko przy otworach do lewarka.
Renowacja Mercedesa
Samochód odnawiałem głównie sam, ponieważ zajmuję się tym na co dzień. Z mechaniką pomógł mi ojciec. Korzystałem z kilku specjalistów: tapicera, grafika, od budowy klatek bezpieczeństwa, techników PDR. Nie było jedynie szans na zakup tzw. body kitu, bo zakładany budżet w wysokości 13 000 zł nie pozwalał mi na to. Progi i spoiler udało mi się kupić, a poszerzenia zdobyłem już na sam koniec.
Z dostępnością części eksploatacyjnych nie ma żadnego problemu. Tarcze, klocki hamulcowe, zawieszenie sportowe, wszystko można kupić. Problemem był zakup niektórych elementów plastikowych, a w zasadzie ich ceny. Dlatego kupiłem drugą 190kę, która uzupełniła mi wszystkie braki. Za drugą dałem identyczną kwotę 2 700 zł. Wiele drobnych elementów kupowałem też w serwisie Mercedesa.
Remont zacząłem w połowie października 2021 roku. Trochę pomagał mi brat, ojciec, wujek. Często zarywaliśmy noce. Najbardziej kosztowne były prace blacharsko-lakiernicze, ale tym zająłem się sam. Wspólnie wyremontowaliśmy silnik. Wiele zespołów, podzespołów zostało wypiaskowanych i pomalowanych proszkowo, np. zawieszenie. Mój budżet przekroczyłem już na samym początku prac.
Podczas renowacji zmieniłem kilka początkowych planów. Mercedes miał być tzw. wydmuszką i miał mieć np. kubełkowe fotele. Ponieważ wiedziałem, że nie wyjadę nim na tor, to zdecydowałem się pozostawić dywany i wygodne fotele. Fotele zmieniłem na skórzane z Alfy Romeo 147. Zostawiłem też boczki drzwi, tylko skórzane. Dołożyłem radio z systemem android, zrobiłem panele z carbonu i parę przełączników jak z typowej rajdówki. Do tego dołożyłem sportową kierownicę, zegary indiglio i czerwone pasy. Z zewnątrz największą zmianą było umieszczenie loga swojej firmy, zamiast głównego sponsora. Przekonał mnie do tego znajomy adwokat.
Silnik został włożony ten z drugiego samochodu. Udało mi się dostać „barany” Carrslona. Były bardzo drogie. Szperałem w internecie i kupowałem kolejne rzeczy. W całym remoncie najtrudniejsza była dla mnie organizacja czasu pracy. Często go brakowało.
Jakie były koszty renowacji?
Cała renowacja wyniosła około 31 000 zł. Po raz pierwszy z garażu Merc wyjechał 14 maja 2022 roku. Zdobył wtedy 1 miejsce na zlocie Mercedesa w kategorii VIN Polizai. Sam remont trwał około 7 miesięcy. Osobom, które chcą remontować stary samochód polecam założyć budżet z dużym zapasem i założyć od razu mnóstwo czasu do poświęcenia.
Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Łukasz Segda z Sosnowca
Od Redakcji:
Zapraszamy Wszystkich do podzielenia się informacjami na temat swojego zabytkowego auta. Odpowiedzi na poniższe pytania prosimy przesłać e-mailem na adres Redakcji: [email protected] W załączeniu do wywiadu: kilka zdjęć – maksymalnie 12. Materiały, które będą przez nas opublikowane, będą nagrodzone upominkiem. ZAPRASZAMY. Przykładowe pytania do wywiadu: https://klassikauto.pl/zapraszamy-do-udzielania-wywiadow/