Witam wszystkich Fanów i Fanatyków, ale też i Fanki i Fanatyczki starej motoryzacji. Panie zawsze w jakiś sposób funkcjonowały w tym sektorze a Panowie bez nich na pewno by wiele nie zdziałali. Opowiem moją historię związaną z zabytkowymi samochodami. Zaczyna się ona od czasów przedwojennych. Tak, to nie pomyłka. Dziadek posiadał samochody przed wojną i nawet jeździł nimi jako taksówkarz w Krakowie z nr bocznym 5. Był to 1926 rok. Po wojnie wielu rzeczy nauczył moją Mamę i Ona też pracowała przy samochodach. Zawsze w domu był samochód. Siłą rzeczy też wszedłem w ten temat. Jako dziecko na wakacjach u Dziadka zawsze bawiliśmy się w starych autach a było ich kilka. No i tak to już zostało, że one utrwaliły się we mnie.
Jak już pojawiły się możliwości zakupu klasycznego samochodu, to wybór padł na Fiata 1800B. Co prawda mierzyłem wyżej, bo w Fiata 2300, ale z braku dobrych ofert wygrał ten z mniejszym silnikiem.
A dlaczego Fiat? Ano dlatego, że jako uczeń w szkole wszelką wiedzę o motoryzacji zdobywałem na Fiatach, Polonezach, Syrenach, Żukach itp. No i właśnie trochę z sentymentu wybór padł na Fiata. Z założenia miało to być auto wyróżniające się na ulicy, ale oferujące normalne warunki do podróży z rodziną. Nie chciałem PF125p, gdyż uznałem, że to zbyt banalne auto jak dla mnie. Nie lubię być „standardem”. A Fiat 1800 B jest w Polsce prawie w ogóle nie znany. Choć był epizod niewielkiego importu tych samochodów. Były one jednak dostępne tylko dla działaczy partyjnych, kilku dyrektorów kopalń i generałów. Ciekawostką jest to, że właśnie takim Fiatem jeździł Stanisław Lem.
Z zakupem samochodu związana jest dość długa historia. Szukałem go ponad rok. Oczywiście we Włoszech, ale nie tylko. Jak znalazłem fajny egzemplarz we Włoszech, to poprosiłem znajomego, aby podjechał sprawdzić auto. Niestety okazało się, że Włosi bywają o wiele większymi oszustami, niż „polskie handleżyny” (pisownia celowa). Na szczęście po pewnym czasie udało mi się znaleźć dobry egzemplarz, który mi odpowiadał. O dziwo w Polsce! Samochód został sprowadzony ze Szwecji i to w moim ulubionym kolorze – niebieski. Oczywiście zaraz pojechałem go zobaczyć. Stan faktyczny pasował z opisem w ogłoszeniu. Od razu się zdecydowałem.
Fiat jest z 1962 roku w wersji skandynawskiej. Cały wcześniejszy żywot spędził na północy Szwecji i możliwe, że to właśnie go uratowało, ponieważ tam prawie nie ma soli na drogach. Kupiłem klasyka w 2017 roku a dotarł do mnie w lutym 2018 roku. Fiat właściwie nie wymagał już wtedy żadnych prac (wcześniej wykonano drobne poprawki lakiernicze). Dla mnie bardzo ważne jest to, że jest w 100% oryginalny i w 105% kompletny. Tak 105%, ponieważ doposażony został w wiele akcesoriów z epoki. Jest też oryginalna instrukcja obsługi!
Teraz trochę danych tego auta i kilka ciekawostek. Od razu przepraszam wszystkich posiadaczy PF 125p oraz Polonezów za porównania, ale tylko one dają jakiś obraz o tym samochodzie. Pewnie ktoś się nie zgodzi z moim zdaniem, ale trudno. Proszę o zrozumienie.
Jest to rocznik 1962. Był to wtedy tzw. flagowiec Fiata. Oczywiście wielu powie, że był też model 2300, to prawda, ale niestety on nie sprzedawał się zbyt dobrze, ponieważ nie oferował wiele więcej, a o wiele więcej kosztował. Wracając do mojej sztuki, to największym atutem tego samochodu jest to, że oferuje komfort jazdy wyższy niż dużo późniejszy Polonez a prowadzenie to już lepiej nie pisać. Jest o wiele lepsze. Warto podkreślić, że stosunek masy do gabarytów i rozstawu osi jest o wiele lepszy niż w Dużym Fiacie. Wszystko to prowadzi nas do ciekawostek, o których wie niewielu.
Tak więc, zawieszenie przednie jest na drążkach skrętnych a nie na sprężynach. Wysokość można dowolnie regulować. Hamulce już wtedy były tarczowe na wszystkich kołach, ze wspomaganiem. Tylne hamulce posiadają aż 4 klocki hamulcowe. A to dlatego, że hamulec postojowy ma oddzielne klocki. Tylne zawieszenie posiada też stabilizator, którego na próżno szukać w PF125p. No i dochodzimy do największej ciekawostki tego samochodu, czyli silnika. Jest to sześciocylindrowa rzędówka! Prawie identyczny jak w Dużym Fiacie, ale powiększony o 2 cylindry. Jego kultura pracy i elastyczność pod każdym względem przewyższają Fiata 125p i Poloneza. Wersja skandynawska posiada też grzałkę w silniku zasilaną z gniazdka 230V i jeszcze dodatkowe ogrzewanie tylnej szyby – to normalna nagrzewnica i nadmuch na tylną szybę. Samochód jest trochę większy od PF 125p, wnętrze jest przestronniejsze i bagażnik jest większy.
Jest jeszcze jedna ciekawostka, czyli nadmuch wentylacji na twarz i kły zderzaków z gumami. Oba te elementy występowały właściwie tylko w wersji 2300 a tu w są w modelu 1800. Możliwe, że auto było na specjalne zamówienie budowane albo wersja skandynawska już to miała. Niestety trudno mnie to ustalić.
Teraz troszkę fabrycznych danych technicznych.
Marka- FIAT
Model- 1800 B
Typ- 112 B.000
Układ i liczba cylindrów- R6
Pojemność i moc- 1795 cm3 / 86 KM
Liczba biegów- 4 +R
Długość/Szerokość/Wysokość- 4485/1620/1470 [mm]
Masa własna- 1215-1340 kg
Prędkość max- 145 Km/h
Jeśli chodzi o zloty i pokazy, to jestem tego zdania, że samochód to nie pomnik i został stworzony do jazdy a nie tylko do oglądania. Tak więc wszędzie gdzie tylko mogę, jeżdżę nim na zloty, wystawy i nie tylko. Wszystkie wyjazdy są z Rodziną. Zdobył już X pucharów, wyróżnień i dyplomów. Co rok trzeba dokładać półkę na następne. Po powrocie z wycieczek oczywiście Fiacik odpoczywa w „specjalnym” garażu wraz z swoimi „braćmi”. Ale o nich może opowiem później.
Eksploatacja takiego Fiata nie jest droga, bo jest mało awaryjny. Może dzięki temu, że auto kupiłem w bardzo dobrym stanie tak blacharskim jak i mechanicznym? Oczywiście zdarzyły się małe usterki, ale wszystkie one dały się szybko usunąć.
Jeśli udało mi się kogoś zainteresować tym modelem Fiata to bardzo mi miło. A może ktoś nawet zdecyduje się na zakup takiego auta? Bardzo polecam, ponieważ samochód na drodze wyróżnia się i to bardzo. Przyciąga wzrok do tego stopnia, że pewnie wielu obserwatorów dowiedziało się jak bardzo potrafią przekręcić szyję. Mimo swego wieku auto wielu zadziwia swymi możliwościami na drodze. Na przykład start spod świateł. Poza tym tylko dzięki nawigacji wiem, jak szybko może jechać FIAT 1800 B po niemieckiej autostradzie.
Dziękuję za uwagę i może przedstawię jeszcze inne moje Fiaty w następnych spotkaniach. Pozdrawiam KlassikAuto.pl
Bogdan
Od Redakcji: Zapraszamy Wszystkich do podzielenia się informacjami na temat swojego zabytkowego auta. Odpowiedzi na poniższe pytania prosimy przesłać e-mailem na adres Redakcji: [email protected] W załączeniu do wywiadu: kilka zdjęć – maksymalnie 12. Materiały, które będą przez nas opublikowane, będą nagrodzone upominkiem. ZAPRASZAMY. Przykładowe pytania do wywiadu: https://klassikauto.pl/zapraszamy-do-udzielania-wywiadow/