W północno-zachodniej Francji, kiedy na na początku lipca na drodze publicznej wyprzedzi Cię Ford GT40s, Porsche 917 lub ekstremalnie rzadkie Ferrari 312 P to znak, że wszystkie najszybsze samochody świata kierują się do Le Mans, gdzie odbywa się jedna z najbardziej wyczekiwanych przez fanów zabytkowej motoryzacji imprez – Le Mans Classic.
Wszystko, co fan motoryzacji kocha najbardziej: legendarne samochody, sławni kierowcy a przede wszystkim wyścigi można było zobaczyć od 4 do 6 lipca na torze w Le Mans. Po raz pierwszy Classic został zorganizowany w 2002 roku i jest spełnieniem marzeń wielu fanów by cofnąć się w czasie i przeżyć niesamowitą przygodę z legendarnymi kierowcami i samochodami startującymi w 24 Le Mans w ubiegłym wieku.
Impreza odbywa się co dwa lata i jest jedną z najbardziej prestiżowych w świecie motoryzacji. Do udziału dopuszczone są tylko marki i typy samochodów, które brały udział w historycznym wyścigu. Dostęp jest limitowany. Dla uczestników na terenie autodromu obowiązuje dress code. W 2014 roku wyścig odbył się po raz siódmy.
Le Mans Classic w 2010 roku odwiedziło 100 000 osób a w 2012 było to już 120 000 osób…. w tym roku 150 000 osób. Oprócz samochodów, widzów przyciągają także liczne imprezy towarzyszące – wystawy, pokazy, kino samochodowe, spotkania z legendami motoryzacji.
Wśród rajdowych sław pojawili się w tym roku Emanuele Pirro, który karierę zaczynał od kartingów poprzez bolidy F1, by z sukcesami startować w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Osiągnął łącznie pięć zwycięstw, w najwyższej klasie LMP1 w latach 2000-2002 oraz 2006-2007. W tym roku prowadził Alfę Romeo 33TT12.
W Fordzie GT 40 startował Paul Belmondo były francuski kierowca wyścigowy, syn aktora Jeana-Paula Belmondo. Kobiecym akcentem był udział Vaniny Ickx w Fordzie Mustangu Shelby 350. Trzykrotnie brała udział w Rajdzie Paryż Dakar. Regularnie startowała w 24-godzinnym wyścigu na torze Spa-Francorchamps, a także w Mistrzostwach Świata Prototypów FIA. W latach 2004-2005 startowała w Mistrzostwach Belgii Samochodów Turystycznych za kierownicą Mini-Coopera, gdzie wygrała Ladies Trophy – klasyfikację kobiet.
Największym aplauzem cieszył się pokaz jazdy wyścigowej w wykonaniu Sébastien’a Loeb’a – francuskiego kierowcy rajdowego, dziewięciokrotnego, rajdowego mistrza świata i zdobywcy 2 miejsca w wyścigu 24 godzinnym w Le Mans w 2006 roku.
Le Mans Calssic to nie tylko wyścigi i tor długości 13,629 km. Ponad stu tysięczną armię ludzi można spotkać na polach namiotowych w obrębie toru. To także dla tej atmosfery się tu przyjeżdża. Obok namiotów można podziwiać zaparkowane auta, które nie zmieściły się w ścisłym centrum toru – niezliczone ilości Porsche 911, a nawet tak spektakularne marki jak Aston Martin DB i Rolls-Royce Phantom.
W historycznym wyścigu wzięło udział ponad 400 samochodów. Oprócz Astona Martina, Porsche, Maserati można było zobaczyć w akcji Talboty, Bentleye, Panhardy, Lotusy i nie znane w Polsce Lole! Niektóre z tych legend są praktycznie bezcenne, a jednak ścigają się po torze nie szczędząc opon, oleju i benzyny.
Zaangażowanie i wola walki kierowców w tym roku była niepodważalna. Nawet opady deszczu w dzień i w nocy nie przeszkadzały w rywalizacji, a auta osiągały na torze średnie prędkości sięgające 200km/h. Samochody podzielone były zgodnie z rocznikami produkcji na sześć grup startowych po 75 aut, które prowadziło prawie 1000 kierowców w wyścigach składających się z trzech rund po 43 minuty. Oznacza to, że w ciągu jednego dnia można było podziwiać zmagania samochodów w pełnym przekroju od czasów przedwojennych, aż po erę turbo.
1: roczniki 1923 – 1939
2: roczniki 1949 – 1959
3: roczniki 1957 – 1961
4: roczniki 1962 – 1965
5: roczniki 1966 – 1971
6: roczniki 1972 – 1979
Pasjonująca rywalizacja rozgrywała się pomiędzy Bentleyem, Bugatti i Talbotem-Lagos w grupie 1, powojennymi Ferrari, Lotusem i Jaguarem z grupy 2. Niekwestionowanym hitem wyścigów był jednak pojedynek Forda GT40s, Kobry i Ferrari 250 LM.
Wyścigi odbywały się zgodnie z zasadami historycznego startu Le Mans, czyli tak zwanego „wyścigu przed wyścigiem”. Wszystkie samochody ustawiono po jednej stronie toru, kierowcy stali po przeciwnej stronie, na dany flagą sygnał do startu wszyscy kierowcy ile sił w nogach biegli do aut, uruchamiali silniki i przy ogólnym zamieszaniu, pisku i dymie z opon i rur wydechowych startowali do wyścigu.
Niezrównana atmosfera i duch rywalizacji stawia Le Mans Classic na czele rozgrywanych historycznych wyścigów. Wielkie święto motoryzacji, piknik i możliwość poznania bliżej niedostępnego świata wyścigów oraz walka, adrenalina i niczym nie ograniczony hałas dobywający się z potężnych silników za dnia jak i w nocy sprawiają, że współczesny, wyciszony świat F1 wydaje się niezwykle nudny a wizyta na Le Mans Classic staje się obowiązkiem dla każdego fana zabytkowej, sportowej motoryzacji.
Foto:
© Le Mans Classic 2014