Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałaby hybryda flagowego modelu europejskiego samochodu z niewielką ciężarówką? Czy byłoby to w ogóle możliwe? Tego jakże odważnego w czynach wyzwania podjęła się w latach sześćdziesiątych jedna z najbardziej ikonicznych włoskich marek samochodowych – Lancia.
W taki sposób narodziła się Lancia Superjolly – przednionapędowa ciężarówka, która w dużej mierze była spokrewniona z modelem Flavia, a przede wszystkim pod względem silnikowym. Samochód napędzały dwie wersje silnikowe o pojemności 1,5 oraz 1,8 litra. Standardowym rozwiązaniem w samochodach z początku produkcji była trzybiegowa skrzynia manualna, którą z czasem zastąpiła zsynchronizowana, czterobiegowa wersja.
Oficjalna sprzedaż nastąpiła w 1963 roku. Całkiem urokliwie prezentująca się Lancia była następczynią modelu Appia Jolly, która jak już sama jej nazwa wskazuje – bazowała na starszym modelu osobowego auta. Jej produkcję można było uznać za odpowiedź Włochów na niemieckiego Volkswagena Transportera. Ciężarówka dysponowała jednak dłuższym rozstawem osi, niż jej poprzedniczka. Do jednej z największych zalet Lancii należało jej nisko poprowadzone podwozie, dzięki czemu dostanie się do jej wnętrza czy paki ładunkowej nie wymagało zbyt dużego wysiłku. Przestrzeń ładunkowa podstawowych wersji ważącego 1,5 tony auta nie grzeszyła jednak ogromną pojemnością. Wynikało to z zastosowania niezależnego zawieszenia, które ograniczyło konstruktorom powierzchnię wnętrza. Oczywiście istniało też kilka wyjątkowych wersji nadwoziowych. Prócz typowej zabudowy dostawczej, Lancię można było zakupić w postaci campera, pick-up’a, karetki, turystycznego „kabrioletu”, a nawet wyposażonego w przeszkloną ladę „sklepu” na kołach. Wersja furgon była bardzo chętnie użytkowana przez Pocztę Włoską.
Jednak do najciekawszych odmian wozu należą laweta, samochód wystawowy (na którego pace prezentowane były nowe produkty) oraz… Papamobile! Ostatnia z wymienionych odmian powstała w 1962 roku w fabryce Lancii mieszczącej się w Chivasso. Prócz przebudowanej karoserii cechowały ją niebiesko-biały kolor karoserii oraz obszyty alcantarą środek.
Stworzony w jednym egzemplarzu środek transportu nie został nigdy zarejestrowany. Używano go natomiast podczas wizyty głów państw w fabryce oraz w czasie prezentacji nowych produktów marki. Najważniejszym momentem w jego historii była jednak wizyta papieża Jana Pawła I, który w 1978 roku odwiedził słynący z budowy Lancii zakład. Niestety, w 2019 roku ten rzadki pojazd uległ poważnemu pożarowi, który został wywołany przez awarię silnika.
W przypadku standardowej wersji Superjolly liczył się też naturalnie jej wygląd zewnętrzny. Prócz wspomnianego wcześniej zastosowania części z modelu Flavia, spora część innych elementów pochodziła również z odmian Fulvia, Appia, a także Flaminia. Najbardziej dało się to zauważyć po kloszach świateł, atrapie chłodnicy, kołpakach i samym wnętrzu, które z pewnością zasługuje dziś na miano ciekawego. Elementem wieńczącym całość dzieła był designerski emblemat zamontowany pod przednią szybą. Prawdziwa klasa!
Kres produkcji wyjątkowej ciężarówki nastąpił po 7 latach, czyli w 1970 roku. Całkowita produkcja wynosiła niespełna 3000 sztuk. Za jej powolne znikanie z oferty odpowiedzialny był poniekąd debiutujący w 1966 roku Fiat 238, który okazał się być tańszym i nowocześniejszym (bo bazującym na Fiacie 124) wyborem.
Zdjęcia: archiwalne materiały prasowe marki Lancia, Car brochures&adverts