Jadranska Magistrala Klassikautopl

Rozpoczyna się w Rijece, a swój kres ma dopiero w Czarnogórze. Jadranska Magistrala należy do jednej z najpiękniejszych dróg Europy. Budowę biegnącej w dużej mierze wybrzeżem Chorwacji trasy rozpoczęto niedługo po II wojnie światowej. Poważne, jak na tamte czasy, przedsięwzięcie miało nie tylko powiększyć biegnący szlakiem wybrzeża ciąg komunikacyjny, ale także zareklamować tereny dawnej Jugosławii.

Jadranska Magistrala – atrakcyjna dla turystów

Oficjalne otwarcie Magistrali Adriatyckiej miało miejsce w maju 1965 roku, a przez następne 5 lat jej obszar ciągle się rozrastał. Na jednym z odcinków nieopodal Zadaru, wybudowano pierwszy  w tym kraju most, który przebiegał przez morze. Pokaźnych rozmiarów budowla była nie tylko sporym ułatwieniem dla kierowców, ale również dla kapitanów statków, które bezpiecznie mogły pod nim przepłynąć. Opisywana w wielu ówczesnych gazetach budowa trasy przyczyniła się do wzrostu zaludnienia oraz promocji zlokalizowanych przy wybrzeżu terenów.

By licząca wiele kilometrów autostrada mogła w ogóle powstać, wiele z jej odcinków musiało powstać przy użyciu środków pirotechnicznych. Drążony w skałach trakt nowej drogi nie tylko pozytywnie wpłynął na polepszenie kwestii transportowych. Pozwolił też odkryć podróżującym wiele nieznanych jak dotąd miejsc o niezwykłym uroku i mocno południowej przyrodzie. Na jej poboczach, jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać modne motele, restauracje oraz stacje benzynowe. Niektóre z nich funkcjonują po dziś dzień, będąc tym samym nie lada atrakcją dla zwiedzających.

Magistrala Adriatycka – piękna i… niebezpieczna?

Słynąca z zapierających dech w piersi widoków Magistrala Adriatycka, przez wielu nazywana jest jedną z najniebezpieczniejszych dróg w tej części Europy. Wiąże się to z licznymi przepaściami, które nietrudno zauważyć podczas jej pokonywania. Strome zbocza, u podnóży których rozbijają się fale turkusowej wody z początku odgradzane były betonowymi bloczkami. Rozwiązanie to z czasem ewoluowało do metalowych barier, które można spotkać tam znacznie częściej. Prócz dużych wysokości i ostrych zakrętów, głównym czynnikiem powodującym wypadki na tej trasie jest niestety brawura niektórych kierowców. Stąd liczne odcinki drogi objęte są ograniczeniami prędkości.

Takie zestawy były częstym widokiem na Jadranskiej Magistrali. Aktualnie, w dużej mierze zostały zastąpione przez campery.

Za czasów PRL-u, zagraniczne podróże były wydarzeniem nie z tej ziemi. Doskonale pamiętam moment, w którym moja koleżanka z pracy postanowiła odwiedzić Chorwację. Wybrała się tam razem ze swoją rodziną. Wszyscy wcześniej zapakowali się do dużego fiata, który ciągnął za sobą pełnowymiarową przyczepę kampingową. Był to prawdziwy luksus jak na lata siedemdziesiąte. Nigdy nie zapomnę słów koleżanki,  która mówiła mi, że z duszą na ramieniu prowadziła cały ten zestaw nad wielkimi przepaściami. Ale dla tych wszystkich widoków warto było tam pojechać – wspomina Pani Wanda, czytelniczka KlassikAuto.pl.

Jak było dawniej?

Ciesząca się nadal dużą popularnością trasa także przed laty gościła podróżnych z różnych zakątków świata. Doskonale obrazują to wykonane ponad 60 lat temu fotografie, na których widać sunące po nadmorskich szosach Garbusy, Austiny 1100, rozmaite modele Opli, Fiatów, Skód, Renault, a nawet amerykańskie krążowniki. Były to w dużej mierze samochody turystów, którzy za wakacyjny cel obierali Zadar, Split lub Dubrownik.

Zastavy 750 były prawdziwym hitem na drogach dawnej Jugosławii. Na zdjęciu egzemplarze czekające w kolejce do renowacji.

Za czasów byłej Jugosławii, częstym widokiem na Jadranskiej Magistrali były wszelkiej maści Zastavy – z modelem 750 na czele, który pieszczotliwie nazywano „Ficó”. Wiele zabytkowych maszyn nadal można wypatrzeć podczas podróży słynną „Jadranką”. Sporym zaskoczeniem są zachodnie klasyki, które po latach dzielnej służby stanowią dziś oryginalną, przydomową ozdobę.

Jugosłowiańska motoryzacja sprzed lat

Prócz produkowanej w zakładach Zavodi Crvena Zastava w Kragujevacu 750-tki, jugosłowiański koncern wytwarzał też inne modele na licencji Fiata. W latach sześćdziesiątych dużą popularnością cieszyły się modele 1300/1500, które bazowały na posiadającym te same oznaczenia, włoskim odpowiedniku. Sztandarowym modelem, który wielu z nas pamięta jeszcze z peerelowskich ulic była Zastava 1100 (seria 101).

Zastava 1100 Mediteran Klassikautopl

Trzydrzwiowa wersja Mediteran była prawdziwym marzeniem wielu kierowców dawnej Jugosławii.

Spokrewniony z Fiatem 128 samochód miał wiele zalet. Były nimi m.in: nadwozie typu hatchback, przedni napęd oraz całkiem energiczny, 55-konny silnik o pojemności 1,1 litra, który wyszedł spod ręki samego Aurelio Lamprediego. Epoka lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych z pewnością należała do poczciwego Yugo. Kanciaste autko próbowało podbić rynek amerykański, gdzie było jednym z najtańszych samochodów w historii. W latach dwutysięcznych, serbska fabryka zasłynęła z produkcji Zastavy 10, będącej odpowiednikiem wielkiego sukcesu Fiata, którym była druga generacja Punto.

Zdjęcia: archiwum autora, Krystian Tomala

Największy kalendarz imprez motoryzacyjnych w Polsce

Szczegóły na cały rok: https://klassikauto.pl/kalendarz/ Jest on na bieżąco uzupełniany!

Patronat medialny KlassikAuto.pl

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe zgłoszenia i zapraszamy Organizatorów do: