100 lat legendarnych modeli Forda na dużym ekranie

Gdybyśmy chcieli stworzyć listę najlepszych filmów, w których pojawiły się modele Forda, mielibyśmy spory kłopot z wyborem najważniejszych arcydzieł. Tak wiele jest kinowych obrazów, w których Ford zagrał jedną z ról. Wydaje się, że modele Forda były od zawsze obecne w filmach! Gdy 100 lat temu zaczynały działać na pełnych obrotach linie zakładów Forda w Anglii, Afryce i Australii, w Hollywood zyskiwał popularność duet doskonałych aktorów komediowych, występujących pod pseudonimami Flip i Flap w serii przebojów kinowych, w których również pojawiał się Model T Forda.

  • Model T regularnie pojawiał się w kultowych komediach z udziałem Flipa i Flapa
  • Mustang po raz pierwszy wystąpił w klasyku „Goldfinger” o przygodach agenta Jamesa Bonda w 1964 roku
  • Prowadzony przez Steve’a McQueena w filmie „Bullitt” Ford Mustang GT Fastback z 1967 roku stał się inspiracją dla modelu Mustang Bullitt, sprzedawanego w limitowanej serii w 2019 roku

Ford T jedną z pierwszych gwiazd marki

Pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku fabryki opuściło już 15 milionów egzemplarzy niezniszczalnego Modelu T, który odgrywał role w szalonych gonitwach, podczas których był obijany przez zirytowanych facetów, gospodynie domowe, stróżów prawa, a nawet lokomotywy. Na ekranie, po opadnięciu kurzu, Model T był nadal gotowy do jazdy i tego w sytuacjach życiowych oczekiwali właściciele.

100 lat legendarnych modeli Forda na dużym ekranie

W innym szalonym obrazie wystąpił nie mniej popularny od Modelu T Ford Cortina. W wysokobudżetowym dramacie z 2003 roku, zatytułowanym „Stander z Johannesburga”, potężnym modelem Cortina XR6 jeździ główny bohater – Andre Stander, policjant który zszedł na złą drogę. Będący postacią historyczną Stander, wraz ze swoim gangiem obrabował w latach 1977-1983 ponad 100 banków. Niektórzy twierdzą, że były gliniarz korzystał z kradzionego i niezwykle rzadkiego modelu XR6 Interceptor z potrójnym gaźnikiem, jednak w filmie, w sekwencji ucieczki z centrum Johannesburga zagrał jasny Ford XR6, który był południowoafrykańską wersją Cortiny. Model dodał odrobinę lokalnego kolorytu filmowi o jednym z najbardziej znanych przestępców w historii RPA. Kaskaderskim dublerem Standera w scenach ucieczki był mistrz wyścigów WesBank V8 Gary Formato, który zdobył tytuł mistrzowski za kierownicą Forda Mustanga.

Ford Mustang – stworzony dla wielkiego ekranu

Jeśli kiedykolwiek istniał samochód wprost stworzony do występowania na wielkim ekranie, był to bezapelacyjnie Mustang. Dość szybko reżyserzy zdali sobie sprawę, że kamera kocha ten model Forda, wprowadzony na rynek amerykański w kwietniu 1964 roku. Pierwszym kasowym filmem, w którym pojawił się Mustang, był „Goldfinger”, czyli klasyk o przygodach Jamesa Bonda, nakręcony między kwietniem a lipcem 1964 roku. Produkcja filmu zbiegła się z globalnym debiutem Mustanga, który odbył się 27 kwietnia 1964 roku podczas Światowego Salonu w Nowym Jorku. Jedną z niezapomnianych scen filmu jest ucieczka Forda po krętych drogach w szwajcarskich Alpach. Za kierownicą Mustanga 1964 1/2 Convertible siedział grający agenta Jej Królewskiej Mości, Roger Moore. Po raz kolejny Forda Mustanga mogliśmy oglądać w wyjątkowej produkcji „Grand Prix” z 1966 roku. Po otwierającej film sekwencji wyścigowej, James Garner prowadzi po krętych drogach nad Monte Carlo Mustanga GT350 Shelby z 1965 roku. Był to jeden z tych klasycznych samochodów wyścigowych, wyprodukowanych w ograniczonej liczbie egzemplarzy, którym mógł jeździć gwiazdor Formuły 1 z lat 60. Wykorzystanie niezwykle rzadkiego modelu Mustanga Shelby świadczy tym, że John Frankenheimer potrafił jako reżyser zadbać o takie szczegóły. Najbardziej znanym filmowym Fordem jest prawdopodobnie Ford Mustang 390 GT Fastback z 1967 roku, prowadzony przez Steve’a McQueena w filmie „Bullitt” z 1968 roku w niezapomnianej scenie pościgu po stromych ulicach San Francisco. Będący hołdem dla tamtego modelu Mustang Bullitt, dostępny w wersji limitowanej w 2019 roku, nawiązuje do filmowego samochodu nawet lakierem Highland Green.

100 lat legendarnych modeli Forda na dużym ekranieZakochani w Eleanor

Model T, używany wiele lat wcześniej przez Stana Laurela i Olivera Hardy’ego, czyli Flipa i Flapa miał ogromną zaletę – był przystępny cenowo. Podobne walory zdecydowały o karierze filmowej Mustanga, który był dodatkowo atrakcyjny wizualnie, mógł też z powodzeniem brać udział w filmach o komediowym charakterze. W filmie „K-9”, w jednej z najzabawniejszych scen z udziałem Forda, James Belushi zapina pasami bezpieczeństwa w Mustangu Convertible z 1965 roku swojego policyjnego partnera, owczarka niemieckiego o imieniu Jerry Lee, a następnie z rozłożonym dachem wjeżdża do myjni samochodowej. Wśród filmowych ról Mustangów należy wspomnieć o filmie „Gone in Sixty Seconds” z 1974 roku. W remake’u „60 Sekund” z 2000 roku wystąpiły takie gwiazdy, jak Nicholas Cage, Angelina Jolie, Robert Duvall i szara wersja Mustang GT 500 Shelby z 1967 roku. Zarówno ten model jak i sam film zapoczątkowały w latach 70. kult zupełnie nowych ulicznych ścigantów, szczególnie zakochanych w samochodzie, noszącym na ekranie imię Eleanor. W realnym świecie, tworzenie klonów Eleanor ze standardowych Mustangów ’67 stało się nowym trendem, a jego zwolennicy pojawili się także na innych kontynentach. Samochody tego typu są realizacją fantazji ich właścicieli, którzy chcieliby mieć w garażu „najstraszniejszego muscle cara na świecie”.

Kultowy Ford Anglia 105E

Określenie „kult” w pewnym sensie opisuje filmową karierę modelu Ford Anglia 105E, który pojawił się na rynku pod koniec 1959 roku. Dzięki pisarce J.K. Rowling, Ford Anglia odrodził się na kartach powieści o Harrym Potterze, a następnie w ekranizacji drugiego tomu pod tytułem „Harry Potter i Komnata Tajemnic”. Mała, niebiesko-biała Anglia potrafiła za sprawą magii latać i stawać się niewidzialna. Rowling wyjaśniła później, że właśnie takim modelem Forda jeździł jej znajomy w podeszłym wieku, mieszkający w odległym zakątku Anglii, gdzie autorka spędziła wczesną młodość. W ten sposób Ford Anglia został ponownie przedstawiony młodszej publiczności na całym świecie. Moce, jakimi został obdarzony przez pisarkę, samochód posiadał od samego początku – przynajmniej w opinii właścicieli z lat sześćdziesiątych. W tamtych czasach młodzi mężczyźni często przechwalali się, że ich samochody potrafią latać, chociaż generalnie woleli, żeby opony pozostawały w kontakcie z jezdnią.

100 lat legendarnych modeli Forda na dużym ekranieW roli głównej – Ford Gran Torino

Samochody w rolach tytułowych to rzadkość, jednak Ford wpisał się i w ten sposób do annałów kina w dramacie z 2008 roku „Gran Torino”, reżyserowanym przez Clinta Eastwooda. Cichym tytułowym bohaterem jest Ford Gran Torino z 1972 roku, stojący bezczynnie w garażu weterana wojny w Korei, Walta Kowalskiego, zagranego doskonale przez samego Eastwooda. Próba kradzieży samochodu przez gang młodych imigrantów uruchamia sekwencję wydarzeń, pobudzających do aktywności przygnębionego właściciela Torino, który zaczyna cieszyć się życiem i wreszcie sympatią nastawionych wcześniej do niego wrogo sąsiadów. Film zebrał wiele pozytywnych recenzji i zarobił aż 270 milionów dolarów. Samochodem Forda, który nie był znany w wielu regionach w takiej formie, w jakiej pojawił się w filmie, był Ford Falcon w wersji australijskiej, prowadzony przez szalonego mściciela Mad Maksa. Filmy z serii „Mad Max”, które były pierwszym krokiem do hollywoodzkiej sławy pochodzącego z Australii gwiazdora Mela Gibsona, stworzyły fascynujący obraz życia w postapokaliptycznym świecie. Forda XB Falcon GT 351 w czarnym, matowym kolorze nie da się zapomnieć, z powodu wyjącej sprężarki, którą Max włączał podczas pościgów za motocyklowymi gangsterami i anarchistami.

100 lat legendarnych modeli Forda na dużym ekranie
Można zadać pytanie: jakie pojazdy pojawią się w filmach za kilka lat, skoro w świecie, gdzie zaczyna brakować paliw kopalnych, na ulicach przeważać będą samochody elektryczne. Może w centrum uwagi filmowców znajdą się nowe modele, którym drogę toruje obecnie Mustang Mach-E, stający się już samochodem kultowym? Młodzi kierowcy będą spędzać czas na plotkowaniu przy stacjach ładowania, w warsztatach tuningujących wyczynowe pojazdy będzie się rozmawiać o podniesieniu wydajności akumulatora, a jazda policyjnego patrolu za podejrzanym odbywać się będzie w całkowitej ciszy.

 

 

Serdecznie pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Mariusz Jasiński, [email protected]