Założona przez Pana Marka Ślibodę firma już od ponad 20 lat jest jednym z prężniej działających przedsiębiorstw na polskim rynku. Jej wizytówką są nie tylko produkty najwyższej jakości, lecz także, a może przede wszystkim podejście i szacunek w stosunku do pracowników i klientów.
Udany eksperyment
Istniejąca od 2000 roku firma Marco sp. z.o.o. wytwarza wysokojakościowe produkty, które spełniają wyśrubowane normy największych światowych koncernów. Są to m.in.: tabliczki znamionowe, etykiety identyfikacyjne, specjalistyczne podkładki i uszczelki, taśmy izolacyjne, folie dekoracyjne i ochronne. Klienci Marco mogą liczyć na pełen profesjonalizm, a dzięki rozbudowanemu parkowi maszyn i zaawansowanemu laboratorium zakres dostępnych usług znacznie wykracza poza podstawowy. Firma od lat współpracuje między innymi z niemiecką grupą VAG, na której czele znajdują się takie marki jak Volkswagen, Porsche, Skoda, Audi, czy Seat. Co było więc kluczem do jej sukcesu?
„Osoby, które odwiedzają naszą firmę zawsze są pod ogromnym wrażeniem. Zapytane, czy widziały kiedykolwiek wcześniej taki sposób prowadzenia własnej działalności – praktycznie zawsze odpowiadają, że jest to dla nich coś zupełnie nowego. Mamy wtedy świadomość, że zmierzamy w dobrym kierunku i trzeba to kontynuować. Firma Marco jest odzwierciedleniem mojego światopoglądu, kierowana jest filozofią ciągłego doskonalenia. Nie ma tu rzeczy z przypadku – wszystko jest zaplanowane i ciągle usprawniane. Nie stoimy w miejscu. Łączymy marzenia o lepszym jutrze z bardzo wysokim profesjonalizmem.” – wspomniał w rozmowie z nami Pan Marek Śliboda – Prezes Zarządu.
„W wielu firmach ktoś z góry nakazuje komuś coś robić. My natomiast nikomu nic nie karzemy. Nasi pracownicy sami nakładają na siebie obowiązek realizacji celów i często wykonują go wręcz z żołnierską dyscypliną – to cechuje wysoką świadomość zespołu i identyfikacja z wizją i misją przedsiębiorstwa. Od zawsze uważałem, że budowanie odpowiednich relacji w firmie jest sprawą kluczową. Wszyscy jesteśmy tu dla siebie bardziej grupą przyjaciół niż jedynie pracownikami tej samej firmy. Jedyną hierarchią w Marco jest hierarchia autorytetu i szacunku.” – dodaje nasz rozmówca.
Nowoczesne miejsce na mapie Gliwic
Mający swoją siedzibę w Gliwicach, na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej budynek Marco już na pierwszy rzut oka wyróżnia się pośród otoczenia. Został zaprojektowany z dbałością o najmniejsze szczegóły, komfort pracowników i przyjazne otoczenie, a myślą przewodnią przy jego powstawaniu była dbałość o ekologię. Zarówno na zewnątrz jak i w środku znajdziemy liczne nawiązania do tego tematu. Idealnym tego przykładem jest stworzona z mchu ściana, która już na wejściu wita każdego, kto postanowił odwiedzić Marco.
Obiekt dzieli się na kilka specjalnych stref. Między innymi są to: przestronny hol, duża sala konferencyjna, mieszcząca całą załogę Marco, jasny i komfortowy open space, hala produkcyjna, nowoczesne laboratorium i magazyn. Ważnym miejscem jest także stołówka, w której pracownicy mogą zjeść specjalnie przygotowane dla nich posiłki: śniadanie, drugie śniadanie i obiad. Wszystko świeże i smakowite.
„Celem moim i mojego wspólnika jest to, żeby osoby pracujące z nami były jak najlepsze. Chcemy im w tym pomóc, pogłębiać ich doświadczenie.”
Pracowników Marco cechuje kreatywne podejście do życia. Mądrze rozplanowane stanowiska i dominujący w ich obszarze kolor zielony w żadnym przypadku nie przypominają typowego, odgrodzonego ściankami biurowego wnętrza. Wprowadzony w całej firmie system 5S czuwa przede wszystkim na bezpieczeństwem i porządkiem, ułatwia również standaryzację zarówno w części biurowej jak i na hali produkcyjnej. Całe życie w Marco toczy się w oparciu o Kulturę Organizacyjną, którą możemy zobaczyć w każdym pomieszczeniu budynku na Gaudiego w Gliwicach.
Kultura Organizacji Marco to zbiór dziesięciu zasad i wartości będących dla firmy drogowskazem do dalszego rozwoju. Długofalowe cele organizacji mogą być realizowane tylko w oparciu o stabilne filary. Są nimi między innymi: szeroko rozumiany szacunek dla ludzi, nieustanny proces doskonalenia i podnoszenia świadomości oraz wyjątkowe podejście do działalności charytatywnej i pracy na rzecz lokalnej społeczności.
Nowe gałęzie firmy
Marco sp. z.o.o. konsekwentnie i z sukcesem rozwija swoją działalność biznesową, nie zatrzymując się jednak jedynie na produkcji specjalistycznych elementów znakowania. Łącząc pomysły, odpowiadając na potrzeby rynku i spełniając marzenia organizacja i jej załoga angażują się w wiele projektów, które łączy jedno – jakość. Jednym z takich przedsięwzięć jest nowoczesny obiekt sportowy – Marco Football Center, o którym szerzej opowiemy w następnym artykule.
Obecnie Pan Marek Śliboda inwestuje i angażuje się w powstanie wyspecjalizowanej destylarni. Produkowane będą tam wysokiej jakości produkty alkoholowe, w szczególności gin, którego receptura jest oparta na autorskim pomyśle. Planowana jest również dystrybucja w pełni ekologicznych, tłoczonych soków owocowych. Wyróżniającym się smakiem będzie czereśnia, do której baza będzie dostarczana od zaprzyjaźnionego dostawcy z Sofii.
Klasyk na słoneczne dni
Od niedawna, Pan Marek Śliboda jest także zadowolonym posiadaczem Mercedesa R107 560 SL. Wyprodukowany w 1985 roku kabriolet jest pierwszym klasykiem, który znalazł się w jego rękach.
„Właścicielem Mercedesa stałem się w dość przypadkowy sposób. Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nawet nad zakupem zabytkowego samochodu.”
Po rocznym postoju w garażu, Pan Marek za namową swojego syna postanowił uruchomić Mercedesa i wybrać się nim na przejażdżkę. Przy całej akcji pomagał mu jego znajomy oraz wykwalifikowany warsztat, który zajął się serwisem eleganckiego wozu. Wrażenia po odpaleniu były niesamowite! Nie chodziło tu jednak o samo prowadzenie i komfort, który daje ponad trzydziestoletni Mercedes, lecz emocje, jakie wywołuje on na drodze.
„Gdy w połowie lat osiemdziesiątych przełomem dla produkcji małego Fiata było zastosowanie plastikowych zderzaków, w tym modelu Mercedesa oferowano już tempomat, elektrycznie sterowane szyby, czy naprawdę eleganckie wykończenie. Gdy prowadzi się taki samochód – od razu wzbudza on na drodze pozytywne emocje wśród innych kierowców. Bardzo mi się to spodobało. Wiem, że od przyszłej wiosny będę nim jeździć częściej.”
Jak na razie jest to jedyny zabytek w rękach Pana Marka Ślibody. Zapytany o swój samochód marzeń zdradził nam, że bardzo podoba mu się klasyczne Porsche 911. Kto wie, może za jakiś czas również i taka legenda motoryzacji zajmie miejsce w jego garażu?
Zdjęcia: Marco sp. z.o.o., Marcin Zachariasz