Samochody Abrath są jego pasją i jeśli ktoś chce zobaczyć niecodzienne muzeum z ponad setką samochodów spod znaku skorpiona musi udać się do miejscowości Lier i zwiedzić „The Abarth works museum” Guy’a Moerenhout’a. Lier to mała miejscowość 50 km od Brukseli i 20 od Antwerpii.


W małej uliczce usianej zakładami samochodowymi w zabudowie hangarowej mieści się królestwo Abartha, które można obejrzeć w zasadzie codziennie od 10 do 18 z przerwą na lunch, jednak dobrze jest wcześniej umówić się na wizytę. Właściciel jest bardzo otwarty i każdego pasjonata motoryzacji chętnie ugości w swoim muzeum – co istotne – darmowym.

Guy Moerenhout był jednym z ostatnich zawodników rajdowych Abartha wspieranych przez Fiat Auto Belgia. Od 1971 roku właściciel Car & Tuning Workshop,  a od 1997 roku postanowił dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi użytkownikami Abarth-ów.

Oddaje się swojej pasji już ponad 30 lat, zgromadził ponad 150 samochodów z czego 80 jest na sprzedaż. Śmieje się, że jak sprzeda jedno auto, to zaraz kupuje następne i tak w zasadzie ma stałą liczbę „eksponatów”. W Lier muzeum funkcjonuje od 2007 roku i  jest to wymarzone miejsce, nieco na uboczu w urokliwej okolicy małego belgijskiego miasteczka.

Właściciel nie ma dużych wymagań w stosunku do samochodów – jego ulubionym klasykiem do codziennej jazdy jest Lada, do wyścigów Fiat 131, a na co dzień i tak jeździ „nową” Multiplą – jest duża i wygodna mówi.

W największej hali samochody stoją na pólkach i wiszą na ścianach niczym w ogromnym sklepie. Można zobaczyć  Nysę, która stanowi  próbę wskrzeszenia pełnego rajdowego teamu polskiego z Fiatem  Kombi włącznie. Jest też Skoda z Czech, pokaźna kolekcja Autobianchi, kilka Fiatów 500 w tym pickup, Fiaty terenowe…
A Abarth (31)
W drugiej hali jest kolekcja felg, próba odtworzenia teamu rajdowego Moskwicza, dobrze znany nam Polonez i rajdówki Polskiego Fiata. Guy kolekcjonuje całe zespoły rajdowe. Jest więc i samochód techniczny, serwis car i wreszcie samochody rajdowe. Dumnie prezentuje się team rajdowy Guya, niespotykany Fiat 125, rajdowe Fiaty X 1/9 i można by tak wymienić i wymieniać, Maserati biturbo, Multiple, także w wersji Beach car

W głównej części przy wejściu, schodami można udać się na piętro skąd można oglądać drugą halę i umieszczone ekspozycje 1001 drobiazgów Abartha. Na dole jest bar, sala projekcyjna i biblioteka z kilkoma książkami w języku polskim z dominującym autorem Sobiesławem Zasadą.

Zwiedzanie odbywa się częściowo w towarzystwie właściciela, który zajęty sprawami codziennymi często pozostawia gości jedynie w towarzystwie samochodów. Trasa i wybór samochodów do oglądania jest zupełnie dowolna. Czas na zwiedzanie w zasadzie jest nieograniczony i można swobodnie, metodycznie przyjrzeć się każdemu egzemplarzowi z wszystkich stron bez pośpiechu, a przez otwarte szyby i wnętrze nic nie stanowi tajemnicy.

Można oglądać, zaglądać do wnętrz, obejść samochód i przyglądać się szczegółom – delektować się pięknem motoryzacji i w tym leży całe sedno tego muzeum.

To nie jest muzeum dla zwykłych ludzi, tylko dla pasjonatów, którzy docenią sposób prezentacji a raczej jego brak i nieskrępowane obcowanie z autami. Dla miłnika pięknych i szybkich samochodów ze sportową duszą oraz aut spod znaku skorpiona Muzeum Abarth Guya Moerenhout’a to pozycja obowiązkowa.

Adres:
The Abarth works museum – Industriestraat  1,  B-2500  LIER  (Antwerpia)  Belgia